"Nie interesuje mnie, skąd się biorą czyste gacie" - powiedział samiec alfa, mąż i ojciec

Trochę trudno uwierzyć, że w 2023 r. tematem społecznej dyskusji wciąż jest podział obowiązków domowych. Przeważający model polskich rodzin zakłada jednak, że oboje rodzice pracują - a skoro tak jest, kto powinien "zajmować się domem"?

Odpowiedź jest banalnie prosta, ale nie dla wszystkich oczywista. W rodzinie obowiązkami należy się dzielić. System kobieta do "garów nie działa" - wiem, że nie ma sprawiedliwości na tym świecie, ale w gospodarstwie domowym nie tak trudno ją wyegzekwować.

A podział, w którym żona czy partnerka wykonuje "kobiece" czynności - gotowanie, pranie, sprzątanie, zajmowanie się dziećmi - kiedy mężczyzna przejmuje na siebie "męskie" obowiązki - skręcenie mebli, zmienienie oleju w aucie, odkręcenie słoika z kiszonymi ogórkami, jest skrajnie nierówny. Ile razy w miesiącu trzeba ogarnąć samochód, złożyć kuchnię czy wtaszczyć lodówkę na piąte piętro bez windy?

Jeden z użytkowników Twittera opublikował wpis, który mocno poruszył internetową społeczność. MaciaS w bardzo agresywny sposób wypowiedział się o podziale domowych obowiązków. Wyraźnie zaznaczył, że w jego domu nic takiego nie istnieje i że to do kobiety należy:

• spakowanie walizki na wyjazd,
• pranie, prasowanie i układanie ubrań i bielizny,
• przebieranie pościeli,
• uzupełnianie kosmetyków,
• dbanie o to, by na wieszaku zawsze był świeży ręcznik.

Dodał, że nie wie,, jak to się dzieje, ale tak już jest i tak właśnie powinno być.

Biedny - ciekawe, czy poradziłby sobie z samodzielnym spakowaniem walizki albo dolaniem mydła w płynie do dozownika. Nie mówiąc o wstawieniu pralki - przecież do wyboru jest tyle trybów!

Jakby tego było mało - post nie tylko jest kompletnie pozbawiony szacunku względem partnerki (i kobiet w ogóle), ale również obrzydliwie piętnuje mężczyzn, którzy nie mają problemu ze sprawiedliwym podziałem obowiązków. Jeśli ktoś naprawdę myśli, że pozmywanie naczyń czy ściągnięcie partii prania kastruje faceta - to moje gratulacje.

Wątek zdobył ogromną popularność. Wyświetliło go 236 tys. osób, zebrał prawie 300 komentarzy i 145 udostępnień. W komentarzach toczy się mała wojenka, a autor posta nie ustępuje ze swojego stanowiska. Dorzucił do pieca, publikując kolejne kontrowersyjne opinie - m.in., że to kobiety są od wychowywania dzieci.

Postawa MaciaSa jest szeroko krytykowana. Jeden z kontrtweetów do jego poglądów zdobył prawie tyle samo polubień, co jego własny post.

Wpis mężczyzny skomentowała nawet posłanka Lewicy, Anna-Maria Żukowska.

Żeby była jasność - nie wszyscy mężczyźni migają się obowiązków domowych, nie wszyscy są leniami, nie wszyscy są nauczeni, że to kobieta powinna za nich zasuwać. Nie wszyscy uważają, że po jednym etacie ich partnerce należy dołożyć drugi, tym razem w domu.

Tacy jednak się zdarzają - i jest to kompletny brak szacunku dla kobiety, nie mówiąc o tym, że współcześnie taki model związku nie będzie atrakcyjny.

Generalizacja oczywiście nie powinna mieć miejsca, lecz widoczność takich indywiduów bardzo negatywnie wpływa na postrzeganie mężczyzn. Dodatkowo: niebezpiecznie nakręca wojenkę o społeczne nierówności i zwyczajnie podburza ludzi przeciwko sobie. Feminizm zakłada równość. Nie ma tam miejsca na ucisk mężczyzn.