Konserwatyści spłakali się nad "Barbie". Co ich tak poruszyło? [OPINIA]
Konserwatywni komentatorzy wpadają w spazmy w reakcji na film o Barbie. Dlaczego nie są w stanie pohamować emocji?
"Barbie" Grety Gerwig spędza sen z powiek konserwatywnym komentatorom. Ci racjonalni i logicznie myślący mężczyźni nie są w stanie zapanować nad emocjami targającymi nimi w związku z najbardziej dochodową premierą 2023 r.
Podobne
- "Barbie" - różowa satyra w kontrolowanych warunkach [RECENZJA]
- Sos o smaku Barbie nadchodzi? Heinz zaskakuje klientów
- Ta Barbie zostanie ukrzyżowana. Kontrowersyjne lalki rozgrzały sieć
- "Żywa Barbie" porzuca plastik. Ma dość wyglądania jak "kosmitka"
- "Barbie" bez kluczowych nominacji na Oscarach. Internauci są wściekli
Komentator ze Stanów Zjednoczonych Ben Shapiro po obejrzeniu filmu był tak roztrzęsiony, że musiał sobie ulżyć podpaleniem kilku lalek. Pod nagranie płonących produktów firmy Mattel podłożył głos ludzkich krzyków bólu. Zupełnie zrównoważone emocjonalnie zachowanie.
Był to dopiero początek lamentu Shapiro nad filmem o przygodach stereotypowej piękności z płaskostopiem. Przez następne 43 minuty konserwatysta emocjonuje się tym, jak bardzo nie podobało mu się na seansie. Mówi tak szybko i z takim przejęciem, że sprawdziliśmy czy na pewno nie używamy trybu przyśpieszonego na YouTube.
Dla kogo powstała "Barbie"?
Większość krytyki Shapiro sprowadza się do stwierdzenia, że Barbie nie jest filmem dla siedmioletnich dziewczynek, które samozwańczo obwołał głównymi adresatkami produkcji. Nie zdradza niestety na jakiej podstawie. "Barbie" dostała ranking PG-13, co w Stanach Zjednoczonych oznacza, że nie jest filmem dedykowanym dla najmłodszych, a dla publiczności od 13 roku życia.
Brytyjski dziennikarz Piers Morgan również był za bardzo emocjonalnie roztrzęsiony, żeby dostrzec, że Barbieland nie jest, jak to opisuje "feministyczną utopią", a krzywym zwierciadłem, odbijającym na różowo patriarchat prawdziwego świata.
Czy kobiety powinny rządzić światem?
W komentarzu dla thesun.co.uk Morgan lamentuje, że: "jasnym przesłaniem filmu jest, że jedynym rozwiązaniem strasznego patriarchalnego stanu rzeczy będzie świat rządzony przez kobiety. Najlepiej, żeby robiły to samodzielnie, bez okropnych mężczyzn, którzy zrujnowali zarówno planetę, jak i je same".
Co prawda będąc narażoną na oglądanie czy czytanie komentarzy o takim wydźwięku i poziomie refleksji, konkluzja Morgana zaczyna brzmieć ironicznie kusząco, ale nie takie jest przesłanie "Barbie". Zarówno Barbielandowi, jak i filmowemu "prawdziwemu światu" daleko do ideału.
Trudno komentować tak pozbawione zniuansowania i dystansu wnioski. Trochę nie sposób nie odwołać się do bezrefleksyjnego zachwytu Kena "prawdziwym światem", w którym szacunek i uwaga należą się za sam fakt bycia mężczyzną. Czy konserwatywni komentatorzy też chcą być po prostu kochani?
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku