Skrócili czas trwania lekcji. Upały uniemożliwiają naukę

Ze względu na utrzymujące się upały, szkoły w całej Polsce decydują się na skrócenie czasu lekcji. Takie decyzje podjęli już dyrektorzy i dyrektorki placówek oświatowych w Zachodniopomorskiem, Łódzkiem, Lubuskiem i na Śląsku. Lekcje są skracane z 45 do 30 minut. Wszystko dlatego, że temperatura w klasach nie pozwala na bezpieczne przeprowadzenie zajęć.

Jak podał portal rmf24.pl pierwszą placówką, która skróciła czas trwania zajęć była szkoła podstawowa numer 3 w Myśliborzu w Zachodniopomorskiem. Dyrektor Roman Rutkowski wyjaśnił: "Mury budynków szkolnych są bardzo nagrzane. Przez całą dobę temperatura wewnątrz, w salach lekcyjnych wynosi około 30 stopni. W moim gabinecie rano było 29 stopni, a nie jest nasłoneczniony".

W Gorzowie Wielkopolskim, gdzie obowiązuje wydane przez IMGW ostrzeżenie drugiego stopnia przed upałem, kilka szkół skróciło czas zajęć od piątej godziny lekcyjnej do 30 min. Nowe harmonogramy obowiązują do piątku 6 września, decyzja o kolejnym tygodniu zostanie podjęta w niedzielę. Dyrekcja SP nr 13 podała na stronie internetowej informację, że w salach temperatura osiąga powyżej 30 stopni, a po wejściu do nich uczniów i uczennic jeszcze wzrasta. Rodzice i opiekunowie zostali poproszeni o wyposażenie dzieci w bidony. W szkole są źródełka, z których uczniowie i uczennice mogą pobierać przefiltrowaną wodę.

Zajęcia skróciły też szkoły podstawowe i ponadpodstawowe w Opolu. Już od wtorku zajęcia trwają tam 30 zamiast 45 minut. Przerwy zostały skrócone z 10 do 5 minut. Obecnie te zasady mają trwać do 6 września. Mogą zostać przedłużone, jeśli upały nie zmniejszą się w przyszłym tygodniu. Prognoza IMGW przewiduje ochłodzenie od 10 września.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W obecnie obowiązującym rozporządzeniu ministra edukacji w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach określono tylko zasady postępowania przy niskich temperaturach, nie ma przepisów dotyczących postępowania w trakcie upału. Pokazuje to jak kryzys klimatyczny zmienił warunki życia w Polsce.

Siarczyste mrozy uwzględnione w przepisach są już bardzo dużą rzadkością, zamiast nich coraz dłuższe i bardziej dotkliwe są upały niecharakterystyczne dla naszej szerokości geograficznej. Te problemy będą się tylko pogłębiać, jeśli nadal nacisk społeczeństw na polityków w sprawie przepisów ograniczających dewastację planety będzie niewystarczający.