Warszawa droższa niż Berlin i Oslo. Ceny wynajmu powalają na kolana
Czołowy magazyn ekonomiczny policzył koszty wynajmu mieszkań w europejskich miastach. Warszawa znalazła się po "nieprzystępnej cenowo" stronie rankingu
W zeszłym roku magazyn "The Economist" stworzył indeks Carrie Bradshaw będący miarą przystępności cenowej wynajmu mieszkania w największych amerykańskich miastach. Porównując średnie zarobki i średnie koszty wynajmu sprawdzono, gdzie bohaterka "Seksu w wielkim mieście" miałby szansę zamieszkać. W tym roku portal szukał dla Carrie najlepszej oferty na wynajem w Europie.
Podobne
- Współlokatorzy jak z horroru. Syfiarze i imprezowicze to szczyt góry lodowej
- Szokujące nagranie z pociągu. Polacy kochają przygody na kolei?
- Żywe bankomaty. Płacą kobietom za zakupy i nie chcą nic w zamian
- Kolejne brudy na Popka. "Patologiczne nagranie z udziałem 4-latka"
- Laski lecą na hajs? "Ci, co nie mają tego hajsu, tak myślą"
Ranking kosztów wynajmu mieszkania w europejskich miastach
Pod uwagę wzięto 35 Europejskich miast od Londynu po Ankarę. Jedynym polskim akcentem w rankingu jest Warszawa. Przyjęto kryterium, że dla bezpieczeństwa finansowego koszt wynajmu nie powinien przekraczać 30 proc. miesięcznych zarobków. W ten sposób dla każdego miasta została obliczona "rekomendowana pensja najemcy", czyli poziom dochodów pozwalający wynająć przeciętne mieszkanie z jedną sypialnią.
Londyn i szwajcarska Genewa wymagają najwyższych rocznych dochodów od osób wynajmujących mieszkanie w pojedynkę. To kwota ponad 30 tys zł. miesięcznie. Te miasta różnią się jednak znacznie pod względem średnich zarobków. Na najdroższy w Europie wynajem dużo łatwiej zarobić w Genewie niż w Londynie. Na samym dole rankingu kosztów wynajmu znajduje się stolica Turcji Ankara, gdzie dochód poniżej 6 tys. zł jest wystarczający do życia w pojedynkę. Wszystkie kwoty dochodu są podawane brutto, dane nie są starsze niż z 2023 r.
Mieszkania w Warszawie są nieproporcjonalnie drogie w stosunku do zarobków
Dla Warszawy "rekomendowana pensja najemcy" według wyliczeń "The Economist" wyniosła 10,2 tys. zł. To trzeci najniższy wynik wśród 35 miast w rankingu, w którym znalazły się także m.in. Paryż, Berlin, Rzym czy Madryt. Problem polega na tym, że ta kwota jest wyższa niż średnia pensja w Warszawie, która wynosiła w 2023 r. ok. 9,1 tys. zł.
Sortując miasta według różnicy między realnymi dochodami mieszkańców i mieszkanek, a "rekomendowaną pensją najemcy", "The Economist" stworzył ranking najbardziej przystępnych i nieprzystępnych cenowo miast do wynajmowania mieszkania w Europie. Miasta, w których różnica między rzeczywistymi zarobkami a cenami wynajmu mieszkań jest najbardziej drastyczna, to w kolejności: Budapeszt, Praga, Lizbona, Zagrzeb, Dublin i Londyn.
Gdzie w Europie wynajmem jest tańszy niż w Warszawie?
Wśród europejskich miast, gdzie wynajem mieszkania pochłonie mniej niż jedną trzecią miesięcznych zarobków, znalazły się m.in. Wiedeń, Helsinki, Haga, Bruksela i Lyon. Dwa z trzech miast, w których wynajem jest najtańszy w stosunku do średniej pensji, znajdują się w Niemczech. To Bonn i Karlsruhe. Trzecim miastem w topce rankingu przystępnego cenowo wynajmu jest szwajcarskie Berno.
Warszawa znalazła się w połowie stawki. Wynajem w stolicy jest relatywnie tańszy niż w Rydze, Sztokholmie i Atenach. Wynajmowanie w Warszawie jest za to już tak nieprzystępne cenowo, jak w Paryżu, Monachium czy Kopenhadze. Poza miastami, które znalazły się na szczycie rankingu przystępności, wynajem stosunkowo tańszy niż w Warszawie jest też w Berlinie, Oslo czy Luksemburgu.
Źródło: economist.com
Popularne
- Problemy Oskara Szafarowicza. Pokazał wezwanie od uczelni
- Kononowicz kończy z YouTube? Pojawił się ważny komunikat
- Tata Maty prosi o pieniądze. "UWAGA! Jest sprawa"
- Pochwalił się kupnem 10. mieszkania. "Psujesz rynek"
- Flipper został oszukany. Stracił kilkanaście tysięcy złotych
- Nowy trend na TikToku. Czym jest "bananowy botoks"?
- Barbara Nowak zaczepia Katarzynę Kotulę. "Małopolska nie deprawuje"
- Zapadł wyrok w sprawie portalu dla dorosłych. Jakie były przychody z Roksy?
- Koniec pomidorowego szaleństwa? Sanah ujawnia, o co chodziło