Joanna Przetakiewicz specjalnie dyskryminuje heteroseksualnych facetów

Joanna Przetakiewicz dyskryminuje mężczyzn: "Żadnych heteroseksualnych facetów, bo to nie ma sensu"

Źródło zdjęć: © Instagram, Kolaż: Vibez
Oliwier NytkoOliwier Nytko,07.02.2022 15:18

Joanna Przetakiewicz oficjalnie ogłosiła, że nie zatrudnia heteroseksualnych mężczyzn, bo tak. Jaki jest sens z góry dyskryminować taką grupę społeczną? I czy jest to legalne?

Joanna Przetakiewicz stworzyła modową markę La Mania w 2010 roku. Udało jej się odnieść sukces na polskim rynku, chociaż podobno w Londynie też sprzedaje swoje projekty. Uznajmy więc, że jest jakoś ceniona w świecie mody. La Mania powstała dzięki wsparciu (także finansowemu) Jana Kulczyka, ówczesnego partnera Przetakiewicz. Tyle musicie wiedzieć o Joannie.

Przetakiewicz o przyjmowaniu nowych pracowników

Joanna w rozmowie z Żurnalistą wypowiedziała się o przyjmowaniu osób heteroseksualnych. Dokładniej, to otwarcie wypowiada się o tym, że w jej pracy nie ma miejsca dla heteroseksualnych mężczyzn.

Facetom brakuje wrażliwości i empatii. W momencie, kiedy nie umiesz łączyć wszystkich kropek, to pracuje ci się gorzej, bo będziesz tłumaczył komuś coś, co jest takie oczywiste dla innych.

Czy Joanna "nie toleruje" mężczyzn?

W związku z tym, szczerze mówiąc, można posądzić mnie o pewną nietolerancję, ponieważ ja od samego początku mówiłam, że przyjmujemy do pracy tylko kobiety oraz ludzi LGBT. Żadnych heteroseksualnych facetów, bo to nie ma sensu. Nie dogadamy się z nimi, nie w tej branży.

Więc: każdy (?) hetero chłop jest niechętnie widziany, bo Joanna tak uważa.

Odwróćmy sytuację: Pan X mówi w wywiadzie, że nie widzi żadnej kobiety w swoim warsztacie, bo dla niego kobiety są "nietechniczne". Już po pierwszych dziesięciu minutach od wydania tekstu pojawiłby się zalew (zasłużonej) krytyki. Ktoś zacząłby trollować jego profil w Google, a pod większością wpisów na Facebooku byłoby… wiadomo co - znamy internet w 2022 roku.

Czy odgórne nieprzyjmowanie heteroseksualnych facetów jest legalne?

Otwieramy Kodeks Pracy na artykule 11 (3) i mamy czarno na białym:

Jakakolwiek dyskryminacja w zatrudnieniu, bezpośrednia lub pośrednia, w szczególności ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony, zatrudnienie w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy - jest niedopuszczalna.

Więc otwarte głoszenie takich mądrości, że każdy heteroseksualny facet, którego orientacja nie jest przecież wyborem, nie nadaje się do pracy w modzie, jest idiotyczne. Odgórne dyskryminowanie kogokolwiek jest krzywdzące na wielu płaszczyznach.

Dlaczego osoby queer mają być "inne"?

Zastanówmy się nad sensem słów Przetakiewicz. Heteroseksualni faceci mają być inni od facetów queer, czyli bi-, homo-, pan-, czy aseksualnych, ponieważ... co, różnią się czymś? A może mężczyźni queer tak się zachowują?

Co najlepsze, to też uderza w osoby queer. Dlaczego ktoś ma być oceniany z góry przez to, że np. jest demiseksualny? Przetakiewicz zdaje się twierdzić, że geje są inni od heteroseksualnych facetów. Mają mieć inną, bujniejszą wyobraźnię? Być bardziej kreatywni?

Pewnie znajdzie się homoseksualny facet, którego twórczość będzie ciekawsza od hetero. Ale jaki ma sens pozycjonowanie swoich wymagań na coś, czego nie da się zmienić? To odróżnienie, wykluczenie całej orientacji, tworzy stereotyp, jakoby osoby queer były inne od osób hetero.

Jak Joanna Przetakiewicz miałaby sprawdzać, czy ktoś jest osobą LGBTQ+?

Zastanówmy się bardziej nad tym, jak miałoby wyglądać sprawdzenie, czy ktoś jest osobą queer. Wyobrażacie sobie takie pierwsze pytanie rekrutacyjne?

Czy Pana orientacja seksualna lub romantyczna wlicza w obszar zainteresowań także osoby Pana płci?

Inaczej sobie tego nie wyobrażam. No, chyba że chodzi o stalkowanie Facebooka, Twittera czy Instagrama, aby coś odnaleźć. To brzmi jak jedna wielka autoparodia świata, ale inaczej nie da się tego pojąć.

Oto dyskryminujące, poniżające i ignoranckie podejście do drugiego człowieka. Tak swoją drogą, to MartiRenti wypowiedziała się na temat pracy u Przetakiewicz w jej młodości. W czasach szkolnych, tj. 10-12 lat temu, gdy jej firma startowała, Marta piastowała stanowisko modelki technicznej, czyli - jak sama mówiła - "szyto na nią ubrania w rozmiarze 36, które trafiały do sklepu". Joanna płaciła jej wtedy około 15 zł za godzinę na umowie śmieciowej.

Warto wspomnieć, że w 2010-2014 r., 15 zł na godzinę było całkiem przyjemną kwotą. Wtedy minimalna wynosiła ~9,50 zł. Przynajmniej dobrze płaciła!

Czy dyskryminowanie mężczyzn jest złe?

Tak. Każdy przejaw dyskryminacji jest zły. Nieważne, kogo dotyczy: osób hetero, a, bi czy trans. Każdy z nas powinien być tak samo traktowany. Wiele osób w komentarzach pisało, że ma problemy z takim zachowaniem:

Słabo wyszło. Kodeks pracy wyklucza dyskryminację, a Pani Przetakiewicz jawnie się do niej przyznaje. Popieram idee wspierania kobiet, ale nie na dyskryminacji mężczyzn;

Gdyby facet powiedział ze nie zatrudnia kobiet to już byłby na wszystkich pierwszych stronach gazet, a ta homoseksualistów i kobiety i nikt nawet nie skrytykuje;

Ktoś jej powiedział, ze dyskryminacja i wykluczenie działają w każda stronę? Czy jej pseudo tolerancja poszła już tak daleko, że się rozminęła z rozumem?;

Nietolerancję? Przecież to jest jawna dyskryminacja. To się łapie pod paragrafy prawa pracy. Za takie wynurzenia powinna być na nią nagonka w social mediach i powinna zostać zbanowana i wykluczona. Jak tak można?;

Czyli przy rozmowie o pracę pyta na dzień dobry o orientację i jak hetero to "do widzenia"? Przy okazji też wyoutowala tych którzy być może u niej pracują 🤦‍♂️;

Obrzydliwa dyskryminacja, generalizowanie i stereotypy. Świat nie jest czarno-biały, droga Pani. Piszę to jako kobieta, która brzydzi się takimi postawami;
Ta pani w chamski i w bezczelny sposób łamie kodeks pracy. I to jest fakt. Beznadziejny pracodawca, który podczas zatrudnienia kieruje się tylko i wyłącznie płcią i orientacją seksualną danego pracownika. I jeszcze ten seksistowski tekst w kierunku heterofacetów: "Facetom brakuje wrażliwości i empatii". Lol. Dno i metr mułu.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 4
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 1
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0
Milady,zgłoś
Czy dyskryminuje innych i tym samym łamie kinstytucję
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się
Mstthew,zgłoś
Sphinx nie zatrudnia kobiet jako kelnerki i czy ktoś z tego powodu robi afery ? Jej firma wiec ma prawo ;) nie rozumiem tej nagonki
Odpowiedz
1Zgadzam się10Nie zgadzam się