"Clark" - Patryk Vega po roku w Szwecji i zupie z psychodelików [RECENZJA]
To nie jest dobry serial. To nie jest zły serial. "Clark" ląduje na półce z napisem "średnie produkcje od Netflixa, którymi zapychasz nudne wieczory". Co w nim zagrało, a co okazało się niewypałem?
Sześcioodcinkowy serial to historia oparta na faktach. Tytułowy bohater jest prawdziwą postacią. Clark Olofsson to szwedzki kryminalista, który połowę życia spędził za kratami. Mężczyzna był w swoim rodzinnym kraju nazywany "gangsterem celebrytą". Wyróżniał się niesamowitym urokiem osobistym, cieszył ogromnym powodzeniem u kobiet. Tabloidy z zafascynowaniem opisywały jego życie prywatne.
Podobne
- "Miłość, śmierć i roboty. Oficjalna antologia" - literacka wersja serialu Netflixa [RECENZJA]
- "Bądźcie życzliwi: Modlitwa i posłuszeństwo" - przerażający dokument Netfliksa o religijnej sekcie
- HBO Max Polska już w marcu na Dzień Kobiet za 19,99 PLN (w promocji!). Normalnie będzie drożej...
- "Archiwum 81" to średni serial ze złym zakończeniem. Czemu jest hitem Netfliksa?
- "Ród smoka" od HBO MAX zionie ogniem czy nudą? [RECENZJA]
Clark Olofsson zasłynął napadem na bank Norrmalmstorg. Temu wydarzeniu zawdzięczamy powstanie terminu "syndrom sztokholmski", który oznacza zjawisko, gdy ofiary napadu czują sympatię wobec przestępców. W serialu wyprodukowanym dla Netflixa główną rolę gra Bill Skarsgard, szwedzki aktor znany z roli morderczego klauna Pennywise'a z filmu To.
Serial "Clark" - recenzja
Historia ukazana w serialu jest biografią słynnego szwedzkiego kryminalisty, którą poznajemy z perspektywy samego protagonisty. Oglądamy, jak Olofsson z włamywacza i złodziejaszka staje się gangsterem, o którym mówią ogólnokrajowe media. Serial utrzymany jest w komediowym stylu, ale często sięga po kicz i groteskę. Clark uderza w dramatyczne tony, gdy Olofsson wraca wspomnieniami do dzieciństwa - wówczas obraz zmienia się na czarno-biały.
Serialowemu Olofssonowi zależy na dwóch rzeczach - zapładnianiu kobiet i kradzieżach. To postać przerysowana do granic możliwości, której przytrafiają się nieprawdopodobne przygody. Nie sposób się z nim utożsamić. Tempo wydarzeń jest bardzo intensywne, ale to nie sprawia, że trudno się oderwać od ekranu. Wręcz przeciwnie - serial jest nużący, płytki, brakuje w nim czasu na zatrzymanie się i pogłębienie tożsamości bohaterów.
"Clark" - serial jednego aktora
Aktorzy drugoplanowi znikają w cieniu Billa Skarsgarda, który kradnie show. Gwiazdor, który zazwyczaj wciela się w dramatyczne role, w Clarku odsłania swoje nowe, komediowe oblicze. Niestety, wysokie umiejętności aktorskie Skarsgarda nie wystarczą, aby uratować serial, który jest słabo napisany i niemiłosiernie rozciągnięty w czasie. Sześć godzin Clarka to o cztery godziny za długo.
Podsumowując, dla komediowego Billa Skarsgarda warto dać Clarkowi szansę. Niemniej jednak wątpię, abyście przebrnęli przez serial za jednym posiedzeniem. Jeśli nawet wam się uda, szybko zapomnicie, o czym była ta produkcja.
Prawdziwy Clark Olofsson w 2018 roku został warunkowo zwolniony z więzienia w Belgii. Obecnie cieszy się spokojną starością w Szwecji.
Clark | Official Trailer | Netflix
Popularne
- Kto wygrał "Twoje 5 Minut 3"? Szalony finał talent show Friza
- Bilety na ostatni koncert Quebonafide zupełnie za darmo. Wystarczy apka InPost
- Znamy finalistów "Twoje 5 Minut 3". Decyzja jury zaskoczyła widzów
- Quebonafide zagra dwa ostatnie koncerty. Co w pożegnalnym merchu?
- Klaudia Sadownik zerwała z chłopakiem? Detektywi węszą kolejne rozstanie
- Album "Północ/Południe" Quebonafide do kupienia. Ile kosztuje?
- "To dziwna praca". Allie X o szukaniu siebie i kulisach kariery [WYWIAD]
- W Gliwicach stanął gigantyczny posąg "kciuka w górę". Co na to mieszkańcy?
- Jeff Bezos na swoje wesele wynajął... Wenecję? "Skoro cię stać, płać wyższe podatki"