Krzysztof Stanowski szuka wróbli. Internauci pomagają

Mimo ogromnego zaangażowania w remont studia oraz przygotowania w start Kanału Zero Krzysztof Stanowski znajduje czas również na przyziemne sprawy. Dziennikarz regularnie postuje na X, gdzie dzieli się swoimi przemyśleniami z szerokim gronem odbiorców. Jedną ze spraw, którą nurtuje Stanowskiego, jest tajemnica z zakresu ornitologicznego.

Krzysztof Stanowski zaniepokoił się brakiem wróbli. Dziennikarz napisał: "Gdzie są wróble? 30 lat temu wszędzie były wróble. Gdzie są wróble?". Na pomoc w rozwikłaniu ornitologicznej zagadki przybyły tłumy. Rzeczniczka prasowa Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik napisała: "Wróble poznikały przez styropianowe elewacje i wycinanie krzaków wokół bloków. Podobnie jest z jeżykami. Na Żoliborzu jeszcze kilka lat temu było mnóstwo wróbli, ale w końcu 'zielony Żoliborz, pi*przony Żoliborz rozkwita na drzewach, na krzewach'".

Wpis Krzysztofa Stanowskiego przyciągnął także uwagę działaczy z drugiej strony polskiej sceny politycznej. Swoimi rozważaniami podzieliła się Anna-Maria Żukowska, Przewodnicząca Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy. Polityczka napisała: "O tej porze wróble śpią. To nie są ptaki nocne. NB Populacja wróbli się odradza, kiedyś było dużo gorzej." Stanowski odpowiedział posłance w charakterystyczny dla siebie sposób: "Ale ja ich nie szukam po ciemku, dzielę się spostrzeżeniami z ostatnich miesięcy".

W sprawę zaangażował się także Janusz Piechociński, który podniósł kwestię srok: "na przykład chronione sroki wybiły nie chronione sroki". Wpis Stanowskiego wywołał ogólne poruszenie na X. Jedni szukają jamników, inni - doceniają ilość mazurków. Jeden z internautów stwierdził, że brak wróbli jest pokłosiem liczby wietnamskich restauracji w Polsce. Choć pod wpisem można znaleźć merytoryczne komentarze, wiele osób nadal zastanawia się, gdzie są wróble.