"Kitz" pokazuje nastolatki z trądzikiem i nie wszystkim się to podoba: "Jest po prostu ohydna"
Główna bohaterka "Kitz" ma trądzik i nie wszyscy są tym faktem zachwyceni. Dlaczego na ekranie powinniśmy częściej oglądać ludzi z (nie)idealnymi twarzami?
Widzieliście kiedyś na ekranie jakiegoś popularnego filmu czy serialu osobę w wieku nastoletnim, która miałaby trądzik? Nie sądzę. Dlatego też dla wielu seans nowego serialu Netflixa "Kitz" może być dość szokujący.
Podobne
- Kobiece ciała latem w śniadaniówkach ciągle są "nieidealne". Czy to się kiedyś skończy?
- Wiele kobiet się tego wstydzi. Influencerka przełamuje tabu
- Fausti z Genzie otwarcie o trądziku. Czemu pokazuje się bez makijażu?
- Modelka z trądzikiem w reklamie Asos. Gdzie były takie reklamy, gdy byłam młodsza?
- Tiktokerka promuje ciałopozytywność. Śmieją się z jej "babcinych nóg"
Na stronie możecie już znaleźć naszą recenzję tej niemieckiej teen dramy – tak, sprawdziliśmy, czy może się równać ze "Szkołą dla Elity". Gdybyście jednak weszli na jeden z popularnych portali filmowych i zerknęli na forum, dowiedzielibyście się, że osoby oglądające "Kitz" mają dość poważny problem.
Trądzik? Nie dziękuję, nie chcę go oglądać
Tym problemem jest trądzik. Główna bohatera "Kitz" nie ma idealnej cery. SZOKUJĄCE. Wszyscy przecież mamy gładką, idealną twarz, bez żadnych (nie)doskonałości. Trądzik jest tylko wymyślonym problemem. Problemem "brzydkich dziewczyn".
KITZ | Offizieller Trailer | Netflix
Właśnie taki "trądzikowy" komentarz można znaleźć na forum. Wpis zaczyna się od tego, że jedna z osób oglądających "Kitz" nie mogła się skupić na serialu, bo jej uwagę odwracał trądzik głównej bohaterki.
Zaraz potem autorka cytowanego przeze mnie komentarza tłumaczy, dlaczego twarz głównej bohaterki tak bardzo jej przeszkadza. W końcu to serial, w serialu chcemy oglądać pięknych, idealnych ludzi, by oderwać się od szarej rzeczywistości.
Trądzik to nie problem. Problemem jest to, jak do niego podchodzimy
Teraz chwila na wzięcie oddechu i wyjaśnienie sobie kilku spraw. Zacznijmy może od tego, że wyleczenie trądziku to wcale nie jest tak prosta sprawa. Nie każdy dermatolog, nie każdy endokrynolog jest w stanie go wyleczyć. Bywa, że trwa to wiele lat. Czasem, nawet gdy wydaje nam się, że w końcu się go pozbyliśmy, zupełnie niespodziewanie do nas wraca.
Wiem, co mówię, bo sama zmagam się z trądzikiem od jakichś 13 lat. Nawet nie jestem w stanie opisać, co czuję, gdy widzę takie komentarze. Nie zliczę, ile już wydałam na dermatologów, kosmetyki i leki. Są dni grosze, są dni lepsze, ale jeśli ktoś naprawdę myśli, że ten problem może zniknąć tak po prostu, za dotknięciem czarodziejskiej różdżki dermatologa, to po prostu nie ma pojęcia, o czym mówi.
Trzeba też pamiętać, że trądzik nie jest tylko fizyczną chorobą. Bardzo często osoby, które się z nim zmagają, mają problemy ze zdrowiem psychicznym, zmagają się z obniżoną samooceną.
Ja przez bardzo długi czas wierzyłam w to, że trądzik czyni mnie w jakimś stopniu "gorszą", że przez niego jestem mniej wartościowa. W pewnym okresie czułam się nawet tak niepewnie, że nie byłam w stanie chodzić po domu bez makijażu.
Ten etap mam już na szczęście za sobą i teraz bez problemu wychodzę do sklepu bez makijażu, ale wciąż czasem sprawia mi to pewną trudność. Wiecie, co pomogło mi w tym akceptowaniu swojej skóry w takim stanie, w jakim sobie po prostu jest? Świadomość, że nie jestem w tym sama.
Oczywiście znaczna część tej drogi do akceptacji trądziku odbyła się po prostu w mojej głowie, ale skłamałabym, gdybym napisała, że oglądanie ludzi i kont na Instagramie, na których mogłam zobaczyć ludzi zmagających się z podobnym problemem, w ogóle na mnie nie wpłynął.
Z tego też względu uważam, że serial "Kitz" i sposób w jaki ukazana jest główna bohaterka jest tak ważny. Jasne, seriale mają nas odciągać od prawdziwego życia, ale powinny też pokazywać prawdziwych ludzi, prawdziwe życie. Chociażby po to, by trochę walczyć z tym chorym kanonem piękna, w którym dorastamy.
Aktorki też mają trądzik
To nie jest też tak, że aktorki i aktorzy nie mają trądziku. Oczywiście, że mają. Tylko dzięki odpowiedniemu makijażowi, oświetleniu czy retuszom udaje im się go zakryć. Z trądzikiem zmagał się i Daniel Racliffe (na planie Harry’ego Pottera usilnie go zakrywano), zmagała się z nim Beyonce.
Dla kontrastu warto przywołać też film "Lady Bird". Saoirse Ronan przyznała, że w trakcie pracy nad filmem zmagała się z poważnymi problemami skórnymi, ale postanowiła, że nie będzie ich ukrywała. Chciała pokazać, jak naprawdę wyglądają nastolatki.
Saoirse Ronan On Noughties Nostalgia, Signature Looks and Skincare | GLAMOUR UK
Właśnie tak powinniśmy podchodzić do trądziku w filmach i serialach. Każdy z nas może mieć problemy ze skórą i aktorzy czy modelki nie są tu żadnym wyjątkiem. Nasza cera, to jak wyglądamy, nie świadczy o tym, kim jesteśmy.
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Sara James doświadczyła rasizmu? Jej wyznanie szokuje