Okradł firmę, w której pracował. Popełnił jeden ogromny błąd
Do bardzo niecodziennej oraz zaskakującej sytuacji doszło w Wałbrzychu w woj. dolnośląskim. Policjanci przekazali mediom informacje o mężczyźnie, który okradł firmę, w której był zatrudniony. Nie to jednak jest najbardziej zaskakujące. Co zdziwiło funkcjonariuszy, to zachowanie złodzieja podczas skoku.
Wydaje się, że jeżeli jakaś osoba szykuje się do popełnienia przestępstwa, będzie do niego dobrze przygotowana. Wszystko po to, aby uniknąć złapania oraz poniesienia konsekwencji. Nadal istnieją jednak złodzieje, którzy w żaden sposób nie chcą nawet przemyśleć skoku, do którego się szykują. Nie sprawdzają, gdzie są kamery, ochroniarze, gdzie po ludzku może czyhać na nich coś, przez co po prostu wpadną. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w Wałbrzychu. Złodziej praktycznie sam oddał się w ręce policji.
W środę 11 września policjanci z Wałbrzycha udali się do mieszkania 43-letniego mężczyzny. Był on podejrzany o dokonanie przestępstwa, jakim było okradzenie firmy, w której był zatrudniony. Funkcjonariusze nie mieli żadnych wątpliwości co do tego, że jest winny i odpowie za to, czego dokonał. Mężczyzna był jednak zdziwiony, gdy zobaczył policjantów. Był przekonany, że nie popełnił żadnego błędu. Grubo się mylił.
Mężczyzna spojrzał w oczy policjantów i wpadł
Złodziej, którym okazał się 43-letni mieszkaniec Wałbrzycha, postanowił okraść firmę, w której pracował. Wymyślił sprytny plan. Z budynku, w którym był zatrudniony, zabrał wszystkie pieniądze oraz telefony komórkowe. Przypomniał sobie, że należy zatrzeć ślady. Zdecydował więc, że uszkodzi przewody monitoringu. To właśnie wtedy popełnił główny błąd. Podchodząc do kamery i spoglądając na nią, uwiecznił swój wizerunek, jednocześnie zdradzając się policjantom.
Uciekł z nieistniejącego kraju. Teraz jest fanem Polski! "Rosja to inny świat" [Roman FanPolszy]
Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do wszystkiego. Jak informuje polsatnews.pl, tłumaczył, że przegrał wcześniej w kasynie wszystkie swoje oszczędności. Liczył na to, że uda mu się sprzedać telefony komórkowe w lombardzie, dzięki czemu lekko się odkuje. Mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży i zniszczenia mienia. Grozi mu kara więzienia do lat pięciu.
Źródło: polsatnews.pl
W temacie kradzież
- Złodzieje ukradli niewydaną muzykę Beyoncé? Policja wydała list gończy
- Ukradła prawie 2 mln zł. Kasę wydała na prezenty dla streamerów z TikToka
- Lil Baby ukradł chaina prosto z szyi youtubera. Łańcuch jest wart 800 tys. zł
- Fanka okradła Twenty One Pilots. Wyniosła z koncertu BĘBEN i nikt jej nie powstrzymał
Popularne
- Zeskakiwali na płytę. Koncert Maxa Korzha miał szalony przebieg
- Wiernikowska dołączyła do groźnego trendu. Naraziła zdrowie swojego synka?
- Farmer stworzył Tindera dla krów. Poprosił o pomoc ChatGPT
- Matcha jest obrzydliwa? Cała prawda o warszawskim zapaleniu opon mózgowych [VIBEZ CHECK]
- Cios w młodych ludzi? Ekspertka komentuje decyzję Andrzeja Dudy
- To coś więcej niż książka. Dawid Podsiadło zaskoczył fanów
- "Strefa gangsterów". Tom Hardy idzie spuścić ci łomot [RECENZJA]
- Lody o smaku mleka z piersi to nie żart. Już trafiły do sprzedaży
- Machał banderowską flagą na Narodowym. Ukrainiec opublikował nagranie