Bill Gates ma dość bekania krów. Wsparł rewolucyjny start-up
Krowy bekają i tym samym przyczyniają się do emisji gazów cieplarnianych. Miliarder Bill Gates postanowił temu zaradzić. Wsparł star-up, który tworzy specjalne suplementy diety dla krów. Dzięki nim zwierzęta bekają trochę zdrowiej.
Można się śmiać, ale sprawa jest poważna. Odchody i gazy wydzielane przez krowy przyczyniają się do emisji metanu i podtlenku azotu. Metan jest jednym z głównych gazów cieplarnianych przyczyniających się do zmian klimatycznych. Nowa Zelandia zamierza nawet wprowadzić podatek od bekania krów, by w ten sposób walczyć z kryzysem klimatycznym. Oczywiście to nie same krowy są zagrożeniem dla klimatu, a ich przemysłowa hodowla na masową skalę.
Podobne
- Podatek od bekania krów. Rolnicy będą musieli zapłacić
- Bill Gates jest eko, bo lata prywatnymi odrzutowcami? Absurdalne wytłumaczenie
- Futuro Vegetal - kim są aktywiści klimatyczni, którzy oblewają się krwią?
- Wschód na wiecu Donalda Tuska. Szef PO zapowiedział rozliczenie Orlenu
- Rząd przeciwny neutralności klimatycznej? Kolejne skargi na Fit for 55
Bill Gates, miliarder i założyciel Microsoftu, również nie jest fanem bekających krów. Wsparł australijski start-up, który walczy z metanem emitowanym przez gazy krów. Kluczem do sukcesu firmy są wodorosty.
Bill Gates ma dość bekających krów
Rumin8 to start-up z Australii zajmujący się opracowywaniem suplementów diety dla zwierząt hodowlanych. W wytwarzanej przez nich paszy zwierząt znajdują się czerwone wodorosty, które mają ograniczać produkcję metanu. Jak podaje "Guardian", badania wykazały, że dodanie wodorostów do pokarmu przeżuwaczy może zmniejszyć tworzenie się gazu w ich jelitach o ponad 80 proc.
W poniedziałek 23 stycznia Rumin8 poinformowało, że zdobyło 12 mln dolarów od Breakthrough Energy Ventures. W 2015 roku tę firmę założył Bill Gates. Swoje udziały w funduszu inwestycyjnym Breakthrough Energy Ventures zajmującym się ekologicznymi technologiami ma również Jeff Bezos, więc w zasadzie po części również on wsparł suplementy, które mają pomóc w ograniczeniu gazów wydzielanych przez bekające krowy.
- Nasze wyniki laboratoryjne wciąż przynoszą doskonałe wyniki, które odzwierciedlają próby na zwierzętach. Modelowanie finansowe projektu, które podejmujemy, wskazuje, że będziemy w stanie dostarczyć nasze produkty w dobrej cenie - mówi "Guardianowi" David Messina, dyrektor zarządzający Rumin8.
Czemu ograniczenie gazów pochodzących od bekających krów jest takie ważne?
W tym całym "bekającym problemie" chodzi o krowią fizjologię. W żwaczu, czyli przedżołądku krów, dochodzi do rozkładu składników paszy, którą spożywają. Wynikiem tego rozkładu jest powstanie produktu ubocznego, jakim jest metan. To jeden z najistotniejszych gazów cieplarnianych, wpływających na kryzys klimatyczny.
Z kolei amoniak znajdujący się w krowim moczu, po zmieszaniu się z glebą, zamienia się w podtlenetk azotu, również jest gazem cieplarnianym. Dlatego też grupa niemieckich naukowców w 2021 roku stworzyła toaletę "MooLoo" i nauczyła 16 krów załatwiania się w toalecie.
Największym problemem oczywiście nie są same krowy, ale ludzie, którzy upierają się przy przemysłowej produkcji wołowiny. Nasze zapotrzebowanie na produkty spożywcze pochodzące od tych zwierząt sprawia, że rośnie ilość wydzielanych przez krów gazów. Jeśli już teraz chcielibyście je ograniczyć, polecam po prostu zmniejszenie spożycia mięsa i przejście na wegetarianizm lub weganizm.
Cow Burps Are Warming the Planet
Źródło: Guardian
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku