Książka dla dzieci trafiła na listę zakazanych. Powód był absurdalny
Książka obrazkowa trafiła na listę nieodpowiednich publikacji dla dzieci w publicznej bibliotece w Alabamie. Powodem było nazwisko autorki.
"Stello, przeczytaj mi bajkę" to obrazkowa książka dla dzieci autorstwa Marie-Louise Gay. Opowiada o rodzeństwie czytającym razem książki i budującym budę dla psa. Książka została dodana do listy pozycji "o charakterze seksualnym", które mają zostać usunięte z działu dziecięcego Huntsville-Madison County Public Library (Publicznej Biblioteki Hrabstwa Huntsville-Madison - HCPL) w Alabamie. Książka trafiła na listę tylko dlatego, że autorka ma na nazwisko Gay.
Podobne
- Jednopłciowa para na okładce magazynu. Odważny ruch gazety
- "Kościół jest dla wszystkich". Papież Franciszek o osobach LGBT
- J.K. Rowling ponownie obraża osoby transpłciowe. Pójdzie do więzienia?
- Miesiąc Dumy: trwa. Fundacja Kai Godek: to propagowanie wypaczeń
- "Rozmawiamy z profesorami o OF". Różnice między studiami w Polsce i za granicą
Książka ocenzurowana ze względu na nazwisko autorki
Dyrektorka wykonawcza HCPL Cindy Hewitt przyznała na łamach al.com, że "Stello, przeczytaj mi bajkę" nie powinna znaleźć się na liście. Pozycja znalazła się na niej w wyniku cyfrowego przeszukiwania katalogu, ze względu na słowo kluczowe "gay".
Oświadczenie w tej sprawie wydała publicystka autorki, Kirsten Brassard. Stwierdziła: "To dowód, że cenzura nie polega jedynie na ograniczaniu dostępu do tej czy innej książki. Chodzi o wysłanie dzieciom wiadomości, że pewne idee - lub nawet pewni ludzie - nie są godne dyskusji, uznania lub zauważenia. To nienawistne przesłanie w miejscu takim jak biblioteka publiczna, gdzie wszystkie dzieci powinny czuć się bezpiecznie i gdzie ich ciekawość świata powinna być pielęgnowana".
Dlaczego w Stanach Zjednoczonych zakazuje się książek?
W Stanach Zjednoczonych, gdzie podobnie jak w Polsce mniejszość LGBTQ+ jest instrumentalnie używana w rozgrywkach politycznych, od kilku lat pojawiają się w bibliotekach inicjatywy mające "chronić dzieci" przed "seksualizacją". W rzeczywistości polegają na próbach ograniczania dostępu młodych ludzi do tematu nieheteronormatywności w literaturze.
Dobitnie świadczy o tym fakt, że cenzurowane są treści na temat tożsamości płciowej (m.in. transpłciowości i niebinarności), która jest związana z preferencjami seksualnymi. Zakazy bardzo często dotyczą gatunku young adult fiction (fikcji dla młodych dorosłych), czyli osób w okresie dojrzewania i starszych.
Skrajnie konserwatywni samozwańczy cenzorzy zdają się myśleć, że nieheteronormatywną orientacją seksualną czy tożsamością płciową można się "zarazić" przez sam kontakt z takimi bohaterami w książce. W swojej nagonce czynią krzywdę przede wszystkim młodym osobom z mniejszości LGBTQ+, które tak jak każdy zasługują na możliwości identyfikacji z bohaterami literackimi oraz na reprezentację przybliżającą te postacie innym osobom w społeczeństwie.
W niektórych stanach (m.in. na Florydzie) tego rodzaju cenzura trafiła do legislacji stanowej. Jak podał theguardian.com, organizacja pozarządowa PEN America w kwietniu 2023 r. doliczyła się 874 tytułów, które padły ofiarą "szkolnych zakazów książkowych".
Nie tylko społeczność LGBTQ+ jest na celowniku skrajnych konserwatystów. Równolegle do eliminowania treści o charakterze nieheteronormatywnym pojawiają się próby cenzurowania pozycji zajmujących się tematem historii niewolnictwa, krzywd doznanych przez rdzenną ludność Ameryki i innych zagadnień związanych z rasizmem.
Popularne
- Vibez Creators Awards na żywo. Transmisja z rozdania nagród
- "Historie Jutra" o sztucznej inteligencji. "Co to jest ten AI?"
- "Choinko ma" podbija TikToka. Piosenka wchodzi w głowę
- Ralph Kaminski wyjaśnia hejterów miłością? "Serce moje zajęte"
- Problemy z filmem sanah? "Odwołali wszystkie seanse i dali voucher"
- Drama o psy Friza i Wersow. Niepokojące zachowanie zwierząt
- Vibez Creators Awards za nami. Kto otrzymał nagrody?
- Konkurs na sobowtóra Macieja Musiała. Czy aktor zjawi się w Krakowie (Maciej, musisz)?
- Zakupy "na zeszyt" w Żabce? Sieć rozważa nowe rozwiązanie