Zakochały się w członkach gangów. Przekazywały im tajne informacje

Miłość może być zarówno uczuciem pięknym, jak i bardzo niebezpiecznym. Zakochane osoby odsłaniają swoje słabości, dając z siebie wszystko, czego chce osoba partnerska. W niektórych przypadkach złamane serce jest najmniej poważnym zagrożeniem wynikającym z motyli w brzuchu. Ryzyko wzrasta, gdy w związek wchodzą policjanci z przestępcami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szwedzkie media są w szoku w związku z wynikiem dochodzenia, które przeprowadzono w szeregach policji. Postępowanie miało związek z działaniami gangów na terenie kraju. Gazeta "Dagens Nyheter" przeprowadziła śledztwo, które wykazało ponad 500 przypadków wycieków danych ściśle tajnych. Informacje wypływały od członków szwedzkiej policji, a następnie trafiały do lokalnych gangsterów. Przestępcy byli informowani o planowanych nalotach oraz trwających śledztwach.

Według raportu "Dagens Nyheter" uzyskane informacje pomogły w przeprowadzeniu kilku ataków na członków konkurujących ze sobą gangów. Co najmniej cztery z nich miały zakończyć się morderstwami. Śledztwo gazety oparto na ponad 50 rozmowach z funkcjonariuszami policji oraz członkami podziemia przestępczego, a także na setkach dokumentów publicznych. Śledczy "Dagens Nyheter" doszli do zaskakujących wniosków.

Raport "Dagens Nyheter" informuje, że część tajnych informacji, które wyciekły ze strony policji, została pozyskana przez gangsterów dzięki wykorzystaniu policjantek. Kobiety miały wchodzić w relacje romantyczno-seksualne z przestępcami, którzy wykorzystywali policjantki do wyciągania danych.

Jednym z przykładów ma być funkcjonariuszka nazwana "Elin", która poznała swojego partnera na portalu randkowym. Relacja rozpoczęła się, zanim Elin została pełnoprawną policjantką. Kobieta przez cztery lata dostarczała swojemu partnerowi tajne informacje dotyczące prowadzonych śledztw. Zaprzestała dopiero w chwili, w której została przyłapana.

W wyniku ujawnienia szokujących danych w ostatni weekend kwietnia z pracą w policji pożegnało się co najmniej 30 oficerów. Część z nich została zmuszona do złożenia dymisji, inni zostali zwolnieni dyscyplinarnie. Policjanci zostali oznaczeni jako "ryzyko dla bezpieczeństwa". Według dochodzenia od 2018 r. zwolnieni funkcjonariusze stali za co najmniej 514 przeciekami.

Szefowa szwedzkiej policji Petra Lundh nazwała działania oficerów "całkowicie nieakceptowalnym", dodając, że zarówno policja, jak i sądownictwo nie spodziewały się tego typu skomplikowanych metod infiltracji.

Głos w sprawie skandalu zabrał także premier Szwecji Ulf Kristersson. Polityk stwierdził, że raport zawiera cenne informacje. Kristersson podkreślił jednak, że bez oficjalnego dochodzenia nie może powiedzieć, czy zjawisko stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, czy też nie.

Źródło: "European Conservative"