Przemysław Czarnek atakuje Barbarę Nowacką

Czarnek atakuje Barbarę Nowacką. Te słowa nie każdy zrozumie

Źródło zdjęć: © YouTube: Telewizja Republika / YouTube: Telewizja Republika
Weronika Paliczka,
28.02.2024 11:30

Przemysław Czarnek nie jest fanem wizji zmiany podstawy programowej. Były minister edukacji i nauki stwierdził, że pomysłodawcy zmian nienawidzą polskości. Wobec przeciwników użył słów, które są rzadko stosowane w polszczyźnie. Sam przyznał, że jest to trudna nazwa.

Ministra edukacji po przejęciu władzy ma pełne ręce roboty. Barbara Nowacka odwiedza uczniów w całym kraju, aby lepiej poznać ich potrzeby, pragnienia i problemy. Ministra pojawiła się m.in. w Gliwicach i Czułchowie. Posłanka powiedziała wówczas: - Żeby polska szkoła była dobra, nauczyciele muszą chcieć w szkole uczyć. Żeby chcieli uczyć, muszą godnie zarabiać.

Ministra odniosła się także do kontrowersyjnego pomysłu zmiany podstawy programowej: - My dzisiaj, prowadząc prekonsultacje, wkrótce konsultacje wokół nowej odchudzonej podstawy programowej, będziemy działali na rzecz tego, by szkoła była realnie miejscem tego, gdzie zdobywa się wiedzę, a nie jest ona tylko wtłaczana, żeby o tej wiedzy zapomnieć.

Nowa podstawa programowa odciąży uczniów

Trwające obecnie prekonsultacje są początkiem prac, które zaowocują dużą reformą systemu edukacji. Trzeba jednak na nią poczekać - Barbara Nowacka zapowiada, że prawdopodobnie duża reforma wydarzy się w roku szkolnym 2026/2027. W konsultacjach biorą udział eksperci z zakresu przedmiotów, które według nauczycieli są problematyczne. Mowa m.in. o fizyce, geografii, chemii, biologii, historii oraz języku polskim. Najprawdopodobniej jednak zmiany dotkną wszystkich przedmiotów. Nowa podstawa programowa będzie uboższa o ok. 20 proc. treści.

Ogromne zmiany dotyczyć będą języka polskiego. Z podstawy programowej mogą zniknąć m.in. sielanki, kroniki, powieści poetyckie, groteska. Z listy lektur prawdopodobnie zostaną usunięte m.in. "Pieśń nad pieśniami", fragmenty "Legendy o św. Aleksym", "Kronika polska" Gala Anonima, "Pamiętniki" Jana Chryzostoma Paska, "Romeo i Julia", "Konrad Wallenrod", "Janko Muzykant". We fragmentach czytani będą m.in. "Krzyżacy".

W uzasadnieniu ministerstwo edukacji napisało: "Wprowadzone zmiany podstawy programowej z języka polskiego mają na celu przede wszystkim ograniczenie zarówno treści nauczania (wymagań szczegółowych), jak i listy lektur obowiązkowych, tak aby możliwe było realizowanie poszczególnych wymagań w wydłużonym czasie. Pozwoli to uczniom na lepsze opanowanie omawianych zagadnień, w tym - lektur obowiązkowych. Ograniczono wymagania szczegółowe i pozostawiono te treści, których opanowanie jest kluczowe w procesie edukacji literackiej i językowej".

Przemysław Czarnek krytykuje zmianę podstawy programowej

Przemysław Czarnek wystąpił w Telewizji Republika. Były minister edukacji i nauki skomentował plany utworzenia nowej podstawy programowej. Polityk Prawa i Sprawiedliwości powiedział: - Tam jest chrzest Polski na oucie, tam są nasze zwycięstwa nad Krzyżakami na oucie, wojny polsko-krzyżackie na oucie. Jest na oucie także cały centralny okręg przemysłowy i wielkie sukcesy gospodarcze drugiej Rzeczpospolitej, cała historia najnowsza jest na oucie. Mamy do czynienia, szanowni państwo, z ojkofobicznymi chrystianofobami, to jest trudna nazwa, ale to są ludzie, którzy nienawidzą chrześcijaństwa, nienawidzą polskości. Cierpią na kompleksy antypolskie i teraz zawiadują Ministerstwem Edukacji i Nauki.

Ojkofobia to termin oznaczający niechęć i odrzucenie własnej kultury, lęk wobec własnego kraju. Zdaniem Przemysława Czarnka Barbara Nowacka wprowadza zmiany wymazujące historię Polski z kart podręczników szkolnych.

Czarnek zaznaczył, że PiS również planowało odchudzić podstawę programową: - Co do samego odchudzenia podstaw programowych, to jakbyście państwo spojrzeli w nasz program, Prawa i Sprawiedliwości, to jest to w programie zapisane przez nas, przez ówczesne władze Ministerstwa Edukacji i Nauki. Chodziło tylko o to, aby w klasach siódmej i ósmej oraz w szkołach ponadpodstawowych skrócić ten tydzień zajęć o dwie do pięciu godzin.

Były minister edukacji kontynuował: - W maksymalnej wersji po godzinie mniej dziennie byłoby, bo rzeczywiście są takie klasy i roczniki, które są przeładowane, albo po dwie godziny, czyli jednego i drugiego dnia o godzinę mniej, żeby było miejsce na kółka zainteresowań, na piłkę nożną, na sport, na rekreację, na rozwijanie talentów artystycznych, muzycznych, tanecznych, bo na to dzisiaj, w tych starszych klasach, nie mają (czasu - przyp. red.). I o to chodziło.

Przemysław Czarnek jest oburzony proponowanymi zmianami: - Ale nie chodziło o to, żeby przez to wyrzucić wszystko, co jest związane z polskością, z polską kulturą, z polską tradycją i z polską historią, z polską dumą z tego, że jesteśmy Polakami. Wraca zatem, i to wielkimi krokami, szybkim tempem wraca pedagogika wstydu, taka ojkofobiczna, nienawidząca polskości i chrystianofobiczna, wyrzucająca wszystko, co z religią związane. Takich dzisiaj mamy ludzi u władzy, takich ludzi wybrali przez pomyłkę Polacy 15 października.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

P. Czarnek: Tusk oskarża rolników o coś, czego nie robią! | Gość Dzisiaj

Odkryj magię nie tylko otrzymywania, ale również dawania
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 1
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 9
  • emoji smutek - liczba głosów: 1
  • emoji złość - liczba głosów: 11
  • emoji kupka - liczba głosów: 2
Troskliwy,zgłoś
Kontynuatorka jest spoko,nie będzie zgorzej, Przemek ona dokończy co trzeba i jeszcze będziesz z niej dumny.
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się
SAPERE AUDE,zgłoś
"Porównywaliśmy już korzyści teologii i nauki. Kiedy światem rządziła teologia, większość ludzi mieszkała w chatach i chałupach, a nieliczni - w pałacach i katedrach. Niemal dla wszystkich dzieci czytanie i pisanie stanowiło nieznaną sztukę. Biedacy nosili łachmany i chodzili boso, jedli skórki od chleba i gryźli kości. Później nastały czasy Nauki, a to, co sto lat wcześniej było luksusem, dziś jest normą. Obecnie średnio sytuowani ludzie korzystają z większej liczby udogodnień i luksusów niż książęta i królowie w czasach, kiedy rządziła religia. Ale najważniejszą zmianą okazał się rozwój umysłu. Dziś przeciętny człowiek - dobry mechanik, chemik, biolog, wynalazca - dysponuje większą wiedzą niż ktokolwiek czterysta lat temu. Te błogosławieństwa nie spadły nam jednak z nieba. Tych korzyści nie przekazały nam wyciągnięte ręce księży. Nie kryły się też w katedrach ani za ołtarzami i nie szukano ich z gromnicami w ręku. Nie zostały odkryte z przymkniętymi podczas modlitwy oczami ani nie stanowiły odpowiedzi na zabobonne błagania. To owoce wolności, dary rozumu, obserwacji i doświadczenia - i za nie wszystkie człowiek jest dłużny człowiekowi". Robert Green Ingersoll
Odpowiedz
8Zgadzam się0Nie zgadzam się
pociesza fakt, że on też nie rozumie co mówi. a jego wyborcy tym bardziej
Odpowiedz
10Zgadzam się2Nie zgadzam się