Ordo Iuris finansowane przez Rosję? Organizacja gęsto się tłumaczy

Ultrakatolicka organizacja Ordo Iuris nieintencjonalnie ujawniła bazę danych, która była dostępna na ich stronie internetowej. Instytut jest znany z propagowania skrajnie konserwatywnych poglądów, opowiada się za całkowitym zakazem aborcji, szczuje na społeczność LGBT i sprzeciwia się wprowadzeniu edukacji seksualnej do szkół. Ordo Iuris stoi również za stworzeniem "latarnika wyborczego", sympatyzującego z jedną partią.

Aktywista Bart Staszewski poinformował na X (Twitterze), że w bazie danych podpisanych jako "donors", co naturalnie można utożsamić z darczyńcami, znajdują się osoby, których adresy e-mailowe są zarejestrowane w rosyjskiej domenie internetowej.

Przypominamy, że Ordo Iuris niegdyś pozwało Martę Lempart za nazwanie organizacji "opłacalnymi przez Kreml fundamentalistami".

Prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski wypowiedział się na temat wycieku danych rzekomych darczyńców. Oznajmił, że osoby postronne otrzymały "nieautoryzowany dostęp do części danych wysyłkowych newslettera".

Prezes Ordo Iuris dodał również, że tylko 25 adresów e-mailowych spośród tych, które wyciekły, pochodzą z rosyjskiej domeny internetowej. Podkreśla również, że posiadają polskie nazwy użytkowników. Jerzy Kwaśniewski stanowczo zaprzecza przyjmowania darowizn z Rosji.

Źródło: donald.pl