Zetki nie chcą pracować w szkole. Nie opłaca im się to
W szkołach brakuje nauczycielek i nauczycieli. Jednocześnie ubywa absolwentów i absolwentek kierunków pedagogicznych. Dlaczego pokolenie Z nie jest zainteresowane pracą w szkole?
Jak poinformowała w styczniu w wywiadzie dla "Radia Zet" ministra edukacji Barbara Nowacka, w polskich szkołach brakuje ok. 15 tys. nauczycieli i nauczycielek. Ten kryzys będzie się tylko pogłębiać. Portal bankier.pl przeprowadził w 2023 r. sondę, z której wynika, że pedagogika i pedagogika specjalna są oceniane jako najmniej atrakcyjne kierunki. Dane GUS potwierdzają, że systematycznie maleje liczba absolwentów i absolwentek pedagogiki.
Podobne
- Generacja Z nie łączy studiów z sukcesem? Naukowcy są zgodni
- Zwolniona ze szkoły za rapowanie. Dzieci wspierają nauczycielkę
- Nagrali księdza w szkole. Trudno wyjaśnić, czemu trzymał konia
- Zetek nie stać na życie. Młodzi zaharowują się dla gadżetów?
- Obowiązkowa nauka AI w szkole? Niestety, nie jest to Polska
Nauczyciele i nauczycielki zarabiają za mało
Analizując przyczyny tego stanu, portalsamorzadowy.pl wymienia szeroką gamę powodów: małe zarobki w porównaniu do lat kształcenia i odpowiedzialności społecznej, niski prestiż zawodu, wolna ścieżka awansu zawodowego, mała elastyczność i autonomia pracy, wysokie oczekiwania rodziców uczniów i uczennic. Wydaje się, że brakuje na tej liście kluczowego czynnika: niskich zarobków w porównaniu do innych segmentów rynku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
STYSIO: Chodziłem do patologicznej szkoły - NIKT NIE PONIÓSŁ KONSEKWENCJI
Trudno oczekiwać, żeby uczniowie i uczennice z talentem do przedmiotów ścisłych chcieli zostać nauczycielkami i nauczycielami, gdy w branży IT mogą osiągnąć wielokrotnie wyższe zarobki. Osoby, które lubię pracę z ludźmi, mogą wybierać między pracą nauczycielki i nauczyciela a branżą HR. Po ostatniej podwyżce płac w szkołach początkowe zarobki będą zbliżone, jednak wraz z nabieraniem doświadczenia zaczną się poważnie "rozjeżdżać". Również dla lektorów i lektorek języków obcych szkoły nie są atrakcyjnym finansowo miejscem zatrudnienia.
Dysproporcja między płacami w szkole a średnią krajową jest ogromna
Nauczycielka dyplomowana, czyli z przynajmniej sześcioma latami doświadczenia, zarabia od stycznia 2024 r. 5915 zł brutto. Średnia pensja w sektorze przedsiębiorstw w marcu 2024 r. to 8409 zł brutto. Byłoby nieracjonalne oczekiwanie od pokolenia Z, że będzie wybierać pracę w szkole, jeśli ta dysproporcja nie ulegnie zmianie.
W wywiadzie dla portalsamorzadowy.pl prezeska Fundacji Teach for Poland, Katarzyna Nabrdalik, opowiadała o tym, jak z analogicznymi problemami z zatrudnieniem w sektorze edukacji radzą sobie inne państwa w Europie. Przytoczyła przykład Bułgarii, w której w krótkim czasie udało się uzyskać 25 tys. kandydatek i kandydatów do zawodu. Wprowadzono tam program rozwojowy, w ramach którego wynagrodzenie nauczycieli i nauczycielek wynosiło co najmniej 120 proc. średniego wynagrodzenia krajowego.
Popularne
- Viral Kebab już otwarty. Co wiadomo o nowym biznesie Ekipy?
- Ile lat więzienia czeka Brainroty z TikToka? Bombardiro Crocodilo pocierpi najdłużej
- Julia Żugaj wzruszona sukcesem swojego chłopaka? "Jestem dumna"
- Czy 100 ludzi pokona goryla? Absurdalne pytanie rozpala internet
- Łatwogang nagra collab z bbno$? Internauci muszą spełnić jeden warunek
- Zestawy Reziego w Pasibusie. Ile kosztuje zaskakująca nowość?
- Uczestnik "Twoje 5 minut 3" wydał oświadczenie. "Nie jestem psycholem"
- Lokal sushi sparodiował zmarłego kilka dni temu rapera. "Joka zszedł z nieba"
- Influencerka tłumaczy włoskie brainroty. Żarłacz Biegacz, Aligator Detonator i Patyk