Bill Gates jest eko, bo lata prywatnymi odrzutowcami? Absurdalne wytłumaczenie
Bill Gates to miliarder, który chwali się tym, że troszczy się o losy planety. Teraz tłumaczy się z lotów prywatnymi odrzutowcami. Twierdzi, że może emitować dwutlenek węgla, bo go na to po prostu stać.
Bill Gates to jeden z najbogatszych ludzi na świecie, który rzekomo w przeciwieństwie do innych miliarderów troszczy się o naszą planetę. W styczniu wsparł startup, tworzący suplementy dla krów. Dzięki nim zwierzęta bekają trochę zdrowiej, co pozytywnie wpływa na nasz klimat, a o szczegółach przeczytacie w tekście opisującym ten rewolucyjny pomysł.
Wychodzi jednak na to, że Gates wcale nie jest tak ekologiczny, jak myśli. W ostatnim wywiadzie stwierdził, że może latać prywatnymi odrzutowcami i nie przejmować się skutkami. Dlaczego? Jego tłumaczenie jest co najmniej śmieszne.
Bill Gates tłumaczy się z latania prywatnymi odrzutowcami
Problem korzystania z prywatnych odrzutowców przez ludzi bogatych i uprzywilejowanych jest coraz popularniejszy. Najgłośniej było o nim chyba wtedy, gdy okazało się, że Taylor Swift przez pół roku lotami wyemitowała ponad tysiąc razy więcej dwutlenku węgla niż przeciętny człowiek.
Nie, to nie były jakieś długie loty związane z trasą koncertową, które można by było jakoś usprawiedliwić. Najkrótsza podróż Swift trwała 36 minut. Zresztą nie tylko Taylor lubi sobie polecieć na krótką wycieczkę kosztem planety. Klimatyczna ignorantka Kylie Jenner w zeszłym roku odbyła lot, który trwał zaledwie 17 minut.
Tylko osoby naiwne mogą pomyśleć, że nasz troszczący się o krowy i planetę Bill Gates różni się od celebrytek. Miliarder równie często i równie chętnie korzysta z prywatnych odrzutowców, co w niedawnym wywiadzie postanowił wytknąć mu dziennikarz BBC.
- Mimo że działasz na rzecz zmian klimatycznych, to podróżujesz po świecie prywatnym samolotem. Jak odpowiesz na ten zarzut? Jesteś hipokrytą? - pyta miliardera dziennikarz BBC.
"Latam odrzutowcami, bo stać mnie na neutralizowanie CO2"
Bill oczywiście uważa, że nie jest częścią problemu. Sądzi, że robi wystarczająco dużo na rzecz zmian klimatycznych, a do tego wspiera ekologiczne innowacje. Poza tym musi jakoś promować walkę z ociepleniem klimatu, prawda? Nie będzie przecież jak Greta Thunberg podróżował wszędzie pociągiem…
- Cóż, wykupiłem złoty pakiet w Climeworks, by wychwytywać ilość CO2 znacznie przekraczającą mój ślad węglowy - tłumaczył się Gates. Climeworks to szwajcarska firma działająca od 6 lat. Wychwytuje dwutlenek węgla dla firm i osób prywatnych, a następnie odprowadza go pod ziemię.
Dlatego Bill Gates uważa, że nie jest problemem, wręcz przeciwnie - jest jego rozwiązaniem. Gates uważa, że skoro płaci za neutralizowanie emisji, to może pozwolić sobie na używanie prywatnego odrzutowca i nikt nie powinien się go czepiać.
- Dzięki miliardom, które wydaje moja grupa Breakthrough Energy, jestem częścią rozwiązania tego problemu. Czy powinienem zostać w domu i nie lecieć do Kenii, by uczyć się o tamtejszym rolnictwie i malarii? - pytał odnosząc się do swojej podróży ze stycznia, w trakcie której poznawał tamtejsze zmieniające się praktyki rolnicze spowodowane zmianami klimatycznymi.
Klimatyczny ignorant Bill Gates
Nie da się ukryć, że Bill Gates wspiera firmy i inicjatywy, które mają walczyć ze zmianami klimatycznymi. Według zeszłorocznego raportu agencji Reuters, założyciel Microsoftu zainwestował ponad 2 miliardy dolarów w technologie klimatyczne.
To jednak nie oznacza, że nie można go nazwać klimatycznym ignorantem. W zasadzie jest nawet trochę gorszy pod tym względem niż Kylie Jenner. Ona chociaż nie udaje, że jej loty prywatnymi odrzutowcami są ekologiczne. Nie usprawiedliwia się w żaden sposób. Bill Gates w jednym z wywiadów za to nazwał swoje cztery odrzutowce ulubionym "guilty pleasure".
Czy dotarcie do Kenii bez prywatnego samolotu byłoby trudniejsze? Niewątpliwie. Szkoda tylko, że prywatne loty uprzywilejowanych, bogatych ludzi nie ograniczają się tylko do takich tras. Podejście Gatesa, które można wyczytać z tego wywiadu to: "Mogę emitować CO2, bo mnie na to stać".
Brzmi to trochę tak, jakby chciał nam wmówić, że jego loty prywatnymi samolotami są ekologiczne. Nie są i żadne inwestycje w walkę z kryzysem klimatycznym tego nie zmienią. Przypominam, że jeśli Unia Europejska przychyli się do apelu Greenpeace to Bill nie będzie mógł sobie polatać po Europie. Dlaczego? Bo wszyscy, którzy rozsądnie podchodzą do tematu kryzysu wiedzą, że loty prywatnym odrzutowcami szkodzą planecie.
Źródło: BBC, CBS News
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku