Wstyd i żenada. Nowa współpraca Moniki Kociołek to przesada

Monika Kociołek to influencerka znana z projektu Team X. Niestety jej działalność w sieci jest co jakiś czas krytykowana lub wyśmiewana. W lutym zniesmaczyła internautów, żartobliwie twierdząc, że robienie brwi jest trudniejsze niż praca na budowie.

Niedawno została skrytykowana za umieszczanie informacji o współpracy w słabo widocznym miejscu. Teraz kolejna działalność Kociołek została niezbyt dobrze przyjęta. Monika postanowiła na Instagramie reklamować Shein.

Influencerzy w mediach społecznościowych reklamują sporo produktów i nie ma w tym niczego złego, jeśli po pierwsze nie łamią prawa i oznaczają współpracę, a po drugie robią to odpowiedzialnie. Tutaj mam na myśli np. niereklamowanie produktów szkodliwych czy niebezpiecznych.

Monika Kociołek niestety postanowiła nieodpowiedzialne milionom obserwujących zareklamować Shein, czyli najgorszą z sieciówek. W nagraniu prezentuje "pomysł na wakacyjną stylówkę", dzieli się kodem zniżkowym i informuje o szybkich dostawach w sklepie.

Choć pod postem można znaleźć zachwycone stylizacją Kociołek głosy, pojawiły się również komentarze świadomych fanów. Jeden z popularniejszych komentarzy brzmi: "Wszystko, tylko nie Shein" i w tym rozczarowanym współpracą influencerki duchu wyraża się większość fanów.

"Serio, ja cię naprawdę lubię Monika, ale Shein? Było tyle dram o to, jakie masz współpracę i nic cię to nie nauczyło? Naprawdę? Zobacz, jaki przykład dajesz młodszym widzom, przecież taką reklamą wspierasz tę markę i to, jak nie szanuje środowiska" - zwraca uwagę jedna z użytkowniczek pod postem na Instagramie.

"Miała podejmować lepsze współprace... a wybrała Shein" - smuci się jedna z fanek.

"Czekam na czasy, aż reklama Shein będzie nielegalna" - prosi inna osoba.

Może zastanawiacie się, o co w ogóle chodziło tym wszystkim rozczarowanym fanom? Nie raz i nie dwa udowadnialiśmy, że Shein jest naprawdę jednym z najgorszych sklepów fast fashion. Dowodów można szukać chociażby w dokumencie dziennikarki z "Channel 4, która udowadniała, że osoby zatrudnione w Shein muszą pracować po 18 godzin dziennie.

Greenpeace mówił o toksycznych substancjach na ubraniach tej sieci, które przebadał w zeszłym roku. Wykryto na nich m.in. rakotwórcze substancje, których używa się do konserwacji martwych ciał.

O tym, czemu reklamowanie Shein przez influencerki jest szkodliwe, najwięcej mówiła Prostracja. W filmie opowiada o niezbyt miłej historii marki, podaje szczegółowe dane dotyczące przerażającej produkcji ciuchów i mówi o ogromnych szkodach, jakie Shein wyrządza środowisku.

Promowanie Shein przez Monikę Kociołek w social mediach jest po prostu skrajnie nieodpowiedzialne. Pokazywanie milionom młodych widzów, że kupowanie ubrań w tak szkodliwym dla nas i środowiska miejscu jest super, jest szczytem ignorancji. W końcu te dzieci i nastolatki będą chętniej sięgały po te produkty, a co za tym idzie, nakręcały ich negatywny wpływ.

Nie wiem, jak dla kogoś może nie być niepokojące to, że w Shein można kupić koszulkę w cenie inflacyjnego masła. Albo to, że marka wypuściła kaski dla kur i klapki dla chomików. Jasne, możemy optymistycznie założyć, że Kociołek nie wiedziała o szkodliwości Shein, co jest trochę niemożliwe, biorąc pod uwagę ilość negatywnych tekstów o tej marce. Miejmy nadzieję, że na jej profilu ten gigant fast fashion nie pojawi się nigdy więcej.