Doda o seksworkerkach

Doda upokarza sexworkerki. A cała jej kariera to pokazywanie ciała i tania kontrowersja

Marta MuniakMarta Muniak,28.07.2021 12:15

Osądzanie pracy seksualnej ze strony osoby, która promowała swoją muzyczną twórczość ciałem, to Himalaje hipokryzji.

Naprawdę nie sądziłam, że w 2021 roku jakiekolwiek słowa Dody będą wzbudzać kontrowersje. A jednak. Piosenkarka, choć już dawno nie jest w ścisłym topie polskiego showbizu, to wciąż potrafi zaskoczyć. Ale od początku…

Małe wyjaśnienie dla osób, które nie śledzą bacznie poczynań Dody (czyli pewnie dla większości z Was).

Doda promuje swój najnowszy film "Dziewczyny z Dubaju". Tak, w tak zwanym międzyczasie Rabczewska została producentką filmową.

Doda - Don't wanna hide (Official video)

"Dziewczyny z Dubaju" to głośna swego czasu książka Piotra Krysiaka, która ujawniała kulisy tak zwanej "afery dubajskiej". W skrócie: okazało się, że duża cześć instacelebrytek, które chwalą się wystawnym życiem w mediach społecznościowych, nie dorobiła się na modelingu, a na sexworkingu.

Największy problem z książką Krysiaka to stygmatyzacja bohaterek i sensacyjny ton, które z miejsca skreślają publikację jako poważny reportaż. Dodzie jednak to nie przeszkodziło - a wydaje się, że wręcz przeciwnie.

Rabczewska chętnie wpisuje się w narrację Krysiaka. Mało tego, jej ostatnie wypowiedzi potwierdzają również to, że Dorota nie za bardzo rozumie, czym jest feminizm. A świadczy o tym wywiad dla serwisu kobieta.pl

Oto fragment, który już na etapie samego pytania doprowadził mnie do skrętu kiszek. Bo wiecie, kobietki takie delikatne, hihi.


Wracając do "Dziewczyn z Dubaju" - zaangażowałaś do filmu wiele kobiet, Marysię Sadowską, której film o Wisłockiej był ogromnym sukcesem, młode, utalentowane aktorki, niektóre tak naprawdę świeżo po szkołach teatralnych. Zrobiłaś to z myślą, że kobiety opowiedzą tę historię inaczej - bardziej emocjonalnie? Ja sama mam nieodparte wrażenie, że faceci inaczej "ugryźliby" ten temat.

O Jezu, tak! Absolutnie się z Tobą zgadzam. Właśnie o to mi chodziło, inaczej gdzieś zagubiłyby się harmonia i równowaga. Temat jest bardzo seksistowski. Scenariusz napisali głównie mężczyźni. Ja wręcz musiałam zatrudnić reżyserkę-kobietę, która nada temu filmowi lekkości. Potrzebne było zupełnie inne spojrzenie. Maria jest turbofeministką, ja, czyli producentka kreatywna, lubię pracę na poziomie, zagraniczny sznyt, nie znoszę za to polskiej zaściankowości - to wszystko pozwoliło nam stworzyć film nieoczywisty i wielowymiarowy. Temat - mówiąc wprost - skandaliczny będzie zaprezentowany z wielu punktów widzenia. Nie będzie narzucał jednej narracji, nie będzie też wskazywał jednego winnego. Istotnym było, żeby dobrze pokazać, jak działa ten system.

Ałć, skąd założenie, że jeśli mężczyzna pisze scenariusz, to z automatu musi być on seksistowski? Może po prostu należałoby zatrudniać mężczyzn-nie-seksistów? Czy żeby stworzyć obiektywny obraz, trzeba zatrudnić seksistę-scenarzystę i turbofeminsitkę-reżyserkę? Ratunku.

Dalej.


Ale ja wiem, bo już ten film znam, że on koniec-końców ma wspaniałe przesłanie. Jest wielką przestrogą. Uważam, że na ten film to się powinno chodzić jak na "Pana Tadeusza" - klasami. I oczywiście matki z córkami.

Z litości pominę porównanie do filmu Andrzeja Wajdy na podstawie polskiej epopei narodowej, ale dlaczego tylko matki z córkami, a nie ojcowie z synami? Temat nie dotyczy tylko kobiet.

A tutaj mój ekhm "ulubiony" fragment.


Zauważasz, że społeczeństwo jest niededukowane?

Mnie to zatrważa i jestem wręcz zszokowana jak niektóre feministki - które de facto nie są feministkami, bo promowanie prostytucji pod hasłami feminizmu, to jeden wielki bullshit - mówią o prostytucji jako o normalnej pracy. Mądra feministka wie, że każda kobieta ma o wiele więcej do zaoferowania. Nie jest przedmiotem, a przede wszystkim nie jest do sprzedaży dla mężczyzn. Taka "praca" to nie jest powód do dumy, zresztą - seksworking to nie jest praca. To jest pozbawianie się możliwości decydowania o sobie i odbieranie sobie szans na rozwój. Ja chcę, żeby młodzi ludzie właśnie to zrozumieli po obejrzeniu filmu. Przez ostatnie dwa lata zobaczyłam aż za wiele. Dowiedziałam się, jak seksworking wpływa na młode osoby, przekonałam się, jak wiele niepełnoletnich jest w to zaangażowanych. I przede wszystkim uświadomiłam sobie, że Instagram jest jednym wielkim burdelem na kółkach.

W tej wypowiedzi jest tyle "bullshitu", że nawet nie wiem, od czego zacząć. Po pierwsze: feminizm nie zachwala sexworkingu jako takiego. Uznaje go tylko za równorzędną formę zarobku. Ale wyłącznie wtedy, kiedy jest to świadomie podjęta decyzja przez osobę pełnoletnią. Możliwość decydowania o sobie tracimy tylko wtedy, kiedy mamy do czynienia z procederem stręczycielstwa.

W dobie internetu działanie w branży nie jest już uzależnione od sutenerów. A przynajmniej nie w takim stopniu jak dawniej.

Oczywiście sam temat pracy seksualnej to niełatwa sprawa, a wiąże się to głównie z tym, że taka praca w większości krajów nie jest uregulowana prawie. Co automatycznie spycha ją do szarej strefy.

Wrzucanie jednak wszystkich pracownic i pracowników seksualnych do jednego wora pod tytułem "Dubaj" jest pójściem na łatwiznę. No i na pewno jest bardzo krzywdzące.

Nie ma żadnego jednolitego obrazu pracownic seksualnych, które nie są ani ofiarami, ani luksusowymi call girls. Te obrazy są mnogie. Jest kilkaset tysięcy osób pracujących seksualnie i każda jest inna, każda ma inny model pracy, inne stawki.

Dorota postanowiła iść drogą boomerów narzekających na to, jak ten "straszny" internet sieje zamęt w głowach dzieci.

Galopująca prostytucja internetowa sieje ogromne spustoszenie w dzieciakach. Wiesz, jak działa umysł dziecka/dziewczyny, która widzi zrobioną laskę z torebką Gucci stojącą przed samolotem, który zaraz odleci w ciepłe kraje? Jej się to podoba, ona chce być taka, jak ta laska ze zdjęcia. Jeszcze jak osoby wpływowe traktują seksworking jako coś normalnego, to już totalnie motywuje te zupełnie nieświadome zagrożenia osoby, żeby w to iść.

To miłe, że Doda widzi zagrożenia związane z Instagramem, który z samooceny dzieciaków robi miazgę. Szkoda tylko, że sama wpisuje się w kanon tzw. instagirl.

Nie jest moją rolą moralna ocena działań Dody, ale kiedy ona sama stawia się w roli moralnego autorytetu, wypadałoby to skontrować.

Na Instagramie Dody próżno szukać jakichkolwiek wartościowych treści. Właściwie konto nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle instagramowej papki. Dużo ciała w różnych okolicznościach, przeplatane cytatami w stylu Paulo Coelho.

I zgoda, jeśli pokazywania ciała sprawia Rabczewskiej przyjemność, to jak najbardziej powinna to robić, ale jednoczesne narzekanie jaki to Instagram jest zły i jak niszczy dzieciom umysły jest komiczne.

Ktoś z bardziej konserwatywnym podejściem do seksualności niż ja mógłby nawet powiedzieć, że goła du*a Dody, jej wyłudzane pozy i drogie ciuchy nie są szczególnie wartościowymi treściami dla młodych ludzi.

Zwłaszcza, że nie widzę tam specjalnego przekazu w duchu ciałopozytywności. Jest tylko instażycie niewiele różniące się od tego, które pokazują modelki-hostessy.

To zakrawa na potężną hipokryzję. Hipokryzja to słowo klucz w wypowiedziach Dody.

Tak Doda wypowiedziała się o niedawnej aferze z Natsu:

Może jej się udało, jakoś z tego wyjść, ale konsekwencje pracy w seksworkingu są czymś przerażającym. Większość z tych dziewczyn ma problemy z narkotykami, z tabletkami nasennymi. Mają myśli samobójcze, nie są w stanie założyć rodziny. Fajnie jechać na jacht do Dubaju, ale czy taka młoda dziewczyna się zastanawia, że może z niego nie wrócić? Prostytucja nie jest i nie będzie fancy. Zwłaszcza jeśli miesza się w to niepełnoletnie dzieciaki.

Ani słowa o tym, że na Natsu spadł ogromy hejt, mimo że sama nie zrobiła przecież nic złego. Wypadałoby wspomnieć o osobach, które upubliczniły nagrania, następnie z lubością podawały je dalej. Na osobach, które wyzywały Natsu od najgorszych. Ale po co? Według Dody najgorszym, co spotkało Natsu, jest praca na kamerkach.

Patrząc na karierę zawodową Rabczewskiej, ta troska o młode osoby również wydaje się podejrzana.

Czy będę tą osobą, która wypomina wszystkie najwulgarniejsze wybryki Dody? Owszem.

Przez te wszystkie lata jedynym chwytem promocyjnym Dody było wzbudzanie taniej sensacji.

W mediach zaistniała nie z powodu swoich umiejętności wokalnych, a dzięki występom w Barze. Młodszym czytelnikom przypomnę, że był to polsatowski reality show, a 18-letnia wówczas Doda bardzo się w nim wyróżniała. Choćby seksem w ubikacji (na szczęście/nieszczęście poza kamerami).

Występ w programie miał być szansą na wypromowanie zespołu "Virgin", no i udało się. A potem było jeszcze więcej kontrowersji.

Doda prowokuje w Boże Ciało.
Doda prowokuje w Boże Ciało.

I dużo plastikowych penisów. Bardzo dużo plastikowych penisów.

Dodassie pnisa w EMpiku
Dodassie pnisa w EMpiku

No i jeszcze kolejne telewizyjne show - "Gwiazdy tańczą na lodzie". A w nim Doda jako jurorka i główna prowodyrka złośliwości rzucanych w prowadzącą Justynę Steczkowską:

Doda do Steczkowskiej: jesteś stara.
Doda do Steczkowskiej: jesteś stara.

Albo w uczestników:

Doda: Saleta ciągnie fleta.
Doda: Saleta ciągnie fleta.

Ukoronowaniem kariery Dody było chyba to zdarzenie:

Doda wypina się przed Dudą.
Doda wypina się przed Dudą.

Powiecie pewnie, że się wyzłośliwiam, ale takie zdecydowane osądy o pracy seksualnej ze strony osoby, która chyba jak nikt inny w Polsce promowała swoją muzyczną twórczość ciałem, to Himalaje hipokryzji.

Nie zrozumcie mnie źle - nie krytykuje samego sposobu bycia Dody czy też jej scenicznego "emploi". Rabczewska na pewno zrobiła wiele, aby znormalizować rozmowy o kobiecej seksualności.

Zarzucam jej za to ogromną hipokryzję i brak zrozumienia, jak szerokim i skomplikowanym zjawiskiem jest sexworking.

No i te wszystkie moralitety z ust osoby, która zawsze goniła za tanią sensacją brzmią słabo.

Mogę tylko zacytować jej własne, kultowe już słowa słowa: weź, dziewczyno.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 114
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 3
  • emoji smutek - liczba głosów: 1
  • emoji złość - liczba głosów: 1
  • emoji kupka - liczba głosów: 1
Michałowska,zgłoś
Zgadzam się Doda to totalna hipokrytka a nienawidzę hipokryzji jak śmie mówić i umoralniac innych jak ta cała kariera jej to wybicie się na ekscentrycznym wyglądzie i zachowaniu, no śmiać się chce zawsze jest wulgarna i nieokrzesana a myśli, że jest taka super. Do tego sprawy z kolejnymi mężami no brak słów 😉🤭
Odpowiedz
8Zgadzam się0Nie zgadzam się
Tery,zgłoś
Wkladac odwazne Stroje a puszczac sie z arabami za kase to spora roznica widac autorka tego tekstu sama sie sprzedawala ;) I co to za zwrot sexworkerki? Polglish jakis czy cos? Tekst slabs I naciagany
Odpowiedz
3Zgadzam się9Nie zgadzam się