Ludzie mają obsesję na punkcie Labubu. Ich właściciel stał się obrzydliwie bogaty
Labubu - kolejny mikrotrend czy fenomen, który już na zawsze wpisze się w kulturę streetwearu i pozostanie w sercach kolekcjonerów? Na punkcie koreańskich maskotek oszalały tysiące, a ich właściciel na spokojnie mógłby przez całe życie już nic nie robić, tylko liczyć kwit.
Czy Labubu będzie hitem jednego sezonu? Nawet jeśli tak, Kasing Lung, urodzony w Hongkongu ilustrator i artysta, jest już ustawiony do końca życia. Te pluszowe maskotki to jedne z najbardziej pożądanych zabawek ostatniego czasu. Stworki są bardzo charakterystyczne: mają ogromne, zwracające uwagę oczy, które nadają ich twarzy psotny wyraz. Szeroki, szelmowski (albo według niektórych - straszny) uśmiech odsłania ostre zęby, a spiczaste uszy przywodzą na myśl leśne chochliki lub inne magiczne stworzenia. Większość wersji Labubu ma miękkie, futerkowe ciało, które można dowolnie customizować za pomocą ubranek i dodatków.
Podobne
- Labubu ludzkich rozmiarów sprzedane. To najdroższa tego typu zabawka na świecie
- Polskie miasta generują swoje Labubu. Wyszły z tego niezłe potworki
- Przemyt na Labubu. Celnicy przejęli maskotki warte fortunę
- Ekorewolucja w Nowym Jorku. Amerykanie odkryli śmietniki na kółkach
- Jak wyglądać na obrzydliwie bogatego? "Sukcesja" daje lekcje cichego luksusu
Te maszkarony sprawiły, że ludzie totalnie stracili głowy. W sklepach dochodziło do bójek i przepychanek, a dorosłe osoby zachowywały się gorzej niż dzieci, walcząc o maskotki. Te nieoczekiwanie stały się modnym akcesorium - popularne jest m.in. przypinanie ich do torebek. Jeśli chodzi o polskich influencerów propagandzie ulegli np. Eryk Moczko z DRE$$CODE, Fagata, Wersow, a także... Maryla Rodowicz. Nosiły je także Rihanna, Dua Lipa czy Lisa z Blackpink.
Labubu zadebiutowały w sklepach ponad 10 lat temu, jednak ich ogromna popularność i rozpoznawalność to zasługa ostatniego roku - przede wszystkim za sprawą social mediów. Zabawka kosztuje od ok. 20 do 40 dolarów (od 80 do160 zł) - problemem jest jednak ich dostępność oraz liczne podróbki obecne na rynku, które trudno odróżnić od oryginału.
Ile pieniędzy zarobili twórcy Labubu?
Labubu sprzedawane są przez Pop Mart, której właścicielem, prezesem zarządu i dyrektorem generalnym jest Wang Ning. Firma wylansowała sprzedaż zabawek w tzw. blind boxach, co również generuje hype i napędza konsumpcję produktów. Zabawki kupuje się w opakowaniach i dopiero po otworzeniu widać, jaki stworek został wylosowany spośród kilku czy kilkunastu dostępnych w danej linii.
Wyniki finansowe mówią same za siebie: Pop Mart notuje dynamiczny wzrost zarówno na chińskim, jak i na zagranicznym rynku. W 2024 roku przychody firmy spoza Chin wzrosły aż o 375,2 proc. , dobijając do 700 mln dolarów (ok. 2,8 mld zł). Tylko seria zabawek Labubu wygenerowała 420 mln dolarów (ok. 1,6 mld zł) z łącznych 1,8 mld dolarów (7,2 mld zł) rocznych przychodów.
W połowie kwietnia aplikacja Pop Mart stała się najczęściej pobieraną darmową aplikacją zakupową w amerykańskim App Store, a Wang Ning, wzbogacił się o 1,6 mld dolarów w zaledwie jeden dzień.
W temacie lifestyle
- Uroczy manat z Wrocławia ma 3 lata. Zobacz, jak obchodził urodziny
- Julia Wieniawa wyznała, że całowała się z dziewczyną. Powtórzy to na trasie?
- Fotograf oskarżył Jeleniewską o kradzież zdjęcia. "To jest po prostu patologia"
- Monika Kociołek i Pedro nie będą już razem mieszkać. Czy to koniec ich związku?
Popularne
- Co oznacza 67? Zagadkowa liczba opanowała internet
- Julia Wieniawa - "Światłocienie" nudzą i bawią [RECENZJA]
- Antyki, czyli kuchnia babci na TikToku. Wywiad z ikonicznym twórcą
- Wejdą nowe smaki Wojanków? Internet huczy od pogłosek
- Test sosu do hot-doga o smaku Sprite'a. Czy to może być dobre?
- Monika Kociołek nie dostała paczki od Apple. Ma pretensje do firmy?
- Nowa dziewczyna Wardęgi została youtuberką. Ujawniła swój cel
- Religia będzie obowiązkowa w szkole? Burza wokół projektu
- Dawid Podsiadło zagra sekretny koncert dla wybrańców. Trzeba było zbierać tipy...