Czy Jennifer Lopez nie powinna przyjąć nazwiska męża? Jej nazwisko, jej wybór
Czy kobieta może nie przyjąć nazwisko po mężu? Dziennikarka Wysokich Obcasów nie zgadza się z decyzją Jennifer Lopez. Uważa, że kobiety w ten sposób znakują się jako własność męża. Jej nazwisko, jej wybór?
Na początku tego roku pisaliśmy, że nie wszystkim mężczyznom z portalu Wykop podoba się to, że kobiety nie przyjmują po ślubie nazwiska męża. Jak widać, nie tylko oni mają problem z tą częścią "zamążpójścia".
Podobne
- Zerwała z chłopakiem po seansie "Barbie". W odwecie okradł jej lodówkę
- Oliwka Brazil wróciła. Jej "Freestyle" zadziwił internautów
- Ile zarabiała Murcix? Jej stan konta zaskakuje
- Taylor Swift z milionami na liście Forbesa. Co, gdyby była facetem?
- Quebo przewiduje przyszłość. "Światem będą rządzić kobiety"
Dziennikarka Wysokich Obcasów nie zgadza się z decyzją Jennifer Lopez. Uważa, że aktorka po przyjęciu nazwiska męża w jakimś stopniu została przez niego "zawłaszczona". Tej opinii redaktorki nie podziela część internautów.
Jennifer Lopez przyjęła nazwisko męża
Może gdzieś wam to umknęło, ale Jennifer Lopez po 20. latach postanowiła wrócić do Bena Afflecka. Kilka dni temu para wzięła ślub, a piosenkarka postanowiła przyjąć nazwisko męża. Nie wszystkim się to spodobało.
Dziennikarka Wysokich Obcasów w felietonie napisała, że w decyzji Lopez widzi jedynie "smutny relikt czasów, kiedy kobieta była uważana przez społeczeństwo za istotę w gruncie rzeczy niewiele różniącą się od dziecka".
Zaznacza, że według niej kobiety, które zmienią nazwisko po ślubie i przyjmują jedynie to należące do partnera, w pewien sposób "od tej chwili należą do męża". Widzi w tym podległość jednego człowieka wobec drugiego. Na koniec pyta, czy potrzebujemy, by "kobiety znakowały się jako własność męża za pomocą jego nazwiska?".
Feminizm to możliwość wyboru
Z takim podejściem nie do końca zgadzają się internauci. Według nich narzucanie komukolwiek w tej kwestii jakiegoś podejścia jest mało feministyczne. To sprawa Jennifer Lopez jakie nazwisko przyjmuje.
Feminizm, z tego co wiem, polega na równość. A równość na swobodzie wyboru. Kobieta powinna mieć więc takie samo prawo do decydowania o swoim nazwisku po ślubie, jak mężczyzna. Oznacza to, że może je po nim przyjąć, może zostać tylko przy swoim i może zdecydować się na oba, czy dać mu swoje.
Każdy z tych wyborów będzie słuszny, jeżeli zdajemy sobie sprawę z tego, co na początku felietonu napisała dziennikarka, czyli naszej historii. Rzeczywiście przez długi czas kobiety były traktowane jak towary, a nazwiska mężczyzn były właśnie taki "oznakowaniem własności".
Na szczęście nie żyjemy już w takich czasach i możemy swobodnie decydować, jakie mamy nazwisko i jak się podpisujemy. Możemy nawet - jak Jolanta Brach-Czaina - po prostu mówić o sobie: "Jolanta - córka Ireny - wnuczka Bronisławy - prawnuczka Ludwiki".
Możemy też jednak, jak Jennifer Lopez, po prostu zdecydować się na przyjęcie nazwiska męża.
Na koniec anegdotka z życia prywatnego. Mam znajomą, która jest chyba największą feministką, jaką prywatnie znam. Niedawno brała ślub. Jak myślicie, jakie nazwisko przyjęła? Męża. I nie, nie ujmuje to jej feminizmowi w żaden sposób. W końcu jej nazwisko, to jej wybór, prawda?
Źródło: https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,100865,28719792,jennifer-lopez-zmienila-nazwisko-po-slubie-czy-naprawde.html
Popularne
- Problemy Oskara Szafarowicza. Pokazał wezwanie od uczelni
- Miliony wyświetleń. 23-letnia modelka nową królową internetu
- Flipper został oszukany. Stracił kilkanaście tysięcy złotych
- Nowy trend na TikToku. Czym jest "bananowy botoks"?
- Barbara Nowak zaczepia Katarzynę Kotulę. "Małopolska nie deprawuje"
- Marcin Dubiel podpadł Roxie Węgiel. Chodzi o związek z Kevinem
- Kononowicz kończy z YouTube? Pojawił się ważny komunikat
- Fagata na radarze księdza. Duchowny rzucił jej wyzwanie
- Pikantne wyznania Billie Eilish. "Powinnam mieć doktorat z masturbacji"