Godek broni Brauna. "Ten cyrk jest żenujący"

Kaja Godek to skrajnie konserwatywna działaczka antyaborcyjna, słynąca z homofobicznych poglądów przeciwniczka szczepień związana z Konfederacją. We wtorek 16 stycznia udostępniła długi wpis w mediach społecznościowych. Skrytykowała w nim debatę dotyczącą odebrania Grzegorzowi Braunowi immunitetu. Przypomnijmy, poseł Konfederacji w grudniu 2023 r. zgasił w Sejmie świece chanukowe za pomocą gaśnicy. Teraz może ponieść tego konsekwencje.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia otrzymał wniosek prokuratury dotyczący wyrażenia zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Grzegorza Brauna. Organy ścigania chcą przedstawić posłowi aż siedem zarzutów. Aby było to możliwe, parlamentarzyście należy odebrać immunitet. W Sejmie trwają rozmowy na ten temat. Nie podoba się to Kai Godek.

Zarzuty wobec Grzegorza Brauna dotyczą m.in. zgaszenia świec chanukowych w Sejmie, naruszenia nietykalności posła czy przerwania wykładu o Holokauście w siedzibie Niemieckiego Instytutu Historycznego Warszawie.

Kai Godek nie podoba się, że możliwe jest odebranie Grzegorzowi Braunowi immunitetu. Aktywistka uważa, że parlamentarzysta nie robi nic złego. Zarzut naruszenia nietykalności posła prawicowa działaczka usprawiedliwia tym, że przedstawiciel Konfederacji nie chciał pozwolić na prowadzenie rozmów dotyczących aborcji w Ministerstwie Zdrowia. Nie widzi nic złego w tym, że Grzegorz Braun pod pretekstem interwencji poselskiej przekroczył swoje uprawnienia.

"Cyrk, który robi @szymon_holownia i reszta posłów wokół @GrzegorzBraun_., jest żenujący. Jednak tylko pozornie sprawa dotyczy GB. W rzeczywistości jest to pogrożenie palcem reszcie posłów: może i macie jakieś prawa, może i macie immunitet, ale nie macie prawa z tych praw korzystać. Jeśli tylko zaczniecie, przytrzaśniemy wam rękę w drzwiach. A z immunitetem też sobie poradzimy. Żebyście sobie nie myśleli, że będziecie interweniować, kontrolować instytucje, w ogóle najlepiej się nie interesujcie" - napisała Kaja Godek.

Kaja Godek uważa, że jeżeli ktoś ma immunitet, zawsze jest bezkarny. Nie tak to działa. Jeżeli marszałek Sejmu otrzymuje oficjalne pismo z Prokuratury Okręgowej w Warszawie z prośbą o możliwość pociągnięcia posła do odpowiedzialności, nie może tego zignorować. Po to istnieją specjalne procedury w parlamencie, które dopuszczają możliwość odebrania immunitetu. Kaja Godek zdaje się tego nie zauważać.

Prawicowa aktywistka w złożonym do marszałka Hołowni piśmie dopatruje się teorii spiskowych. Kaja Godek napisała, że działania prokuratury są po to, aby urzędnicy mogli robić, co chcą. Wierzy również, że Grzegorz Braun usłyszy zarzuty tylko dlatego, żeby wysoko postawione osoby mogły prowadzić tajne rozmowy o aborcji. Przypomnijmy, w sierpniu 2023 r. w Ministerstwie Zdrowia odbywała się dyskusja mająca na celu ustalenie wytycznych postępowania w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia kobiety w ciąży.

Kaja Godek wkroczyła do budynku Ministerstwa Zdrowia razem z Grzegorzem Braunem pod pretekstem interwencji poselskiej. Aktywistka dostała wezwanie na policję w celu złożenia wyjaśnień w tej sprawie.

"O to tu chodzi, Szanowni Państwo. Właśnie o to, żeby urzędnicy robili co chcą i mieli święty spokój. Tajne obrady nad aborcją - ok. Bezprawne ukrywanie treści dokumentów, w których opisane jest, które dzieci zabić - tak. Dajcie nam spokój, chcemy na luzie wypisać listę, kogo w Polsce będzie można zamordować w majestacie prawa. Krzysztof Czajkowski może sobie pogwiazdować z Adamem Niedzielskim na konferencji, pogadać, że zaraz zrobią fajne wytyczne do aborcji - tam ma safe space. Ale jeśli miałby się spotkać z prolajferami, to woli odwołać spotkanie" - czytamy na X Kai Godek.

Kaja Godek nie byłaby sobą, gdyby w długich rozważaniach w mediach społecznościowych nie nawiązała do społeczności LGBT oraz naszych zachodnich sąsiadów. Prawicowa aktywistka stwierdziła, że parlamentarzyści są karani za interwencje poselskie, aby Unia Europejska mogła wprowadzać niemiecką dyktaturę oraz świętować prawo do aborcji i równości wobec osób nieheteronormatywnych.

"To samo o tym spokoju można by odnieść do każdej innej interwencji - dajcie nam w spokoju przekłamywać historię Polski, robić z Sejmu synagogę (a w przyszłości może i meczet - nie dyskryminujmy!), świętować zamiast Narodzenia Pańskiego aborcję, LGBT i niemiecką dyktaturę ukrytą pod błękitnym logo ze złotymi gwiazdkami" - kontynuowała Godek.