Dzień Kobiet nie tylko w Polsce. Tej tradycji na pewno nie znasz

Niektóre historyczne przekazy twierdzą, że namiastka Dnia Kobiet istniała już w starożytnym Rzymie. Antyczni ludzie oddawali cześć bogini Junonie, opiekunce życia kobiet. W ustalonym dniu mężowie obsypywali żony podarunkami, a kobiety modliły się o udaną relację i żeby domowe ognisko wiecznie płonęło. Zostawmy starożytność i zróbmy skok w czasie do 1910 r., kiedy oficjalnie ustalono Dzień Kobiet.

Za włączenie Dnia Kobiet do kalendarza odpowiada Międzynarodówka Socjalistyczna. Organ ustanowił święto podczas konferencji w Kopenhadze, w której uczestniczyło 100 przedstawicielek z 17 krajów, w tym trzy kobiety wybrane po raz pierwszy do parlamentu fińskiego. Data 8 marca pojawiła się dopiero kilka lat po konferencji jako upamiętnienie dnia, w którym odbyły się protesty przeciwko pierwszej wojnie światowej.

Dzień Kobiet w Polsce zaczęto obchodzić dopiero po drugiej wojnie światowej. Władza komunistyczna, która rządziła krajem zniszczonym przez konflikt, wykorzystywała okazję do celów propagandowych.

- [Święto] symbolizowało ważną rolę kobiet w różnych obszarach socjalistycznego życia społecznego, gospodarczego czy zawodowego. Dzień Kobiet obchodzono bardzo uroczyście w zakładach pracy. Wręczano wówczas paniom goździki lub w późniejszym okresie tulipany oraz - co dzisiaj wydaje się nieprawdopodobne - rajstopy. Bardzo uroczyście świętowano 8 marca zwłaszcza za dekady Edwarda Gierka (sekretarza PZPR - przyp. red.), który publicznie często pokazywał się w towarzystwie kobiet - wyjaśnia prof. Małgorzata Dajnowicz z Wydziału Historii i Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie w Białymstoku dla portalu uwb.edu.pl.

W 2024 r. wiele Polek wykorzystuje Dzień Kobiet, aby domagać się od polityków poszanowania swoich praw. W debacie publicznej niezwykle gorącymi tematami są liberalizacja prawa do aborcji czy poprawa dostępności pigułki "dzień po". Organizacje pozarządowe wspierają kobiety w walce o podstawowe prawa i nagłaśniają postulaty.

"Dzisiaj razem z organizacjami kobiecymi wychodzimy na ulice, żeby domagać się poprawy dostępności pigułki 'dzień po' i procedowania ustaw proaborcyjnych przez parlament. Ustawa o pigułce 'dzień po' trafi dzisiaj na biurko prezydenta i domagamy się, aby została podpisana zgodnie z wolą milionów kobiet, które 15 października zagłosowały za swoimi prawami" - czytamy we wspólnym komunikacie Amnesty International oraz Legalnej Aborcji.

Refleksjami na temat Dnia Kobiet podzielili się przedstawiciele młodego pokolenia z Bułgarii. Jak podaje portal vbox7.com, większość społeczeństwa nie celebruje tej okazji. Nie brakuje głosów krytyki, że jest to przestarzałe święto, a nawet trącące obłudą. Kobiety oczywiście doceniają wyjątkowe traktowanie tego dnia w postaci np. upominku czy kwiatka.

- Z każdym kolejnym rokiem stajemy się coraz silniejsze. Radzimy sobie świetnie nie tylko za kierownicą, ale i na stanowiskach kierowniczych w korporacjach. Wierzę w nas, bo jesteśmy silną płcią na równi z mężczyznami - mówi jedna z młodych czytelniczek vbox7.com.

Wielu młodych Bułgarów uważa, że poziom seksizmu zmalał w ostatnich latach, a prawa kobiet są w pełni respektowane. Z takim stanowiskiem nie zgadza się część czytelniczek serwisu vbox7.com, które twierdzą, że seksizm istnieje w każdej sferze życia. Niektóre kobiety odczuły go na sobie.

W Rumunii w 2016 r. weszła w życie ustawa, która ustanowiła 8 marca Dniem Kobiet. Dla obywatelek tego kraju jest to okazja do walki o równość płci i wyrażenia sprzeciwu przeciwko dyskryminacji. W Rumunii - podobnie jak w wielu innych państwach - mężczyźni wręczają kobietom kwiaty i prezenty. Obdarowane są żony, dziewczyny, koleżanki z pracy. Rodzaj kwiatka nie ma znaczenia. Najpopularniejszymi są przebiśniegi, tulipany, żonkile czy frezje.

Wyjątkowa dla Rumunii jest tradycja mărțișor. Są to dwa splecione czerwono-białe sznurki z wiszącym chwostem. Kobiety noszą ozdobę od 1 do 8 marca, po czym przyczepiają ją do gałęzi kwitnącego drzewa.

Nieco więcej światła na sytuację kobiet w rumuńskim społeczeństwie rzuca prof. dr. Laura Grünberg z Uniwersytetu w Bukareszcie.

- Dziś mamy więcej kobiet niż mężczyzn z wyższym wykształceniem, ale jednocześnie mówimy o palących problemach przemocy domowej i molestowaniu seksualnym. Wiele kobiet ma trudność z pogodzeniem życia rodzinnego i zawodowego, a także doświadcza różnych form dyskryminacji na rynku pracy. Obecnie liczba urodzeń drastycznie spada, a polityka wspierająca rodziny i dostęp do usług opieki nad dziećmi jest niewystarczająca - mówi naukowczyni dla stirileprotv.ro.

Źródło: uwb.edu.pl/isp.policja.pl/vbox7.com/stirileprotv.ro