Były poseł partii Kukiz'15 nie może pracować z kobietami. Rozpraszają go swoim wyglądem

Czym zajmują się mężczyźni na Twitterze? Niestety wciąż bardzo często ich uwagę zaprzątają kobiety i to raczej w dość negatywnym sensie. Czasem, owszem, zdarza im się podyskutować o czymś sensownym, na przykład o "życzliwym seksizmie".

Bywa jednak, że ich dyskusje toczą się wokół tematów, które w ogóle nie powinny ich obchodzić, czyli wokół kobiecych ciał. Nie mówię tu tylko o robieniu im zdjęć z ukrycia, ale i o niepotrzebnym ich komentowaniu i uprzedmiotowianiu.

Najtrudniej chyba zrozumieć taką sytuację w momencie, w którym takimi seksistowskimi zachowaniami dzielą się na swoich profilach osoby publiczne. Pewien polityk właśnie zamieścił dość niewłaściwy i niesmaczny wpis na swoim Twitterze.

Tomasz Jaskóła, czyli poseł na Sejm RP VIII kadencji, na swoim Twitterze podzielił się zdjęciem Sandry Olechnowicz. Kobieta zajmuje się PR-em i aktywnie prowadzi swoje social media.

Udostępniając jedno ze zdjęć Olechnowicz, były poseł partii Kukiz'15, chciał podzielić się ze swoimi obserwatorami wnikliwymi rozważaniami na temat efektywności podczas pracy. Stwierdził, że nie mógłby pracować z kimś takim jak Sandra, bo po prostu "nie skupiałby się na zadaniach".

Wiecie, w pracy może was rozproszyć wiele rzeczy. A to koleżanka obok zagada, jak tam minął wam weekend. A to nagle okaże się, że jest przerwa na lunch i akurat rozdają owoce. Przyznajmy to szczerze – czasem uwagę może odwrócić nawet głupi deszcz, bo jego obserwacja jest bardziej zajmująca niż sama praca.

To wszystko to jednak nic w zderzeniu z kobiecym ciałem! To dopiero może człowieka rozkojarzyć na cały dzień! Warto od razu zaznaczyć, że mężczyźni męczą się z tą - z pewnością obciążającą - przypadłością od dawna.

Ta okropna choroba: "matko, nie mogę się skupić, bo widzę kawałek kobiecego ciała" zaczyna się już przecież w podstawówce. Myślicie, że czemu dziewczynki nie mogą chodzić w krótkich spodenkach i bluzkach na ramiączka? Żeby nie daj Boże, nie kusić i nie rozpraszać chłopców!

Takie podejście jest oczywiście bardzo seksistowskim i uprzedmiatawiającym kobiety zachowaniem. Chciałabym przypomnieć, że nasze ciało i sposób, w jaki się ubieramy czy wyglądamy to nie jest żadne zaproszenie. Nikt nie ma prawa do tego, by pisać o nas i naszych ciałach w tak niestosowny i niesmaczny sposób.

Powinnyśmy móc założyć cokolwiek tylko chcemy, wyjść z domu bez stanika i nie myśleć o tym, że potem nasze zdjęcie znajdzie się na jakimś Twitterze i będzie powodem "rozpraszających rozważań". To chyba jednak wciąż, niestety, pobożne życzenia. Zastanawiam się jednak, czy gdyby w podobny sposób ktoś napisał o jakiejś bliskiej mu kobiecie, też by się cieszył? Czy to też byłoby w porządku?

Przypomnę jednak może tylko, że mężczyzna jest posłem na Sejm RP VIII kadencji. Osoby publiczne naprawdę powinny takie "rozważania" zachować dla siebie, a jeśli pan poseł nie może się skupić wokół "takich kobiet", to może niech po prostu popracuje nad swoim postrzeganiem kobiecego ciała?