Futuro Vegetal - kim są aktywiści klimatyczni, którzy oblewają się krwią?
Aktywistom klimatycznym z grupy Futuro Vegetal marzy się przyszłość, w której wszyscy porzuciliby jedzenie mięsa na rzecz roślinnych odpowiedników. Dlatego oblewają sklepy krwią, niszczą samoloty, samochody, jachty i przyklejają się do płyt lotnisk.
Aktywiści klimatyczni są coraz bardziej rozpoznawalni dzięki licznym akcjom, które organizują. Na pewno dobrze znacie już grupę Extinction Rebellion, która działa nawet w Polsce - ostatnio wykopali kostkę w Krakowie, by w jej miejscu pojawił się mały ogródek.
Podobne
- Aktywiści klimatyczni przebijają opony. Wandalizm czy konieczność?
- Wschód na wiecu Donalda Tuska. Szef PO zapowiedział rozliczenie Orlenu
- Aktywiści rozlali krew na poznańskim rynku. Powód skłania do namysłu
- Linia lotnicza uznana winną. Aktywiści są zachwyceni
- Aktywiści klimatyczni przykleili się do lotniska. Grozi im amputacja rąk
Możliwe, że kojarzycie też aktywistów z grupy Ostatnie Pokolenie, którym niedawno groziła amputacja rąk. Teraz przyszedł czas na Futuro Vegetal. Kim są aktywiści z tej grupy i czemu oblewają się krwią w sklepie oraz niszczą samoloty?
Futuro Vegetal - co to za grupa?
Futuro Vegetal (Przyszłość Roślinna) to hiszpańska grupa, która koncentruje się na wpływie sektora spożywczego na globalne ocieplenie. Aktywiści klimatyczni protestują głównie przeciwko aktualnemu modelowi rolno-spożywczemu. Zaznaczają, że to on jest w dużym stopniu odpowiedzialny za kryzys.
Oznacza to, że Futuro Vegetal sprzeciwia się przemysłowej hodowli zwierząt, która nie tylko przyczynia się do ich cierpienia, ale również negatywnie oddziałuje na naszą Ziemię. Przypomnijmy, że badania wykazały, że mięso szkodzi planecie dwa razy bardziej niż dieta roślinna.
Temat jest dla nich szczególnie istotny, chociażby dlatego, że produkcja żywności odpowiada za emisję jednej trzeciej wszystkich gazów cieplarnianych. W związku z tym domagają się, aby rząd przestał wspierać hodowlę zwierząt i zaczął przeznaczać pieniądze na promowanie ekologicznych alternatyw roślinnych. Tym samym domagają się zmian w systemie żywieniowym Hiszpanii.
"Hodowla zwierząt zajmuje najwięcej terenów użytkowych oraz gruntów rolnych na planecie i w dużym stopniu odpowiada za światowe wylesianie Ziemi. Emituje również więcej gazów cieplarnianych niż cały światowy sektor transportu razem wzięty" - czytamy na oficjalnej stronie aktywistów.
Futuro Vegetal - działania aktywistów klimatycznych
Jak możecie się więc domyślić, akcje Futuro Vegetal oparte są nie tylko na zwracaniu uwagi na skutki kryzysu klimatycznego, ale szczególnie koncentrują się na sektorze spożywczym. Na początku tego roku oblani sztuczną krwią działacze z Futuro Vegetal związali się łańcuchami w supermarkecie na Teneryfie.
Stojąc w kałuży czerwonej cieczy, chcieli zwrócić uwagę na wpływ przemysłu mięsnego na zmiany klimatu. Miesiąc wcześniej zorganizowali podobną akcję w Barcelonie, a w 2022 r. pojawili się w tamtejszym Muzeum Egipskim.
Cieczą przypominającą krew, która znajdowała się w butelkach po Coca-Coli, ochlapali gablotę z repliką mumii. Tym samym Futuro Vegetal chciało zwrócić uwagę na to, że sponsorem COP27, czyli najważniejszego szczytu klimatycznego, jest firma, która co roku znajduje się na liście największych śmieciarzy.
Futuro Vegetal - malowanie jachtów, niszczenie obrazów i oblewanie krwią
Rozlewanie krwi to niejedyne zajęcie działaczy z Futuro Vegetal. Niedawno pisaliśmy o tym, że aktywiści klimatyczni pomalowali jacht milionerki sprayem. W dłoniach trzymali napis: "Ty korzystasz - inni cierpią".
Podobną akcję zorganizowali jakiś czas temu na lotnisku, spryskując na żółto odrzutowiec na Ibizie. W obu przypadkach celem aktywistów było zwrócenie uwagi na obojętność najbogatszych na kryzys klimatyczny i ich nadmierną konsumpcję.
Aktywiści wyjaśniają, że ludzkości nie stać również na luksus sportowych samochodów. Młodzi tłumaczą to w dobitny sposób - nagrali film, na którym oblewają zielone lamborghini czerwoną farbą.
Podobnie jak inni aktywiści, Futuro Vegetal również brało udział w przyklejaniu się do obrazów i niszczeniu przestrzeni muzealnych. W zeszłym roku w Madrycie przyczepili się do dwóch obrazów Francisca Goi. Tym razem chcieli zwrócić uwagę na ocieplenie planety.
Jednym z ich ostatnich dokonań jest wtargnięcie na pas startowy międzynarodowego lotniska Barajas w Madrycie. Dwójka aktywistów z Futuro Vegetal przykleiła swoje dłonie do płyty. Po wyborach w Hiszpanii chcieli zaznaczyć, że to, jaka partia wygrała, nie ma znaczenia - wszyscy powinniśmy działać na rzecz ograniczenia skutków kryzysu klimatycznego.
Źródło: Futuro Vegetal, Dailymail, CanarianWeekly
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół