Kim są "julki" i czemu nie zostaną Młodzieżowym Słowem Roku?
Plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku 2020 trwa, ale pierwszych „przegranych” już mamy. Mowa o „julkach”, które zostały zdyskwalifikowane z konkursu. Dlaczego?
Trwa konkurs na Młodzieżowe Słowo Roku. Jury wydało oświadczenie dotyczące jednego ze słów biorących udział w plebiscycie. Chodzi o „julki", które nie mają już szansy na wygraną.
Podobne
- Najbardziej DZIADERSKIE show znika z TVN-u? Niestety nie, a powinno
- Dajcie spokój Maryli Rodowicz i jej "anime" retuszowi. Dlaczego to zdjęcie przyciągnęło tyle hejtu?
- Kim Lee nie żyje. Była jedną z najpopularniejszych polskich drag queen
- HITY i KITY 2020 roku – ranking skrajnie subiektywny
- Nie, nie chcemy mieć dzieci i nie zmienicie naszego zdania. Dlaczego młodzi nie chcą być rodzicami?
Kapituła zdecydowała, że mimo ogromnej ilości zgłoszeń, to słowo nie będzie brane pod uwagę podczas ostatecznego zliczania głosów. Dlaczego? Uzasadnienie znajduje się w specjalnym oświadczeniu, które zostało zamieszczone na stronie Słownika Języka Polskiego:
Kogoś, kto nie ma pojęcia, kim są „julki”, może taka decyzja kapituły zdziwić. Pojawiły się nawet zarzuty o cenzurę. Co, a raczej kto, kryje się za tym popularnym zwrotem? Młode kobiety o lewicowych poglądach, które jasno wyrażają swoje zdanie. Feministki, aktywistki, które, tak jak wskazuje oświadczenie, wychodzą teraz na ulicę, żeby walczyć o swoje prawa.
Ale „julki” nie były pierwsze. Przed nimi pojawiły się „kpopiary” i „k*biety”. Pierwszy zwrot jednak za bardzo odnosił się do fanek K-popu, przez co zawężał możliwe interpretacje, drugi z kolei były zbyt szerokim pojęciem, bo można było go odnieść do każdej kobiety.
Żeby zrozumieć, czym od tych dwóch słów różni się „julka”, wystarczy zadać sobie proste pytanie - czy znasz dziewczynę o tym imieniu? Zapewne tak, bo od 2001 roku praktycznie nie znika ono z czołówki najczęściej nadawanym dziewczynkom imion. Nie ma zatem lepszego, które reprezentowałoby pokolenie tych młodych kobiet.
Zwrotu „julka” najczęściej używa się, by wyśmiać poglądy i ich dość radykalny sposób artykułowania. To między innymi zdecydowało o dyskwalifikacji słowa – fakt, że obraża i wyśmiewa ono czyjeś poglądy.
Równie ważną kwestią, było to, że sama definicja słowa była przeklejana, co mogłoby oznaczać, że akcja tego masowego głosowania na słowo „julka” była zorganizowana. W swoim felietonie odnosi się do tego Bartek Chaciński:
Pojawiają się też przypuszczenia, że "julka" jest odpowiedzią na „kuca”, czyli słowa mającego określać korwinistę, sympatyka Janusza Korwin-Mikkego i/lub wyborcę Kongresu Nowej Prawicy. To też nie pierwszy raz, gdy kapituła decyduje się na „dyskwalifikację” jednego ze słów. Podobna sytuacja spotkała rok temu „p0lkę”, która była zgłaszana częściej niż zwycięska „alternatywka”.
Niemniej, bardzo zachęcam do przeczytania całego felietonu Bartka Chacińskiego. Dogłębnie nakreśla on problem i pokazuje też inne użycia „julki”. Jeśli jednak Wy chcielibyście wybrać i zagłosować na inne słowo, to macie czas do 30 listopada i możecie to zrobić tutaj: https://ankieta.pzwl.pl/floater/preview/26
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku