Pierwsze dane pilotażu Ministerstwa Zdrowia. Ile kobiet uzyskało pomoc?

Walka o dostęp do antykoncepcji awaryjnej w Polsce toczy się od dłuższego czasu. Wraz z objęciem urzędu ministry zdrowia Izabela Leszczyna zapowiadała ustawę, która zdejmie z lekarzy konieczność wystawiania recept na tabletki "dzień po". Zamiast tego miały być one lekami bez recepty, dostępnymi w każdej aptece. Projekt zawetował prezydent Andrzej Duda, zasłaniając się troską o nastolatki, które zażywałyby środki bez wiedzy rodziców. Ministra zdrowia nie poddała się jednak. Zamiast tego wprowadziła plan B, dzięki któremu w niektórych aptekach w Polsce tabletki "dzień po" wydawane są w ramach tak zwanych recept farmaceutycznych. Pracownicy aptek mogą wystawić takową po uprzedniej konsultacji z pełnoletnią pacjentką.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Firma PEX zajmująca się badaniami rynku farmaceutycznego sprawdziła, jak zmieniła się liczbowo kwestia recept na tabletki "dzień po". Z danych udostępnionych "Wyborczej" wynika, że w styczniu 2024 r. odsetek recept farmaceutycznych na pigułkę "dzień po" wynosił 0,3 proc., w lutym 0,4 proc., w marcu 0,6 i w kwietniu 0,8 proc. W maju natomiast podniósł się on aż do poziomu 6,1 proc. Jest to wynikiem pilotażowego programu ministerstwa zdrowia. W czerwcu odsetek recept farmaceutycznych na tabletkę "dzień po" wyniósł aż 20,7 proc. Powyższe dane dotyczą jedynie tabletek EllaOne.

Jarosław Frąckowiak, szef firmy PEX, tłumaczy w rozmowie z "Wyborczą": - Szybko rosnący udział recept farmaceutycznych pokazuje zmianę. Coraz więcej kobiet wie, że może iść prosto do apteki.

Ile dokładnie wystawiono recept farmaceutycznych na tabletki "dzień po"? W maju w całej Polsce było ich 278, w czerwcu natomiast - 1618. W pierwszym miesiącu trwania programu pilotażowego odmowę wydania recepty usłyszały 43 kobiety. W czerwcu odmów było już 257.

Co ciekawe, wzrost sprzedaży antykoncepcji awaryjnej nie dotyczy nastolatek. Jak wynika z danych PEX, w maju i czerwcu łącznie wystawiono 30 recept farmaceutycznych dla kobiet poniżej 18. roku życia.

Źródło: "Wyborcza"