Ciemna strona nauki zdalnej. Stop z romantyzowaniem

Lekcje zdalne to zajęć prowadzone przez internet. Najczęściej występują w formie połączeń wideo na platformach takich jak Teams czy Google Meet. Rozwiązanie stało się szczególnie popularne oraz konieczne podczas pandemii COVID-19. Wtedy wszystkie szkoły były zobligowane do odwołania lekcji stacjonarnych. Taki tryb nauczania miał zarówno wielu zwolenników, jak i przeciwników.

W związku z trzaskającymi mrozami coraz więcej szkół i uniwersytetów przechodzi na nauczanie zdalne. Podstawą do zawieszenia zajęć w placówkach edukacyjnych może być temperatura w salach wynosząca poniżej 18 st. Celsjusza. Wtedy dyrektor instytucji powinien tymczasowo zawiesić zajęcia. Innym powodem wprowadzenia e-lekcji są trudne warunki pogodowe na zewnątrz. Jeśli temperatura mierzona dwa dni z rzędu o godz. 21 wynosi poniżej minus 15 st. Celsjusza, to wtedy zarząd szkoły może chwilowo zamknąć budynek lub skrócić lekcje.

Uczniowie szkół podstawowych, średnich i wyższych często pałają ogromnym entuzjazmem na wieść o nauce zdalnej. Istnieje przekonanie, że w czasie e-lekcji można pozwolić sobie na znacznie więcej niż podczas zajęć stacjonarnych. Takie myślenie powoduje jedynie braki w wiedzy i problemy po powrocie do szkoły. Każda partia materiału prędzej czy później zostanie zweryfikowana.

Nie każdy ma w sobie tyle samozaparcia, aby uczyć się w domu. Czasem jest naprawdę ciężko zmotywować się do codziennych aktywności i obowiązków, a co dopiero do nauki. Dodatkowo przez brak kontaktu z rówieśnikami można odczuwać samotność. To z kolei może prowadzić do depresji lub innych zaburzeń i chorób psychicznych.