Stifler przesadził? "Osiągnąłem wymarzony wygląd"

Niektórzy marzą o miłości, inni o pokoju na świecie. Jeszcze inni chcieliby mieć garaż pełen aut, portfel pełen pieniędzy, willę z basenem, kilkanaście mieszkań i finansowy komfort na całe życie. Influencerom marzą się milionowe wyświetlenia i lukratywne współprace marketingowe. Były uczestnik Warsaw Shore miał zupełnie inny cel w życiu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wszystko zaczęło się 24 maja 2024 r. Wówczas Damian Zduńczyk "Stifler" udostępnił na Instagramie nagranie, na którym goli sobie głowę. Komentujący obstawiali problemy zdrowotne, a nawet sugerowali wizytę u psychoterapeuty. Nadyia napisała: "Powinieneś udać się do terapeuty w trybie pilnym...". Martin uznał, że zachowanie influencera to "ciche wołanie o pomoc". Paweł zauważył natomiast, że jakiś czas temu Stifler poddał się przeszczepowi włosów, a teraz je zgolił, co jest dość specyficznym zachowaniem. W rozmowie z "Pudelkiem" influencer przyznał, że przeszczep wykonał w ramach współpracy barterowej, nie stracił więc pieniędzy, a jedynie czas.

Po kilku dniach wszystko okazało się jasne: Stifler musiał mieć ogoloną głowę, aby móc wytatuować cały jej czubek. To już kolejny tatuaż influencera w obszarze twarzoczaszki. Dlaczego Stifler zdecydował się na taki krok? W rozmowie z "Pudelkiem" internetowy celebryta stwierdził, że olśniło go podczas medytacji. Influencer nie chciał pokazywać nowej ozdoby do kamery, ponieważ "strasznie się babrała", a cały obszar tatuażu pokryty był strupami.

Obecnie większość ciała Stiflera pokrywają tatuaże. Zduńczyk jest kolejnym internetowym celebrytą, który zdecydował się na taki krok. Podobną decyzję podjął m.in. Juliusz, którego celem życiowym jest maksymalna modyfikacja ciała, nie tylko poprzez tatuaże, ale także przez implanty i zabiegi chirurgiczne. Czy Stifler będzie polskim Zombie Boyem? Czas pokaże.