Zdawał prawo jazdy 10 razy. W końcu nie wytrzymał
Z niecodzienną oraz bardzo nietypową sytuacją miały do czynienia osoby z wrocławskiej drogówki. Zatrzymali samochód do kontroli i poprosili kierowcę o okazanie potrzebnych oraz ważnych dokumentów. Nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli.
Egzamin na prawo jazdy to bardzo stresujące przeżycie. Wiele osób czuje, że nie jest jeszcze w stanie dobrze prowadzić auta, nie są pewni za kierownicą lub po prostu boją się wizją wyjechania na ulice miasta. Nie ma w tym nic dziwnego. Emocje są czymś zupełnie normalnym oraz naturalnym. Właśnie ze względu na nie istnieje spora część ludzi, którym nie udaje się zdać egzaminu na prawo jazdy za pierwszym razem. Potrzebują po prostu kolejnego podejścia, a czasem kilku. Nie jest to powodem do wstydu.
Podobne
- Janusz Korwin-Mikke z zarzutami. Tym razem się nie wywinął
- Przyjechał pijany na egzamin na prawo jazdy. Miał oryginalne wytłumaczenie
- Skakał po samochodzie. Wszystko przez zazdrość
- Drillowcy podróżują na dachu autobusu? Szokujący filmik
- Kierowca Ubera gwiazdą polskiego internetu. Zdobył już pierwszą współpracę
Zupełnie zrozumiałe jest, że jeśli kilka razy nie uda nam się zdać egzaminu na prawo jazdy, możemy czuć pewnego rodzaju frustrację oraz złość. Należy jednak wziąć pod uwagę zrobienie sobie przerwy od podchodzenia do testów. Można również zastanowić się, czy prowadzenie samochodu jest czymś, co powinniśmy robić, czy lepiej przestawić się na autobusy, pociągi i taksówki. O tej drugiej opcji absolutnie nie chciał słyszeć 44-latek mieszkający w gminie Mietków. Udowodnił to podczas rutynowej kontroli policyjnej.
Nie zdawał prawa jazdy. Nie widział przeszkód, by prowadzić auto
Policjantki oraz policjanci z drogówki każdego dnia zatrzymują setki samochodów do kontroli. Czasem zmuszeni są wlepić mandat oraz punkty. Zdarza się wejście w dyskusję bądź kłótnię z kierowcą, który nie rozumie, dlaczego musiał zjechać na pobocze. Sytuacji w życiu funkcjonariuszy jest naprawdę wiele. Ci należący do wrocławskiej drogówki nie spodziewali się jednak, że życie zaskoczy ich tak bardzo. Wszystko przez 44-letniego mężczyznę, którego zatrzymali do rutynowej kontroli.
ZETKACPER: CHCĘ ZOSTAĆ POLITYKIEM!
Policjanci z wrocławskiej drogówki zatrzymali samochód marki Volkswagen. Podczas rozmowy z kierowcą poprosili go o okazanie ważnych dokumentów. Chodziło o prawo jazdy oraz dowód rejestracyjny pojazdu. Mężczyzna nie miał żadnego problemu, aby wręczyć odpowiednie papiery. Funkcjonariusze jednak od razu złapali się za głowę. Okazało się, że kierowca jeździ po Polsce z bardzo słabo podrobionym prawem jazdy. Przyznał, że do egzaminu podchodził 10 razy, jednak bez pozytywnych efektów. Postanowił sobie jakoś z tym poradzić i kupił dokument.
- Doświadczeni policjanci zauważyli, że blankiet nie posiada zabezpieczeń wymaganych dla tego typu dokumentu, a sam druk jest niskiej jakości. Przypomnijmy, że za posługiwanie się podrobionym prawem jazdy grozi kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności - powiedział w rozmowie z mediami mł. asp. Rafał Jastrząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Źródło: radiozet.pl
Popularne
- Skandal w brytyjskim więzieniu. Strażniczka uprawiała seks z więźniem
- Dlaczego seksualizowanie morderców jest złe? Sprawa Wade'a Wilsona [OPINIA]
- Parówka, wrzask i Julia Żugaj. O tym nagraniu huczy internet
- Narodowcy chcą bronić granic Polski. Przy okazji oberwie się aktywistom?
- Polacy nie respektują strefy ciszy? Pasażerka PKP Intercity ma dość
- Pojechały na wycieczkę z Kościoła. "Stare babcie się drą"
- Kobietę rzucił chłopak. W zemście odgryzła mu język
- MrBeast szuka pracowników. Chce zatrudnić Polaków
- Kandyduje na gubernatorkę Tokio. Rozebrała się podczas transmisji wyborczej