Przełomowy wyrok. Mężczyzna słono zapłaci za tworzenie p*rno deepfake'ów
W Australii zapadł wyrok, który być może okaże się precedensowym do rozstrzygania kolejnych podobnych spraw. Anthony Rotondo został ukarany ogromną grzywną za upublicznianie deepfake'owych p*rnograficznych zdjęć sławnych kobiet.
Rozwój sztucznej inteligencji to nie tylko korzyści, ale również zagrożenia. Jednym z największych niebezpieczeństw są oczywiście tworzone za pomocą AI zdjęcia i filmy, czasami tak realistyczne, że trudno odróżnić je od prawdziwych.
Podobne
- Sabrina Carpenter zbyt piękną? Została uznana za twór AI
- Wardęga jako Shrek, Maja leci w kosmos. Jak filmy AI przejmują social media?
- Odeszła australijska ikona. Nie żyje Sphen, tęczowy pingwin
- Najsłynniejszy łowca pedofili na tropie. Złapał hollywoodzką gwiazdę
- Była dziewczyna MrBeasta przerywa milczenie. Pogrąży influencera?
Oprócz powielania kompletnie nieprawdziwych newsów, szerzenia dezinformacji i tworzenia propagandy, sztuczna inteligencja w tym kontekście może poważnie naruszać czyjeś dobro osobiste. Wystarczą zdjęcia i wideo zamieszczone w internecie, żeby za pomocą AI stworzyć naprawdę przerażająco realne filmiki czy fotografie i wykorzystać je np. do ośmieszenia, zdyskredytowania czy... czegoś nawet gorszego.
Rozwój sztucznej inteligencji napędził także branżę p*rnograficzną - niestety w tym najgorszym sensie. Specjaliści od cyberbezpieczeństwa alarmują o tym, że niektórzy posługują się AI w celu generowania deepfake'ów ze zdjęć osób prywatnych lub celebrytów w jednoznacznych sytuacjach. W zeszłym roku w Seulu tysiące kobiet protestowało przeciwko używaniem sztucznej inteligencji do tworzenia p*rnograficznych treści. W piątek 26 września w Australii zapadł zaś pierwszy tego typu, przełomowy dla podobnych spraw wyrok wobec Anthony'ego Rotondo, który został pozwany przez agencję ds. bezpieczeństwa w sieci eSafety Commissioner.
Ponad 500 tys. zł kary za nadużycia wobec kobiet
Anthony Rotondo przyznał się do publikowania przerobionych zdjęć australijskich celebrytek na stronie internetowej MrDeepFakes.com, która od czasu wniesienia sprawy pozostaje zamknięta.
Sąd federalny w Australii wydał surowy wyrok i skazał mężczyznę na zapłacenie olbrzymiej kary finansowej w wysokości 343 500 dolarów australijskich (prawie 520 tys. zł) oraz opłacenia kosztów postępowania. Sprawa toczyła się prawie dwa lata.
Agencja eSafety jest usatysfakcjonowana wyrokiem.
"Działanie to stanowi silny ostrzegawczy sygnał dla wszystkich, którzy dopuszczają się nadużyć, tworząc deepfake'owe zdjęcia czy wideo. eSafety pozostaje głęboko zaniepokojone generowaniem i udostępnianiem bez zgody osób, których dotyczą, obrazów deepfake o charakterze jednoznacznie seksualnym, które mogą powodować znaczny stres psychiczny i emocjonalny" - zakomunikowała organizacja.
Agencja podkreśliła, że surowa kara cywilna była w tym przypadku niezbędna, żeby podkreślić powagę sytuacji a także szkodliwy wpływ, jaki tworzenie tego typu obrazów wywiera na kobiety, padające ofiarą nadużycia a także przemocy s*ksualnej.
Popularne
- Co oznacza 67? Zagadkowa liczba opanowała internet
- Julia Wieniawa - "Światłocienie" nudzą i bawią [RECENZJA]
- Antyki, czyli kuchnia babci na TikToku. Wywiad z ikonicznym twórcą
- Wejdą nowe smaki Wojanków? Internet huczy od pogłosek
- Test sosu do hot-doga o smaku Sprite'a. Czy to może być dobre?
- Monika Kociołek nie dostała paczki od Apple. Ma pretensje do firmy?
- Nowa dziewczyna Wardęgi została youtuberką. Ujawniła swój cel
- Religia będzie obowiązkowa w szkole? Burza wokół projektu
- Dawid Podsiadło zagra sekretny koncert dla wybrańców. Trzeba było zbierać tipy...