Dlaczego gry w 2021 r. ssały (i dlaczego niektóre wyszły świetnie?)

Dlaczego gry w 2021 r. ssały (i dlaczego niektóre wyszły świetnie?)

Źródło zdjęć: © Canva
Oliwier NytkoOliwier Nytko,25.12.2021 09:58

Zatrzymajmy się i pomyślmy, chociaż odrobinę, nad mijającym rokiem. Dlaczego gry w 2021 r. były najczęściej jednymi z najgorszych odsłon w ważnych seriach? Hej, odpowiedź jest prosta.

Rok 2021, jak i 2020 zapiszą się w historii świata jako "te" lata, które przyniosły wiele zmian w naszym życiu. Czy to podczas zmian w naszym zachowaniu, w tematach (szczególnie tych rodzinnych) czy w funkcjonowaniu całego świata.

Najgorętszym tematem w Polsce w ostatnich dwóch latach była praca i nauka zdalna. Kto tego nie kochał? Idealne, w teorii, rozwiązanie: z domowego zacisza łączymy się z miejscem pracy i w określonym (lub nie) czasie, wykonujemy swoje zadania. Nikt nie musi marnować czasu na dojazdy, nudzić się przy ekspresie do kawy - bajka!

Gry w 2021 roku były kiepskie albo (czasem) genialne

Ile razy słyszeliśmy na przestrzeni lat w podsumowaniach roku, że któryś tytuł ssał lub był genialny. Ile razy? No często, bowiem zwieńczenie roku jest świetnym momentem na rachunek. Tylko 2021 przyniósł nam ogrom wyczekiwanych gier, które były okropne:

  • eFootball PES 2021;
  • Destruction Allstars;
  • Grand Theft Auto: The Trilogy - Definitive Edition;
  • Battlefield 2042;
  • Dungeons and Dragons: Dark Alliance;
  • Call of Duty: Vanguard.

Teoretycznie niesławna lista można także zawrzeć "Cyberpunka 2077" - dokładniej to pokłosie premiery, która do tej pory - ponad 365 dni - nadal nie jest łabędzim śpiewem dla polskiego tytułu.

Problem jest jeden, dość znaczący: pandemia. Wszystkie problemy tych tytułów można byłoby podsumować prostym zdaniem.

Praca zdalna nie przysłużyła się branży gier

Wszystkie ww. tytuły były produkowane w pełni podczas pandemii COVID-19, tj. od wiosny 2020, lub były kończone wtedy. Pomyślicie teraz "no ale gdy pracę nad grą rozpoczęły się w normalnych czasach, to finalnie będzie świetnie!". Nie do końca.

Skoro ta kwestia została przytoczona: końcówka prac nad grą jest często jeszcze ważniejsza, od samego procesu tworzenia. Dlaczego? To proste: wszystkie testy i prace nad dokańczaniem ostatnich elementów odbywają się pod koniec prac nad tytułem.

Gracze często skarżą się na wielkość premierowych łatek, czyli aktualizacji dostępnych od wydania gry. Co zawierają takowe? Setki poprawek błędów, usprawnienia oraz pierdoły, które mogą denerwować graczy. Spróbujcie zagrać w nowo wydaną grę bez żadnej aktualizacji, jeżeli oczywiście to nie gra multiplayer. Mogę wam przyznać, że nie będzie to najprzyjemniejsze doświadczenie.

A teraz pomyślcie, że na ostatniej prostej czy podczas ostatnich 30% prac nad grą, trzeba było się przenieść na home office. Jak widać po ostatnich wyczynach związanych z "Battlefieldem 2042" czy "PES 2021", gry wychodziły bardzo niedopracowane z masakryczną ilością… "złych" rzeczy. Rdzeń był dobry, ale zabrakło wielu szlifów.

Konami made the Worst game of the year | eFootball 2022

Co można zrozumieć przez to ostatnie określenie? Pierwszy lepszy tytuł: nowy BF. Twórcy odeszli od uwielbianych przez graczy klas w imię, rzekomo, postępu oraz parcia w hero-shootery typu "Overwatch" czy "TF2". Też rzekomo, gra która wyszła przed miesiącem, była tworzona ekskluzywnie w pandemii.

BUGfield 2042

Półtora roku zajęło stworzenie "jednej z najgorszych odsłon serii Battlefield w historii". Tytuł wyszedł nieukończony, niegrywany i jedynie najzagorzalsi fani pozostali. Chociaż większość z nich… powróciła do gry w "Battlefielda 4", wydanego w 2013 roku. Tak: tytuł sprzed 8 lat zyskał drugie życie, gdy twórcy wydali kolejną emotkę kupy.

Ale dlaczego to tak wygląda?

Home office nie działa wszędzie tak idealnie, jakbyśmy tego chcieli. Są zawody, gdzie można się obyć bez problemu bez spotykania się w biurze. Mówi się o tym, że praktycznie każdy zawód niewymagający ścisłej pracy zespołowej, radzi sobie świetnie na pracy zdalnej.

Tworzenie (oraz testowanie) gier nie należy do takiego zawodu. Gra wideo, obecnie oczywiście, to efekt pracy setek, a nawet tysięcy osób. Każda z nich dokłada swoją małą cegiełkę w stronę stworzenia czegoś grywalnego.

Jak podaje Game Developers Conference, z ankiety z 2020 roku, problemy powstałe przy przenosinach i pracy na home office to m.in.

  • trudności z dostosowaniem miejsca pracy w domu;
  • brak łatwego porozumienia się ze współpracownikami;
  • niemożliwość szybkiego rozwiązywania problemów;
  • firmy skarżyły się również na trudności z nagrywaniem głosów bohaterów;
  • serwery spowalniały pracę przez ich znaczne obciążenie.

I dlatego też dochodziło do ogromnych opóźnień w wydawaniu gier. "Gran Turismo 7" miało wyjść w pierwszej połowie 2021 roku, potem była mowa o "2021" - a teraz oficjalną datą premiery jest 4 marca 2022 r. To samo można powiedzieć o drugim "Horizonie", który zaliczył ogromną obsuwę.

"Cyberpunk 2077" był interesującym przypadkiem. Gra nie powinna była wyjść jeszcze przez rok od premiery. Gracze od premiery byli zwodzeni i mamieni wizją poprawek.

Wyszło źle. Bardzo, bardzo źle. Dlaczego? Powrót pandemii, ataki hakerskie czy ogólny chaos. Jeszcze w 2021 r. gracze PS5/Xbox Series X mieli otrzymać aktualizację graficzną, która wykorzystywałaby lepiej moc nowych konsol. Wszyscy otrzymali figę z makiem. W porównaniu do trzeciego "Wiedźmina", nowa gra CDPR to żart.

Możliwe, że gdyby nie doszło do pandemii, to całość wyglądałaby o wiele inaczej. A tak? Klapa, która zaraz może wylądować w koszu gier z przeceny.

Z tego wynika taki dziwny obraz branży gier: z jednej strony mamy tytuły, które wyszły w pandemii bez znacznych przesunięć - tylko, aby zebrać złe oceny. Z drugiej strony, gracze w 2022 roku powinni mieć do dyspozycji prawdopodobnie jedne z najlepszych tytułów. A z… trzeciej strony, 2021 nie był AŻ taki zły. W sensie: było źle, ale dostaliśmy kilka perełek. Niewiele, ale coś!

Gry w 2021 r. były… niezłe

Mało, bo mało - ale wyszło kilka tytułów, które skradły serca graczy. Chociaż o ostatnim napiszę kilka linijek zaraz, bo sprawa jest bardziej niż skomplikowana. Subiektywnie, które gry dały radę w drugim roku pandemii?

  • Halo Infinite.
  • Deathloop.
  • It Takes Two.
  • Forza Horizon 5.

Z Forzą mam najwięcej problemów. Jest wybitną grą, ale ma problemy. Masę problemów związanych z aspektem sieciowym. Brak odpowiednich testów doprowadził do dużej ilości problemów. Szczerze: podczas pisania recenzji, a więc przed oficjalną premierą, nie widziałem żadnego z bugów związanych z postępem misji, zwiech czy innego tego typu tematów. A od premiery, do momentu pisania tych słów (circa połowa grudnia), nadal większość rzeczy nie działa dobrze.

Zabrakło testów? Tak. Czy to wina pandemii? Prawdopodobnie. Z przecieków, niepotwierdzonych teorii czy innych guseł, wiemy o jednej rzecz: Horizon 5 był w produkcji na długo przed pandemią i jego premiera była przesunięta o dłuższą chwilę. Rzekomo oczywiście.

Gra wyszła i tak perfekcyjnie, chociaż nie obyła się bez błędów. Czyli nawet idealna gra nie ustrzegła się kilku bugów. Ale dało się to zrobić - co może być potwierdzeniem jednej rzeczy: da się robić gry w pandemii.

Oczywiście, ten tekst pominął TYLE rzecz: przestoje związane z lockdownami, inne obostrzenia w zależności od kontynentu, typ gry czy… milion innych pierdół.

Oby rok 2022 przyniósł więcej świetnych gier.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 1
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 1