Anne Frank miała biały przywilej? Absurdalna debata na Twitterze

Jeśli kiedykolwiek zauważycie dyskusję na temat Anny Frank na Twitterze, odłóżcie telefon, idźcie na spacer i zapomnijcie o sprawie. Ja popełniłem ten błąd i odkryłem, że Anne Frank jest istotną bohaterką w antysemickiej interpretacji dziejów. Dziewczynka miała być beneficjentką białego przywileju. Chodzi o korzyści, które społeczeństwo przyznaje ludziom o białym kolorze skóry.

Anne Frank była niemiecką Żydówką, która urodziła się we Frankfurcie nad Menem. Po przejęciu władzy przez Hitlera wyjechała z rodziną do Holandii. Kiedy Niemcy zajęli Holandię i rozpoczęły się prześladowania Żydów, Anne spędziła dwa lata w ukryciu. W tym czasie napisała pamiętniki, w których przedstawiła ówczesny świat z perspektywy nastolatki. Dziewczyna zmarła w wieku 16 lat na tyfus w obozie Bergen-Belsen w 1945 roku.

Po wojnie pamiętnik odzyskał Otto Frank – ojciec Anne. Na podstawie zapisków dziewczynki powstała książka, która tłumaczona była potem na wiele języków. Tytuł polskiego wydania to: "Dziennik Anne Frank". Powieść przedstawia oryginalną, bo widzianą z perspektywy dziecka, relację z czasów, gdy dziewczynka ukrywała się przed nazistami.

Anne Frank trafiła ostatnio do popularnych tematów na Twitterze w USA. Dyskusja dotyczy tego, czy dziewczyna posiadała biały przywilej. Niektórzy internauci uważają, że Żydzi w okresie II wojny światowej znajdowali się w korzystnej sytuacji ze względu na swój biały kolor skóry. Tak, jest to absurdalne założenie, biorąc pod uwagę, że miliony z nich zginęło w nazistowskiej machinie śmierci i nie pomógł im biały kolor skóry.

W zrozumieniu tej sytuacji być może pomogą wam cytaty z Twittera. Pochodzą one od osób, które sądzą, że Anne Frank znajdowała się w uprzywilejowanej pozycji społecznej. Wobec dziewczyny padają oskarżenia także o to, że była kolonizatorką. Podkreślmy to raz jeszcze, że chodzi o nastolatkę prześladowaną przez nazistów za to, że nie należała do tzw. aryjskiej rasy.

James Omolo, mieszkający od lat w Polsce kenijski badacz tematów rasowych związany z Uniwersytetem SWPS, aut książek takich jak m.in. "Strangers At The Gate: Black Poland"; "Crossing The Colour Line: Interracial Marriage And Biracial Identity", w rozmowie z Vibez.pl podkreśla, że sprawa jest co najmniej złożona.

- Te sytuacje w ogóle nie powinny być ze sobą porównywane - mówi Omolo i tłumaczy: - Z jednej strony, Anne Frank była prześladowana z powodu tego, że była Żydówką. Czyli w związku ze swoim pochodzeniem, tak samo, jak np. czarnoskórzy w USA. Czarnoskórzy byli - w okresie niewolnictwa, a nierzadko także potem - traktowani, jak zwierzęta. Żydzi w czasie Holokaustu trafiali do fabryk śmierci. Bycie Żydem i bycie czarnoskórym w tych momentach historii jest więc nieco podobne. Ale porównywanie sytuacji Frank w kontekście trwającego do wieków białego przywileju jest niedorzeczne. Gdyby Frank przetrwała wojnę, pewnie w kolejnych momentach historii mogłaby cieszyć się białym przywilejem, może nawet zamieszkałaby w państwie Izrael, którego polityka względem Palestyńczyków jest także rasistowska. Być może żyłaby w spokoju podczas, gdy nie-białe osoby na całym świecie do dziś są traktowane znacznie gorzej. Tak się jednak nie stało. Frank była ofiarą rasizmu i biały kolor skóry tego nie zmienił.

Źródła: Twitter/The Jerusalem Post