Lewica walczy o dobro psów. Chce wprowadzić PIESEL

Choć wydaje się, że w Polsce sprawa bezdomnych psów jest kontrolowana przez schroniska dla bezpańskich zwierząt oraz organizacje pozarządowe. Tymczasem nadal w mniejszych miejscowościach nie brakuje psów, które każdy zna, ale nikt nie wie, do kogo należą, czy są zaszczepione i leczone, gdzie żyją i czy mają zapewnione odpowiednie warunki.

Organizacje prozwierzęce regularnie alarmują, że liczba bezdomnych psów i kotów przekracza możliwości fundacji. Brakuje miejsc, pieniędzy na leczenie czy podstawowe wydatki, a przede wszystkim - osób, które chciałyby adoptować bezdomne zwierzę. Największą popularnością cieszą się szczenięta i kocięta. Im starszy pies lub kot, tym mniejsze ma szanse na znalezienie swojego domu na zawsze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W niedzielę 19 maja 2024 r. odbyła się konwencja programowa Lewicy. Partia przedstawiała swoje pomysły, które miałyby wpłynąć na życie obywateli i obywatelek nie tylko Polski, ale też Unii Europejskiej. Jednym z postulatów partii jest wprowadzenie numeru ewidencyjnego PIESEL, który miałby być nadawany wszystkim psom. Robert Biedroń podczas konwencji powiedział: - Tak, by nie było bezdomnych piesków. Pamiętajcie, te wybory są nie tylko o nas. Są również o naszych najlepszych przyjaciołach.

Jak dokładnie PIESEL miałby wpłynąć na bezdomność psów i kotów? Tego Robert Biedroń nie doprecyzował. Polityk będący twarzą Lewicy podkreślił jedynie, że trwałe znakowanie bezdomnych psów i kotów jest niezbędne.

PIESEL nie wszystkim przypadł do gustu. Komentujący na X wylali rzekę skarg w związku z nowym pomysłem Lewicy. Jeden z internautów napisał: "Drożyzna; wojna za naszymi granicami; podwyżki cen prądu; upadające firmy; grupowe zwolnienia; Zielony Ład . Tymczasem Lewica wymyśliła PIESEL. Niech oni już spadną pod ten próg wyborczy!". Natalia dodała: "Jeśli ten nr PIESEL znosi bezdomność to nadajmy go najpierw Polakom!".