TransTV kontynuuje streamy, Maja Staśko dalej krytykuje. Nolif się wypowiedziała

Co dalej z "TransTV"? Transpłciowa influencerka: "Więcej dystansu"

Źródło zdjęć: © Instagram, Kolaż: Vibez, Twitch, Twitter
Oliwier NytkoOliwier Nytko,22.12.2022 15:00

"TransTV", czyli transfobiczny streaming z Tajlandii z udziałem Natana Marconia i Amadeusza Ferrariego, został chwilo zbanowany na Twichu, ale ma powrócić na platformie KICK. W sprawie głos zabrała transpłciowa influencerka Nolify, która próbuje studzić emocje.

Żeby poznać całą historię oraz genezę nowego pomysłu na livestreama od Natana Marconia i Amadeusza Ferrariego, przeczytajcie środowy tekst Kuby o "TransTV". W skrócie: inflencerzy pojechali do Tajlandii, z której na żywo nadają budzące grozę sceny. Na streamach poniżają transpłciowe Tajki. Nagranie są pełna transfobii, seksizmu, rasizmu i po prostu pogardy dla drugiego człowieka.

"TransTV" i apel do prezydenta Andrzeja Dudy

Sprawę niezwykle obrzydliwych treści streamowanych z Tajlandii nagłośniła m.in. aktywistka Maja Staśko, liczni internauci oraz redakcja Vibez.pl. Nasi czytelnicy pisali do nas z pytaniem, w jaki sposób pomóc w zbanowaniu kanału. Co na to influencerzy?

21 grudnia w sieci pojawiło się nagranie, na którym Ferrari przemawia do prezydenta RP Andrzeja Dudy w "imieniu TransTV", aby poprosić o pomoc w walce ze Staśko oraz twórcami commentary REVO. Influencer apeluje o "wizę oraz wsparcie finansowe" dla dziewczyn ze streama. Według jego narracji, to nie on z Marconie krzywdzą Tajki, a robią to właśnie krytykujący "TransTV".

Apel do Prezydenta RP od TransTV

Ferrari ma rację, ale tylko w jednym: tak, prostytucja jest nielegalna w Tajlandii, stąd publiczne nazywanie występujących na streamach Tajek prostytutkami - jak robią to internauci - mogłoby być dla nich szkodliwe. Ale to wszystko. Apel jest zrobiony jedynie pod publiczkę, aby zrobić wyświetlenia na głupocie.

"TransTV" po interwencji Mai Staśko i Vibez.pl przystopowało?

A środowy stream -  wydany już po tym, jak redakcja Vibez.pl nagłośniła sprawę - był standardowy. Główną rolę grał Natan oraz Tomasz Kuc (i jego partnerka). Ferrariego zabrakło tym razem, bo podobno miał zbierać siły po "ataku Mai". Co tym razem zrobili influencerzy? Przebierali się w kobiece stroje i paradowali jako drag queen po ulicach Tajlandii:

trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...

Oto skrót streama:

AMADEUSZ FERRARI I NATAN MARCOŃ - TOLERANCJA I STARE ZNAJOMOŚCI *TAJLANDIA* (dzień 4)

Dzień zakończył się jednak banem od platformy streamingowej. Tymczasowym, bo tylko na 24 godziny:

trwa ładowanie posta...

Twórcy mają powrócić w czwartek na platformie KICK:

trwa ładowanie posta...

Mimo, że przebieranki influcenrów to żenujący ruch, trzeba powiedzieć, że panwie nieco przystopowali. Nie było już jawnego obrażania i poniżania Tajek, a influcerzy starali się skupić uwagę widzów na sobie.

Maja Staśko krytykowała "TransTV" i sama dostała bana

Z streamem "TransTV" walczy Maja Staśko, która od kilku dni próbuje robić, co w jej mocy, żeby zatrzymać ten transfobiczny i seksistowski przekaz. Aktywistka stara się edukować oraz pokazywać skalę nadużyć influencerów.

trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...

To się skończyło tym, że Maja dostała bana na Twitterze:

trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...

Nolify, transpłciowa influencerka: "więcej dystansu"

Nolif, influencerka, która niedawno dokonała coming outu jako transkobieta, była zaczepiana podczas internetowych dyskusji o "TransTV". Internauci chcieli znać jej zdanie.

Jej pierwsza wypowiedź była dość krótka i potępiała bardziej Maję, aniżeli zachowanie streamerów. 21 grudnia wieczorem opublikowała jednak o wiele dłuższą wypowiedz.

Nolify twierdzi, że kultura Tajlandii różni się od naszej, stąd niektóre akcje dla nas mogłyby być zaskoczeniem , a dla miejscowych już nie są. Wskazuje też, że sama podczas oglądania "TransTV" miała "grymas niesmaku na twarzy", chociaż - według niej - krytyczna reakcja niektórych osób była przesadzona.

Nolifly krytykuje Staśko za jej "wytoczenie wszystkich dział" przeciwko streamerom. Zaleca "więcej dystansu i zrozumienia dla obu stron".

Dodała, że skontaktowała się z samym Ferrarim (szok) i wyjaśniła mu, że jego absolutnie nie było poprawne. I zakończyła tekst słowami: "na pewno chłopaki odebrali sporą lekcję".

trwa ładowanie posta...

Nawet jeśli Ferrari czy Natan dostaną permanentnego bana na Twitchu, to przeniosą się na Kicka, gdzie przecież nadal streamuje NitroZyniak, którego dożywotnie zbanował YouTube. Niestety.

Według nas, nie ulega wątpliwości, że treści, które prezentuje "TransTV" są po prostu obrzydliwe.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0
UgaBugix,zgłoś
"A środowy stream - wydany już po tym, jak redakcja Vibez.pl nagłośniła sprawę - był standardowy" Nie, to nie było dzięki Vibez, nie róbcie z siebie rycerzy na białym koniu.
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się
Jaay,zgłoś
Jak ja uwielbiam kiedy błędne rycerzyki chcą ratować kogoś, kto nigdy nie prosił ich o pomoc. Wszyscy, którzy biorą udział w tym kanale robią to z własnej woli i są świadomi w czym biorą udział, ale chłopaczki z vibez muszą zbawić świat xDDDDDD
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się