Pokazał owłosioną klatkę piersiową. Wywołał burzę w sieci

Body shaming jest zjawiskiem głęboko zakorzenionym w naszej kulturze. Coraz więcej osób próbuje z nim walczyć i edukować społeczeństwo. Niektórzy jednak nie widzą problemu. Body shaming polega na wytykaniu wad i wyśmiewaniu drugiej osoby ze względu na to, jak wygląda. Może to powodować różnego rodzaju zaburzenia i brak samoakceptacji u osoby poniżanej. Wydawać by się mogło, że najczęściej ofiarami uszczypliwych komentarzy padają kobiety oraz osoby plus size. Warto jednak pamiętać o tym, że każda osoba może ulec formie hejtu.

9 stycznia na portalu X pojawił się wpis, który wywołał oburzenie. Jeden z użytkowników platformy opublikował zdjęcie mężczyzny z bujnym owłosieniem na klatce piersiowej. Chcąc obrazić jego wygląd, ukrył się pod przykrywką wyrażania własnej opinii. Podpisał fotografię: "Niepopularna opinia: to nie jest atrakcyjne".

Działacz Lewicy Krzysztof Wroński skomentował obraźliwy wpis. Stanął w obronie mężczyzn, a także wszystkich innych owłosionych osób. Wygłosił statement: "Unpopular opinion: odwal się od ciała innych". Napisał, że ciało każdej osoby, niezależnie od płci, może być pokryte włosami. Body shaming nazwał obrzydliwym zjawiskiem.

Internauci nie pozostali obojętni na słowa Wrońskiego. Jeden z użytkowników komentuje: "Chyba pierwszy raz się z Panem zgadzam. Niech każdy wygląda jak chce. Inna sprawą jest gust, ale o tym się nie dyskutuje". Nie brakuje też nieprzychylnych komentarzy: "Krzysiu, ale przyznaj, że jest to obrzydliwe i nie chciałbyś żeby Twój chłopak takie coś hodował. No są jakieś granice", "unpopular opinion: jak wrzucasz zdjęcia do neta to licz się z komentarzami, także tymi nieprzychylnymi, mamy wolność słowa".