Mentzen nie chce robić polityki na tragedii. Po czym robi politykę na tragedii [OPINIA]

Sławomir Mentzen to jeden z najpopularniejszych polityków Konfederacji. Jest również kandydatem tej partii na prezydenta Polski, którego obywatele wybiorą w 2025 r. Ogłosił to, mimo że marszałek Sejmu nie poinformował oficjalnie, kiedy odbędą się wybory. Mentzen jeździ po Polsce i przekonuje do siebie wyborców. W poniedziałek 16 września udostępnił obszerny wpis w mediach społecznościowych. Odniósł się w nim do tragicznej sytuacji na południu kraju.

Sytuacja na południu Polski jest przerażająca. Powodzie zalewają miasta oraz wsie. Ludzie na oczach całego kraju tracą swój cały dobytek. Wyjeżdżają z mieszkań, zabierają ze sobą tylko najważniejsze rzeczy. Wielu polityków pojechało do miejsc, w których sytuacja jest tragiczna. Pomagają mieszkańcom oraz służbom. Sławomir Mentzen nie należy do jednych z nich. Na platformie X napisał dlaczego.

Od kilku dni cała Polska żyje wydarzeniami na południu kraju. Powodzie sieją spustoszenie. Wielu polityków, głównie z koalicji rządzącej, pojechało do miast, które najbardziej odczuwają skutki ogromnej wody. Sławomir Mentzen krytykuje takie podejście. Uważa, że jest to robienie polityki na tragedii. Problem w tym, że jego wpis na ten temat również się w to włącza. Zamiast tylko udostępnić link do zrzutki dla powodzian, Sławomir Mentzen wylał żale na kolegów z Sejmu.

"Mnóstwo ludzi mówiło mi, że powinienem teraz jechać na tereny powodziowe, zrobić sobie zdjęcia, pokazać, że pomagam ludziom. To rzeczywiście dobrze wyglądałoby w kampanii, gdybym z zatroskaną miną pozował z workiem piasku w rękach. Nie zrobię jednak tego. Nie będę też uczestniczył w bieżącej nawalance pomiędzy PiS i PO, oskarżającymi się nawzajem, kto gorzej przygotował Polskę na kolejną wielką powódź" - napisał Sławomir Mentzen na platformie X.

"Brzydzi mnie robienie polityki na czyjejś tragedii. Polityka to oczywiście obrzydliwe zajęcie, ale mam swoje granice, których nie zamierzam przekraczać. Powódź niesie śmierć, zalewa miasta, odbiera ich mieszkańcom wszystko, co mieli. Uważam, że z powodzią powinny walczyć odpowiednie służby, ludzie do tego profesjonalnie przygotowani. Strażacy, żołnierze, policjanci, ale też podlegli im ochotnicy. Nie politycy, oni są tam zupełnie niepotrzebni" - kontynuował polityk.

Nikt nie wymaga od Sławomira Mentzena, aby jechał na zalane tereny w Polsce. Krytykowanie tych, którzy jednak się na to zdecydowali, nie powinno mieć miejsca. Wielu ministrów odpowiada za służby czy wojsko. Gdyby nie oni, sporo decyzji nie zostałoby podjętych. Należy docenić chęci każdej osoby, która chce po prostu pomóc.