Smutny chór pracowników Castoramy śpiewem zachęca do zakupów. Potrzebują pomocy?
Nagranie śpiewających pracowników Castoramy viralem poniosło się po internecie. Chórzyści nie wydają się zadowoleni z występu przed kamerą.
Muzyczne reklamy to najlepsze czy najgorsze, co może spotkać markę? Odpowiedź oczywiście brzmi: to zależy. Są piosenki, które użyte w reklamie spajają się z nią i subtelnie nawiązują do firmy, są również takie, których nie można przetrawić. Kolabo Media Expert i chomiki a'la Alvin i Wiewiórki skręca do dziś. Przynajmniej zostało zapamiętane?
Podobne
Marketing oczywiście wykorzystuje dobrodziejstwo popularnych muzyków i tego, co jest na topie: przykładem może być zestaw Maty w McDonald's czy klip Pyszne.pl z Christiną Aguilerą i Latto. Omawiane przykłady dotyczą jednak dużych firm i wielkich marek. Czy muzyczna reklama działa także na mniejszą skalę? Śpiewający chór pracowników Castoramy z Piły być może przyniósł marketowi rozgłos, ale zaangażowane w wideo osoby uczestniczyły w nim co najmniej niechętnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
STYSIO: Chodziłem do patologicznej szkoły - NIKT NIE PONIÓSŁ KONSEKWENCJI
Śpiewający chór z Castoramy. Kto ich do tego zmusił?
Na stronie na Facebooku Castorama Piła oraz na nieoficjalnym kanale sklepu na TikToku pojawił się film, który w internautach wywołał wiele emocji. Pracownicy marketu ustawieni w dwuszeregu wspólnie śpiewają piosenkę "Chodź, pomaluj mój świat" przerobioną na potrzeby marketingu. Każdy z nich trzyma bon zniżkowy, a na stojący na tyłach mężczyźni dumnie dzierżą akcesoria do malowania.
- Więc chodź, pomaluj swój świat. Z Castoramą to ci się uda, a kupon na 50 zł dostanie nawet maruda. Więc kup dowolną farbę za kwotę 200 zł. A twe ściany będą miały kolor piękny i nowy - śpiewają pracownicy.
Na pierwszy rzut oka widać, że akcja nie była kierowana przez specjalistę od contentu, a pracownicy otrzymali kolejne zadanie do standardowego zestawu obowiązków - przy czym na pewno wykraczające poza to, za co mają płacone.
"Najbardziej mnie w*rwiają takie praktyki, bo wartość, jaką niosą ci pracownicy jest o wiele większa od wynagrodzenia, jakie otrzymają za taki występ, bo często nie dostaną żadnej dodatkowej premii, ewentualnie czekoladę - podsumował lunatic na portalu X.
Popularne
- Amsterdam zaprasza na rave na autostradzie. 9 godzin mocnego techno
- Podejrzany o zabójstwo tiktokerki wrócił na miejsce zbrodni. Zostawił przerażający list
- Maskotki Minecraft do kupienia w Biedronce. Ile kosztują?
- Ile przetrwałbyś na platformie bez lajków? Daj się wciągnąć w fediwersum
- Lalka Anabelle wyruszyła w upiorne tour. Warrenowie ostrzegali, żeby jej nie ruszać
- Jak Najjjka zareagowała na nastoletnią ciążę siostry? "Była w szoku"
- Uzależnił się od smartfona. Straszne, co stało się z jego głową
- Łzy i drżący głos. PashaBiceps stracił czworonożnego przyjaciela
- Fit Lovers strollowali swoich fanów. "Rozstanie" to akcja promocyjna?