Chciał wrzucić pieski w koszty. Co na to Urząd Skarbowy?
Pomysłowy przedsiębiorca na JDG zapytał o możliwość wrzucenia w koszty firmy utrzymanie trzech hawańczyków. Zdaniem części osób w mediach społecznościowych, źle uargumentował tę potrzebę.
Doradczyni podatkowa Małgorzata Samborska podzieliła się na portalu X zapytaniem do Krajowej Informacji Skarbowej (KIS), którego autorstwa nie ujawniła. Jego treść pokazuje wyżyny kreatywności, na jakie są w stanie wspiąć się osoby na jednoosobowej działalności gospodarczej (JDG) dla wygenerowania wyższych kosztów.
Podobne
- Urząd skarbowy przygląda się sprzedażom online. Są już pierwsze kłopoty
- "To nowa herezja". Katolik walczy z psami w kościołach
- Influencerka żali się na podatki. Kupiła mieszkanie w Warszawie
- Rozliczanie PIT. Jak zrobić to szybko i wygodnie?
- Zostało kilkanaście dni, aby odprowadzić podatek. Co zrobić, aby spełnić wymagania?
Czy psa da się wrzucić w koszty działalności?
Samborska napisała: "Hit! JDG pyta organ podatkowy, czy pies rasy hawańczyk, który 24 godz. na dobę pełni funkcje obronne i ostrzegawcze w prowadzonej działalności gospodarczej generuje koszty, które w całości są kosztem podatkowym". Pomysłowy właściciel pupila, chciał na firmę rozliczać karmę, weterynarza, zabawki czy szelki. Dostał z KIS odpowiedź odmowną.
Hawańczyki ważą maksymalnie 7 kg i nie osiągają więcej niż 27 cm wysokości. W uzasadnieniu przytoczonym przez Samborską właściciel argumentował jednak: "Wyżywienie psów oraz ich opieka weterynaryjna to podstawowe potrzeby życiowe, bez których nie byłyby w stanie żyć oraz funkcjonować. Są to zatem wydatki, które są absolutnym minimum do tego, aby psy przez 24 godz. na dobę mogły pełnić swoją funkcję obronną i ostrzegawczą". Krajowa Informacja Skarbowa odpowiedziała: "Trudno się zgodzić, że racjonalnie działający podatnik, swoje poczucie bezpieczeństwa prowadzonej działalności gospodarczej będzie opierał na trzech psach".
Jak zaksięgować hawańczyka?
Post Samborskiej zyskał wiralową popularność na portalu X. Niektórzy z komentujących żartobliwie poddawali w wątpliwość słuszność odmownej odpowiedzi KIS. Padło stwierdzenie: "Czy ja wiem? Jak się taki rozszczeka w nocy to obudzi pół osiedla, więc funkcje ostrzegawczą może pełnić! Uznać mu". Ktoś inny podkreślił: "Skandal, prześladowania przedsiębiorców nie ustają".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
JULIA ŻUGAJ spełniła już WSZYSTKIE SWOJE MARZENIA?
Pojawiły się również sugestie, że problem tkwił głównie w nieidealnym uzasadnieniu pytania. Jeden z komentujących napisał: "Moja siostra księgowa mówi, że kiedyś ktoś się wybronił, że taki mały piesek to maskotka dla klientów w biurze i Urząd Skarbowy to łyknął". Inna osoba zasugerowała: "Źle zadali pytanie. To jest pies reprezentacyjny, a nie stróżujący. Wrzuciłbym go w wydatki na reprezentację".
Popularne
- Jawor nie zapłacił jej za pracę. Ghostował dziewczynę przez kilka miesięcy
- Dziki Trener zapowiada pozwy? "Nie pomoże usuwanie postów"
- Dramatyczny gest Ostatniego Pokolenia. Aktywistka obnażyła piersi przed obrazem Rejtana
- Przemek Pro mocno o "szon patrolu"? "Przegrywy, które nigdy nie będą miały dziewczyny"
- Trzy kobiety, jeden schön patrol. To najlepsza akcja roku?
- Wygrał konkurs na najbardziej performatywnego mężczyznę w Warszawie. Nawet nie lubi matchy [WYWIAD]
- Odsłonili mural Friza i Wersow. Internauci nie mieli litości
- Ostatnie miejsce Julii Żugaj w "TTBZ". W sieci wybuchła burza
- Game over, jesienna nudo. Najlepsze gry na mgliste popołudnie