Doda upokarza sexworkerki. A cała jej kariera to pokazywanie ciała i tania kontrowersja
Osądzanie pracy seksualnej ze strony osoby, która promowała swoją muzyczną twórczość ciałem, to Himalaje hipokryzji.
Naprawdę nie sądziłam, że w 2021 roku jakiekolwiek słowa Dody będą wzbudzać kontrowersje. A jednak. Piosenkarka, choć już dawno nie jest w ścisłym topie polskiego showbizu, to wciąż potrafi zaskoczyć. Ale od początku…
Podobne
- Kasia Koczułap straci konto na Instagramie? Zapasowy profil "@coztymseksem"
- Zyskały popularność dzięki "GOATS". Twierdzą, że 15 cm to za mało
- TikToker OKŁAMYWAŁ dziewczyny, że jest BEZPŁODNY, aby nie używać prezerwatyw...
- Kim jest Dove Cameron? Bajka z „Atomówek” nie będzie miała przed Wami już żadnych tajemnic
- Będziemy tęsknić! Oto najlepsze dramy klanu Kardashianów
Małe wyjaśnienie dla osób, które nie śledzą bacznie poczynań Dody (czyli pewnie dla większości z Was).
Doda promuje swój najnowszy film "Dziewczyny z Dubaju". Tak, w tak zwanym międzyczasie Rabczewska została producentką filmową.
Doda - Don't wanna hide (Official video)
"Dziewczyny z Dubaju" to głośna swego czasu książka Piotra Krysiaka, która ujawniała kulisy tak zwanej "afery dubajskiej". W skrócie: okazało się, że duża cześć instacelebrytek, które chwalą się wystawnym życiem w mediach społecznościowych, nie dorobiła się na modelingu, a na sexworkingu.
Największy problem z książką Krysiaka to stygmatyzacja bohaterek i sensacyjny ton, które z miejsca skreślają publikację jako poważny reportaż. Dodzie jednak to nie przeszkodziło - a wydaje się, że wręcz przeciwnie.
Rabczewska chętnie wpisuje się w narrację Krysiaka. Mało tego, jej ostatnie wypowiedzi potwierdzają również to, że Dorota nie za bardzo rozumie, czym jest feminizm. A świadczy o tym wywiad dla serwisu kobieta.pl
Oto fragment, który już na etapie samego pytania doprowadził mnie do skrętu kiszek. Bo wiecie, kobietki takie delikatne, hihi.
Ałć, skąd założenie, że jeśli mężczyzna pisze scenariusz, to z automatu musi być on seksistowski? Może po prostu należałoby zatrudniać mężczyzn-nie-seksistów? Czy żeby stworzyć obiektywny obraz, trzeba zatrudnić seksistę-scenarzystę i turbofeminsitkę-reżyserkę? Ratunku.
Dalej.
Z litości pominę porównanie do filmu Andrzeja Wajdy na podstawie polskiej epopei narodowej, ale dlaczego tylko matki z córkami, a nie ojcowie z synami? Temat nie dotyczy tylko kobiet.
A tutaj mój ekhm "ulubiony" fragment.
W tej wypowiedzi jest tyle "bullshitu", że nawet nie wiem, od czego zacząć. Po pierwsze: feminizm nie zachwala sexworkingu jako takiego. Uznaje go tylko za równorzędną formę zarobku. Ale wyłącznie wtedy, kiedy jest to świadomie podjęta decyzja przez osobę pełnoletnią. Możliwość decydowania o sobie tracimy tylko wtedy, kiedy mamy do czynienia z procederem stręczycielstwa.
W dobie internetu działanie w branży nie jest już uzależnione od sutenerów. A przynajmniej nie w takim stopniu jak dawniej.
Oczywiście sam temat pracy seksualnej to niełatwa sprawa, a wiąże się to głównie z tym, że taka praca w większości krajów nie jest uregulowana prawie. Co automatycznie spycha ją do szarej strefy.
Wrzucanie jednak wszystkich pracownic i pracowników seksualnych do jednego wora pod tytułem "Dubaj" jest pójściem na łatwiznę. No i na pewno jest bardzo krzywdzące.
Dorota postanowiła iść drogą boomerów narzekających na to, jak ten "straszny" internet sieje zamęt w głowach dzieci.
To miłe, że Doda widzi zagrożenia związane z Instagramem, który z samooceny dzieciaków robi miazgę. Szkoda tylko, że sama wpisuje się w kanon tzw. instagirl.
Nie jest moją rolą moralna ocena działań Dody, ale kiedy ona sama stawia się w roli moralnego autorytetu, wypadałoby to skontrować.
Na Instagramie Dody próżno szukać jakichkolwiek wartościowych treści. Właściwie konto nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle instagramowej papki. Dużo ciała w różnych okolicznościach, przeplatane cytatami w stylu Paulo Coelho.
I zgoda, jeśli pokazywania ciała sprawia Rabczewskiej przyjemność, to jak najbardziej powinna to robić, ale jednoczesne narzekanie jaki to Instagram jest zły i jak niszczy dzieciom umysły jest komiczne.
Ktoś z bardziej konserwatywnym podejściem do seksualności niż ja mógłby nawet powiedzieć, że goła du*a Dody, jej wyłudzane pozy i drogie ciuchy nie są szczególnie wartościowymi treściami dla młodych ludzi.
Zwłaszcza, że nie widzę tam specjalnego przekazu w duchu ciałopozytywności. Jest tylko instażycie niewiele różniące się od tego, które pokazują modelki-hostessy.
To zakrawa na potężną hipokryzję. Hipokryzja to słowo klucz w wypowiedziach Dody.
Tak Doda wypowiedziała się o niedawnej aferze z Natsu:
Ani słowa o tym, że na Natsu spadł ogromy hejt, mimo że sama nie zrobiła przecież nic złego. Wypadałoby wspomnieć o osobach, które upubliczniły nagrania, następnie z lubością podawały je dalej. Na osobach, które wyzywały Natsu od najgorszych. Ale po co? Według Dody najgorszym, co spotkało Natsu, jest praca na kamerkach.
Patrząc na karierę zawodową Rabczewskiej, ta troska o młode osoby również wydaje się podejrzana.
Czy będę tą osobą, która wypomina wszystkie najwulgarniejsze wybryki Dody? Owszem.
Przez te wszystkie lata jedynym chwytem promocyjnym Dody było wzbudzanie taniej sensacji.
W mediach zaistniała nie z powodu swoich umiejętności wokalnych, a dzięki występom w Barze. Młodszym czytelnikom przypomnę, że był to polsatowski reality show, a 18-letnia wówczas Doda bardzo się w nim wyróżniała. Choćby seksem w ubikacji (na szczęście/nieszczęście poza kamerami).
Występ w programie miał być szansą na wypromowanie zespołu "Virgin", no i udało się. A potem było jeszcze więcej kontrowersji.
I dużo plastikowych penisów. Bardzo dużo plastikowych penisów.
No i jeszcze kolejne telewizyjne show - "Gwiazdy tańczą na lodzie". A w nim Doda jako jurorka i główna prowodyrka złośliwości rzucanych w prowadzącą Justynę Steczkowską:
Albo w uczestników:
Ukoronowaniem kariery Dody było chyba to zdarzenie:
Powiecie pewnie, że się wyzłośliwiam, ale takie zdecydowane osądy o pracy seksualnej ze strony osoby, która chyba jak nikt inny w Polsce promowała swoją muzyczną twórczość ciałem, to Himalaje hipokryzji.
Nie zrozumcie mnie źle - nie krytykuje samego sposobu bycia Dody czy też jej scenicznego "emploi". Rabczewska na pewno zrobiła wiele, aby znormalizować rozmowy o kobiecej seksualności.
Zarzucam jej za to ogromną hipokryzję i brak zrozumienia, jak szerokim i skomplikowanym zjawiskiem jest sexworking.
No i te wszystkie moralitety z ust osoby, która zawsze goniła za tanią sensacją brzmią słabo.
Mogę tylko zacytować jej własne, kultowe już słowa słowa: weź, dziewczyno.
Popularne
- Choinka w Londynie to niewypał? Polacy pokazują, kto tu rządzi
- "Choinko ma" podbija TikToka. Piosenka wchodzi w głowę
- Ostatnie Pokolenie napisało list. "Nie jesteśmy przeciwko Wam"
- Raper waży ponad 200 kg. Zdjęcie z dziewczyną niepokoi fanów
- Wersow reaguje po krytyce. To jeszcze nie koniec choinkagate
- Streamer Awards 2024: iShowSpeed triumfuje jako Streamer Roku
- Julia Żugaj dała angaż Wojtkowi Kucinie. Pokazał, jak trzęsie kuperkiem
- Pierwszy trailer "28 lat później". Czy to naprawdę Cillian Murphy?
- Problemy z filmem sanah? "Odwołali wszystkie seanse i dali voucher"