Abp Jędraszewski zakończył problem pedofilii? Zakazał księżom przyjmować dzieci w domu XD

Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski dał się poznać jako osoba zainteresowana losem osób nieheteronormatywnych. Hierarcha kościelny porównał szerzenie się "ideologii LGBT do epidemii cholery"; powiedział, że "LGBT to prawdziwie pogańska ideologia, która odrywa nas od prawdy o człowieku"; ocenił, że "wielce niebezpiecznym złem jest dzisiaj ideologia LGBT".

Z humanistycznymi poglądami abp Marka Jędraszewskiego na temat osób nieheteronormatywnych możecie się zapoznać, wpisując w wyszukiwarkę Google "Jędraszewski LGBT". Zapewniam, że jest to długa lektura do studiowania w trakcie smutnych, zimowych wieczorów. Myślicie, że Jezus jest dumny z owieczki, jaką jest metropolita krakowski?

Problem pedofilii w polskim Kościele istnieje i jest bardzo poważny, o czym dowiedzieliśmy się bynajmniej nie za sprawą komisji śledczej, ale dzięki filmom braci Sekielskich, którzy środki na wyprodukowanie dokumentów uzbierali na Patronite.

Z lekkim opóźnieniem - łagodnie rzecz ujmując - do walki z pedofilią w Kościele zabrali się hierarchowie tej instytucji. Abp Marek Jędraszewski wytoczył w sprawie potężne działa. Metropolita wydał dekret, w którym zapisano zasady dotyczące kontaktów duchownych z nieletnimi.

Pełna nazwa dekretu, który 15 grudnia podpisał metropolita krakowski, brzmi: "Reguła poszanowania godności i dóbr osobistych bliźniego, szczególnie dzieci i młodzieży oraz osób bezradnych, w Archidiecezji Krakowskiej".

Dokument składa się z 23 punktów, które mają gwarantować poszanowanie godności i dóbr osobistych bliźniego w archidiecezji krakowskiej. Znajduje się tam m.in. zakaz stosowania przemocy (fizycznej i psychicznej), zakaz przekraczania granic intymności fizycznej, zakaz stosowania kar czy dawania "przykładu zachowań mających negatywny wpływ na zdrowie lub życie (tutaj chodzi o używki).

Zapisy szczegółowo regulują, czego nie wolno duchownemu w kontaktach z nieletnimi. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", księża mają zakaz zapraszania i przyjmowania małoletnich w mieszkaniach duchownych. Nie mogą też bez wiedzy rodziców odwiedzać małoletnich w ich miejscu zamieszkania. Kapłani nie mogą przewozić nieletnich własnym samochodem, chyba że chodzi o trening lub zgodzili się na to opiekunowie dziecka.

Księża nie mogą pomagać małoletnim w czynnościach natury osobistej. Duchownym zabrania się rozmów z nieletnimi na na tematy związane z dojrzewaniem i płciowością lub doświadczeniami w tej dziedzinie, które wykraczają poza zatwierdzone programy edukacyjne. Księża nie mogą opowiadać o swoich doświadczeniach seksualnych. Wolno im się kontaktować z nieletnimi tylko z telefonu służbowego i tylko w ciągu dnia.

Duchowni muszą podpisać oświadczenie o zrozumieniu treści dekretu oraz zobowiązanie do przestrzegania reguł maksymalnie do końca lutego 2022 roku.

Czy osoby w sutannach, które przed dekretem arcybiskupa molestowały dzieci, nagle zmienią swoje zachowanie? Czy wcześniej nie widziały o tym, że pedofilia jest zakazana? Bo jeśli dekret Jędraszewskiego może coś zmienić, to trzeba w nim jeszcze uwzględnić zakaz przyjmowania dzieci w hotelach, budkach telefonicznych, namiotach, szałasach, toaletach publicznych...

Psst. A może do zakończenia problemu pedofilii w Kościele wystarczyłoby złapać wszystkich sprawców przestępstw i wytoczyć im głośne procesy, aby dać przykład pozostałym duchownym?

Źródło: Gazeta Wyborcza