Jakie pierwsze auto? Mamy kilka wskazówek

Jaki pierwszy samochód powinieneś_aś wybrać? Hint: nie spodziewaj się Ferrari 🏎️

Źródło zdjęć: © Unsplash.com
Oliwier NytkoOliwier Nytko,11.05.2021 10:45

Szukacie pierwszego samochodu? Mam kilka słów dla Was. Od razu: ten tekst będzie brzmiał boomersko. Wysłuchajcie mnie jednak — bo warto.

Temat pierwszego samochodu jest coraz to bardziej interesujący podczas trwania pandemii. Środki masowego transportu czy carsharing okazały się niezbyt bezpieczne. Dzielenie przestrzeni z nieznajomymi, którzy mogliby przenosić chorobę (nie tylko koronawirusa), nie jest dla nikogo zachętą. Kiedyś przejazd w mniejszych miejscowościach = bus czy pociąg, tak teraz ludzie wolą korzystaćwłasnych pojazdów.

Nie znam statystyk, ale powiedziałbym, że w tym roku nastąpi wzrost osób zdających prawko. W roku 2020 problemem były lockdowny. Teraz jest o wiele łatwiej. Uczniowie są w trakcie pisania matur, a studenci zaraz skończą letni semestr. Nic, tylko zapisać się na kurs prawa jazdy? Pewnie! Tylko jakie auto chcielibyście wybrać na swoje pierwsze?

Znając młody umysł: szybkie, drogie i takie, którym będzie można się pokazać. Rozumiem to. Niektórzy w swoje pierwsze auto pakują wszystkie oszczędności.

Bo nikt nie chce jeździć wolnym gratem, prawda? Oczywiście! Tylko pierwsze auto to coś szczególnego — i nikt nie powinien zaczynać z wysokiego C. Dlaczego lepiej wybrać coś wolnego, mniejszego i „budżetowego”?

Nie będziesz dbał_a o to auto tak, jakbyś chciał_a

Dla wielu osób, taki pojazd będzie pierwszą rzeczą, którą można się opiekować i dbać o nią. Ba! Pewnie też będzie to największy wydatek w życiu. Stąd przy takim samochodzie, lepiej iść w coś, co można lekko zaniedbać i nic się wielkiego nie stanie. Nie narazi nas na ogromne koszty.

Nowi kierowcy też nie mają jeszcze wyuczonych wszystkich „instynktów”. Kurs prawa jazdy uczy podstaw jazdy oraz zdania egzaminu. W mojej Skodzie miałem wszystkie najlepsze bajery: kamera cofania, czujniki parkowania, system Start-Stop, czy klimatyzację.

Te ostatnie dwie rzeczy są bardziej dodatkami, jednak czujniki parkowania trochę zwalniają nas z idealnego parkowania — bo i tak, jak będziemy dojeżdżać do przeszkody, to coś zacznie „pipczeć” na nas.

Stąd istnieje duża szansa na zadrapania lub wgniotki, bo ciężko oczekiwać czujników w tanim aucie. To kompletnie normalne, ale dużo osób nie myśli, że będą w stanie uderzyć w coś. Typowe przecenienie swoich umiejętności. Naprawa tańszego pojazdu jest po prostu tańsza. A i nauczymy się lepiej parkować… czy coś!

Młodzi teoretycznie mają większą szansę na kolizję. Nienawidzę demonizować świeżych kierowców — ale brak praktycznej nauki w szkołach jazdy, doprowadza do braku opanowania. Czy ktokolwiek podczas Waszej nauki jazdy wspomniał o tym, jak praktycznie działa ABS, i dlaczego należy wcisnąć hamulec z całej siły? Czy mieliście jazdę na placu z kałużami wody? Statystyki ciężko zakłamać, ale nie mówią wszystkiego.

Lepiej zacząć wolniej

Tworzę tutaj zasadę, iż taki pierwszy samochód nie powinien być szybki. Ba! Powinien być wystarczający. Co oznacza to dziwne zdanie? Nie powinien mieć więcej koni mechanicznych, niż tyle, ile mieliśmy w samochodzie nauki jazdy.

Jest kilka argumentów, które stoją za wolniejszym samochodem. Nie da się szarżować z 70 KM. Znaczy… da się — ale będzie to o wiele trudniejsze, aniżeli czymś mocniejszym. Przegięcie pałki w Toyocie Aygo jest większym wysiłkiem niż w np. BMW Serii 3. Nowy kierowca niech spokojnie pojeździ czymś wolniejszym, aby potem móc dosiąść p o t ę ż n e 100 koni z turbo.

Ubezpieczenie wolniejszego auta z reguły jest prostsze. Cena obowiązkowe ubezpieczenia OC składa się na kilka rzeczy. Najważniejsze to wiek i doświadczenie kierowcy, marka oraz pojemność. Też z reguły, im wolniejsze auto, tym mniejszy litraż. Od dłuższego czasu w nowych samochodach tak nie jest - Ford z litra wyciąga nawet 155 KM -, ale w staruszkach możemy się tym kierować.

Nauczysz się doceniać inne samochody! Sześć miesięcy czy rok w wolnym aucie naprawdę zmieniają człowieka. Z „chcę być wszędzie pierwszy” można się stać „chcę dojechać spokojnie i bez problemów”. Drobnostki, takie jak działająca klimatyzacja, radio ze złączem AUX czy regulowane fotele - docenicie wszystkie te rzeczy w droższym aucie.

To… pierwsze auto = grat?

Szczerze? Może odrobinę za bardzo użyłem słowa „grat” w tym krótkim tekście. Chodzi mi o coś, co nie jest ani szybkie, ani prestiżowe — ale wystarczające, w miarę bezpieczne i tanie w naprawie. Takim najlepszym przykładem jest Toyota Aygo/Citroen C1/Peugeot 103.

Top Gear ~ Toyota Aygo Review

Tanie? Tak. Bezpieczne? Mają poduszki po boku przednich foteli, czyli tak! Ceny części? Taniej byłby tylko utrzymywać karnet miesięczny na autobus.

Słowo na koniec? Nie przeceniajcie swoich umiejętności, kupcie na początek tańsze auto — możecie je zawsze za rok sprzedać. Wtedy zakupicie coś większego, może mocniejszego, bo będziecie gotowi na to. Wszystko małymi kroczkami!

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 2
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0