ddd

Polskie miasta generują swoje Labubu. Wyszły z tego niezłe potworki

Źródło zdjęć: © Facebook, Łódź
Maja KozłowskaMaja Kozłowska,18.06.2025 16:45

Final boss real-time marketingu? Polskie miasta postanowiły stworzyć swoje własne lalki Labubu. Oczywiście użyły do tego sztucznej inteligencji.

Każdy chce być na czasie - także polskie miasta, które funkcjonują właściwie podobnie do każdej "normalnej" firmy. Generują koszty, muszą więc generować też zyski i cóż - najlepiej wychodzić na tym na plus.

Profile miast na social mediach służą więc nie tylko celom informacyjnym - wbrew powszechnej opinii. Prowadzone są także dla potencjalnych turystów, a może nawet przyszłych mieszkańców. Marketing: muszą pokazać się jak z najlepszej strony. Zielone, przyjazne dla młodych, rodzin z dziećmi, psów itp. Modne: to również słowo-klucz. Gen Z chce mieć swoje ulubione miejsce na matchę, lokalny lumpeks, ekowarzywniak i knajpkę z kraftowym kebabem.

W pułapkę tryhardowania wpadła Łódź, a tuż za nią Katowice. Wojewódzkie miasta nadziały się na minę, próbując skorzystać na trendującym Labubu i posypała się na nie fala krytyki.

trwa ładowanie posta...

Co jest gorsze od Labubu? Labubu wygenerowane przez AI

Labubu, które obecne są na rynku już od dawna (od ok. 10 lat?), nieoczekiwanie zaczęły trendować, stały się kosmicznie modnym i pożądanym akcesorium. Zabawka to coś pomiędzy figurką a maskotką stworka o charakterystycznym wyglądzie. Labubu mają ogromne oczy i szeroki uśmiech, który odsłania ostre jak brzytwa zęby. Figurki można swobodnie customizować - kupować do nich dodatki i ubranka.

Labubu zdobią torebki i półki największych gwiazd – od Duy Lipy, Lisy z BLACKPINK, przez Davida Beckhama, aż po Fagatę, Wersow czy Marylę Rodowicz. Ludzie masowo ulegli tej propagandzie.

Same figurki nie są szczególnie drogie – kosztują od 20 do 40 dolarów i sprzedawane są w formie blind boxów, co podkręca emocje i skutecznie napędza sprzedaż. Nigdy nie wiadomo, która wersja trafi się w pudełku, a chętnych do zebrania całej kolekcji nie brakuje.

Jedni je uwielbiają, inni nie rozumieją, ale ich popularność już zdążyła odbić się w polskiej popkulturze. Ekipa nagrała utwór "Labubu", w Radzyminie można zjeść Labubu z kebaba... Dzieje się. Trend podchwyciło także miasto Łódź, które na swoim oficjalnym profilu pochwaliło się wygenerowanym przez sztuczną inteligencję stworkiem. Nie spodobało się to followersom.

"Mamy już Misia Uszatka i to najlepsza zabawka jaka może być z Łodzi". "A gdyby tak nie używać AI". "Ten moment, gdy ktoś pierwszy raz dorwał się do AI. I niestety, ma dostęp do profilu Łodzi" - to tylko niektóre komentarze, które można przeczytać pod postem.

x
x (Łódź)

Katowice papugują AI Labubu od Łodzi

"Sami to sobie robimy" - głosi znane porzekadło. Katowice wpadły w tę pułapkę. "Ściągnęły" pomysł od Łodzi i tak samo naraziły się na nieprzychylny feedback internautów.

"Nie rozprzestrzeniajcie AI-owych śmieci". "Może można było poprosić do akcji jakiegoś katowickiego rysownika-artystę?". "Raczej Labebok". "Polska Stolica Kultury 2027 wrzuca sobie na czilku obrazek wygenerowany w AI. BRAWO" - komentują userzy.

x
x (Katowice)
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0