Labubu na cenzurowanym. Chiny zakazują nietypowej praktyki
Maskotki Labubu zawładnęły nie tylko sercami kolekcjonerów i gwiazd, ale też chińskim sektorem bankowym. Jeden z banków oferował je klientom jako nagrodę za zdeponowanie oszczędności, co wywołało prawdziwe szaleństwo i kolejki w oddziałach.
Labubu to maskotki stworzone przez hongkońsko-holenderskiego artystę Kasinga Lunga. Zadebiutowały w 2015 r. jako część serii "The Monsters". Ich charakterystyczny wygląd, z dużymi oczami i szerokim uśmiechem, szybko przyciągnął uwagę kolekcjonerów.
Podobne
- Labubu ludzkich rozmiarów sprzedane. To najdroższa tego typu zabawka na świecie
- Ludzie mają obsesję na punkcie Labubu. Ich właściciel stał się obrzydliwie bogaty
- Labubu final boss? Kiedy idzie, dzieci piszczą z zachwytu
- Polskie miasta generują swoje Labubu. Wyszły z tego niezłe potworki
- Chiny: Zetki nie chcą się przepracować, więc leżą. Bierzmy z nich przykład!
Labubu zyskały ogromną popularność dzięki mediom społecznościowym. Influencerzy i celebryci, tacy jak Lisa z Blackpink, Rihanna czy Dua Lipa, często pokazują te maskotki na swoich profilach. Labubu stały się modnym akcesorium, które można przypiąć do torebki czy paska. Seria zabawek Labubu wygenerowała 420 mln dol. z łącznych 1,8 mld dol. rocznych przychodów.
Fenomen lalek Labubu w Chinach
Szaleństwo na punkcie Labubu dotarło do Chin i przybrało absurdalne oblicze. Jeden z tamtejszych banków, a konkretnie Ping An Bank w prowincji Zhejiang, oferował Labubu klientom, którzy skorzystali z jego oferty. Warunkiem było zdeponowanie min. 50 tys. juanów (ok. 25 tys. zł) na okres trzech miesięcy.
Nietypowa promocja przerosła oczekiwania jej pomysłodawców. Oferta zdobyła ogromną popularność w mediach społecznościowych, szczególnie wśród młodych użytkowników serwisu RedNote (alternatywa TikToka). Do oddziałów wspomnianego banku ustawiły się kolejki ludzi, którzy zapragnęli zdobyć lalkę Labubu.
Dlaczego banki oferowały lalki Labubu?
Po co jakikolwiek bank miałby oferować klientom lalki Labubu? Żeby to zrozumieć, trzeba spojrzeć szerzej na sytuację sektora finansowego w Chinach. Banki mają tam rekordowo niskie marże, co jest pokłosiem wojny handlowej Donalda Trumpa. Młodzi ludzie coraz bardziej niechętnie zakładają konta oszczędnościowe. Banki chcą za wszelką cenę przyciągnąć klientów i ich kapitał, dlatego oferują różne wabiki na klientów.
Sprawa nie uszła uwadze chińskim władzom, które musiały zainterweniować. Oddział Narodowej Administracji Regulacji Finansowej w Zhejiang nakazał lokalnym bankom natychmiastowe wstrzymanie promocji związanej z rozdawaniem lalek czy innych prezentów. Uznano te praktyki za niezgodne z przepisami i szkodliwe dla stabilności sektora bankowego.
Źródło: The Guardian
W temacie lifestyle
- McDonald's przekazał 300 tys. zł na szczytny cel. Bagi i Magda rzucili firmie wyzwanie?
- Konkurs dla leniuchów? Jedno zadanie robił przez 33 godziny
- Wersow testuje Burgera Drwala. Jak oceniła króla zimy z McDonald's?
- Świetna wiadomość dla fanów Muminków. Pierwsza muminkowa kawiarnia otwiera się w Polsce
Popularne
- Popek poleciał do Turcji zrobić zęby. Efekt jego metamorfozy jest niesamowity
- SmileLandia istnieje? Wyjaśniamy, o co chodzi w nowym trendzie
- Ikea wypuściła własne blind boxy. W środku m.in. ikoniczne rekiny-blåhaje
- Influencer podzieli się empatią. Pod warunkiem, że zapłacisz
- Mata wydał mocny kawałek. W "sorry, taki jestem ;)" zdradza, dlaczego podpisał Fagatę [OPINIA]
- Wersow testuje Burgera Drwala. Jak oceniła króla zimy z McDonald's?
- W Dubaju otwarto najwyższyhotel na świecie. Ile kosztuje jedna noc?
- Olivia Dean vs Ticketmaster. Artystka żąda TAŃSZYCH biletów na własne koncerty
- Karty kolekcjonerskie Julii Żugaj w Biedronce. Cena z kosmosu?





