Tiktokerka promuje ciałopozytywność. Śmieją się z jej "babcinych nóg"

Body positive to ruch, który promuje akceptację i szacunek dla różnorodności ciał. Jego celem jest budowanie pewności siebie, walka z hejtem oraz promowanie samoakceptacji bez względu na rozmiar, kształt czy wygląd ciała. Ruch wspiera zdrowie psychiczne wszystkich ludzi, nie zważając na płeć.

Australijska tiktokerka Ariel Nysa promuje ruch body positive. Kobieta nie przejmuje się swoim, jakby wiele osób stwierdziło, nieidealnym ciałem. Brak kompleksów pozwala jej czerpać z życia w pełni. W mediach społecznościowych często publikuje zdjęcia w samym bikini. Zawsze pokazuje ciało takim, jakie jest. Nie ukrywa cellulitu czy rozstępów. Niestety nie każdy popiera otwartość influencerki. Pod jej wpisami często pojawiają się uszczypliwe komentarze. Autorka postów pisze, że wielokrotnie słyszała, że jej nogi "wyglądają jak babcine", "przypominają obwisłe jądra" czy "są pomarszczone i brzydkie".

Całe szczęście świadomość społeczeństwa na temat ciałopozytywności coraz bardziej wzrasta. Obecnie Ariel otrzymuje również mnóstwo komplementów. Ludzie dziękują jej za odwagę oraz wsparcie, które przekazuje obserwatorom. Niedawno na Instagramie influencerki pojawił się szczery wpis. Tiktokerka zdradza w nim, że dawniej przejmowała się swoim wyglądem. Powodem był nieosiągalny "ideał kobiety" wykreowany w kolorowych gazetkach. Kobieta podkreśla, że aktualnie jest jeszcze łatwiej manipulować opinią publiczną. Narzucane kanony piękna to w większości przypadków sprawka programów do edycji zdjęć.