Tajemnicza grupa rozwala fotoradary

Nocne działania tajemniczej grupy. Mają zaskakujący cel

Źródło zdjęć: © Canva
Natalia Witulska,
21.02.2024 11:30

Niestety, prawda jest taka, że duża część kierowców lubi jeździć szybko i często przekracza dozwoloną prędkość. Z tego powodu na drogach regularnie mijamy porozstawiane fotoradary. Nie wszystkim się to podoba. Pewna tajemnicza grupa dała temu wyraz.

Fotoradary to urządzenia, których zadaniem jest rejestrowanie przekroczenia dopuszczalnej prędkości pojazdów. Montuje się je na statywie. Zasilane są za pomocą akumulatora bądź umieszcza się je w obudowie na specjalnym słupie. Wówczas zasilane są z sieci miejskiej lub akumulatora. Urządzenia te fotografują samochody, które przekraczają określoną w danym miejscu prędkość.

W zależności od tego, gdzie umieszczone są fotoradary, mogą mierzyć, jak szybko jedzie zbliżający lub oddalający się od obiektywu pojazd. Przy drugiej opcji niemożliwe jest jednak zarejestrowanie twarzy kierowcy. W starszych urządzeniach zdjęcia są zapisywane na kliszy fotograficznej, w nowszych na elektronicznym nośniku danych lub przesyłane na bieżąco do centrali systemu. Fotoradary rejestrują:

  • samochód,
  • numer rejestracyjny pojazdu,
  • wizerunek kierującego,
  • datę zdarzenia,
  • godzinę zdarzenia,
  • miejsce popełnienia wykroczenia,
  • prędkość, z jaką poruszał się pojazd,
  • prędkość dozwoloną w danym miejscu.

We Włoszech pewna tajemnicza grupa działająca w nocy regularnie daje wyraz temu, że nie podoba im się, jak dużo fotoradarów znajduje się w kraju. Okazuje się, że w państwie pizzą i winem żyjącym znajduje się najwięcej tego typu urządzeń na całym Starym Kontynencie. Działacze niszczą fotoradary w geście buntu przeciwko władzy.

Włoska grupa i niszczenie fotoradarów

Włochy są liderem w Europie, jeśli chodzi o liczbę znajdujących się tam fotoradarów. Ponad 11 tys. urządzeń rejestruje, czy kierowcy nie przekraczają prędkości na drogach. Od pewnego czasu jednak zaczęły znikać z włoskich ulic. Wszystko za sprawą tajemniczej grupy noszącej nazwę "fleximeni".

Spora część włoskiego społeczeństwa sprzeciwia się temu, jak wiele urządzeń do rejestrowania prędkości czyha na nich na drogach. W lokalnych mediach dziennikarze określają, że władza traktuje mieszkańców Włoch jak bankomaty.

Z włoskich ulic znikają radary
Z włoskich ulic znikają radary (Canva)

"Fleximeni" niszczą fotoradary

Włoska grupa "fleximeni" sprzeciwia się polityce fotoradarowej. Działają pod osłoną nocy i obcinają szlifierkami maszty, na których zamontowane są aparatury do pomiaru prędkości. Według wstępnych szacunków działaczom udało się zniszczyć co najmniej 15 fotoradarów w regionach Piemontu, Lombardii i Wenecji Euganejskiej. Czyny "fleximeni" mają poparcie sporej części społeczeństwa.

Włoska grupa niszczy fotoradary
Włoska grupa niszczy fotoradary (Canva)

Dziennik "El Pais" informuje, że policja połączyła siły między jednostkami. Wszystko po to, aby złapać tajemniczych sprawców. Funkcjonariusze przekazali, że do tej pory udało im się zatrzymać jedną osobę. Do aresztu trafił 50-letni mężczyzna mający rodzinę oraz pracę. Za zniszczenie mienia grozi mu kara grzywny w wysokości co najmniej dwóch tysięcy euro, co odpowiada ok. 8700 zł.

Duża liczba fotoradarów może denerwować kierowców, jednak przypominamy, że są one rozstawiane ze względów bezpieczeństwa. Apelujemy, aby nie przekraczać dozwolonej prędkości. Wtedy umieszczane na drogach urządzenia nie będą nas denerwować.

Źródło: polsatnews.pl

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 2
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 1