Chcą zmiany definicji gwałtu. W internecie wybuchła burza
W środę 14 lutego grupa posłanek z Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Polski 2050 oraz PSL złożyła projekt ustawy w Sejmie. Dotyczy zmiany definicji gwałtu oraz kategorii prawnej z występku na zbrodnię. W mediach społecznościowych zawrzało.
W środę 14 lutego grupa parlamentarzystek złożyła w Sejmie projekt ustawy. Zakłada on, że w polskim prawie zostaną wprowadzone zmiany dotyczące zarówno definicji gwałtu, jak i jego poprawy w kategorii prawnej z występku na zbrodnię. Dokument zakłada również zwiększenie kary m.in. za doprowadzenie do tzw. innej czynności seksualnej.
Podobne
- Sławomir Mentzen kolejny raz zawodzi kobiety [OPINIA]
- Tylko tak znaczy tak. Ruszyła petycja o nową definicję gwałtu
- Zbierali podpisy pod projektem Kai Godek. Zapłacą karę
- Ta sprawa podzieliła Czarzastego i Hołownię. Miliony Polaków czekają
- "To projekty o ludobójstwie". Kaja Godek zamieszana w awanturę w Sejmie
Posłanki Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Trzeciej Drogi w geście solidarności z ofiarami przemocy zatańczyły w gmachu Sejmu. Wydarzenie to odbiło się szerokim echem w mediach społecznościowych.
Projekt ustawy o zmianie definicji gwałtu
Pod projektem nowelizacji ustawy podpisało się 21 posłanek. Parlamentarzystki chcą, aby zmianie uległo brzmienie art. 197 k.k., który dotyczy definicji gwałtu. Według posłanek za gwałt należałoby uznać doprowadzenie do obcowania płciowego bez wcześniejszego wyrażenia świadomej i dobrowolnej zgody.
Według przepisów, z którymi mamy do czynienia aktualnie, za gwałt uznaje się doprowadzenie do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem. Posłanki, które złożyły w Sejmie projekt nowelizacji ustawy, podkreślają, że obowiązujące brzmienie art. 197 par. 1 definiuje zgwałcenie, a także inne przestępstwa seksualne jako naruszenie wolności seksualnej i obyczajności, wskazując na konieczność wyrażenia sprzeciwu wobec niechcianych zachowań seksualnych.
Wyższe kary za gwałt
W złożonym w Sejmie projekcie posłanki proponują również podniesienie dolnego wymiaru kary za zgwałcenie do lat 3 pozbawienia wolności, co zmienia rozumienie zgwałcenia z występku na zbrodnię. Aktualnie za zgwałcenie grozi kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.
"Po raz pierwszy w historii w @KancelariaSejmu jako posłanki wraz z aktywistkami, zatańczyłyśmy taniec przeciwko przemocy wobec kobiet 'Nazywam się Miliard'! W tym roku tańczymy w intencji zmiany definicji gwałtu, bo tylko TAK oznacza zgodę. Jedna za miliard! Miliard za jedną!" - napisała na platformie X Wanda Nowicka.
Nowa ustawa zakłada również zaostrzenie kar za doprowadzenie innej osoby do poddania się tzw. innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności. Obecnie osoba popełniająca taki czyn podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Parlamentarzystki chcą, aby to przestępstwo było obarczone karą od 2 do 10 lat pozbawienia wolności.
Takie same jak ww. kary mają grozić także za zgwałcenie osoby chorej psychicznie lub z niepełnosprawnością intelektualną. Posłanki podkreślają, że jednolity wymiar kary będzie wskazywał, że szczególna sytuacja osoby pokrzywdzonej nie może stanowić okoliczności łagodzącej czy obniżającej zakres odpowiedzialności sprawcy.
Przepisy dotyczące "innych czynności seksualnych"
Doprowadzenie do "innej czynności seksualnej" bądź wykonanie jej ma być zaś obwarowane karą od 2 do 10 lat pozbawienia wolności.
"Ofiary muszą udowodnić, że do czynności seksualnej doszło pod wpływem przemocy (gwałtu) i że stawiały opór wystarczająco mocno, aby np. przyciągnąć uwagę świadków lub pozostawić ślady na ciele sprawcy. Nie ściga się zatem zgwałcenia, jeśli ofiara nie stawiała oporu, np. zdając sobie sprawę z jego bezcelowości wobec przeważającej siły sprawcy lub sprawców, lub w obawie o eskalację przemocy w odpowiedzi na opór" - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Taniec dla ofiar przemocy i komentarze w sieci
Po złożeniu projektu ustawy posłanki postanowiły zatańczyć w Sejmie. Wszystko w symbolicznym geście solidarności dla ofiar przemocy. W budynku przy ul. Wiejskiej było kolorowo i wesoło, jednak nie wszystkim się to spodobało.
"Z okazji walentynek przypominam wszystkim Panom: nie wiążcie się z feministkami, bo będziecie takie coś oglądać na co dzień" - napisał na X Antoni Macierewicz, polityk PiS.
"Musiały w Popielec zatańczyć w Sejmie. A jak. Wyszło mało atrakcyjnie, a ze strony duchowej dała o sobie znać mroczna strona ich wnętrz. Cóż. Świat metafizyczny nie znosi próżni. Jak nie służenie Duchowi Świętemu, to trzeba głupio i banalnie" - czytamy na profilu ks. Daniela Wachowiaka.
Na zarzuty, że w Środę Popielcową nie należy tańczyć w Sejmie, odpowiedziała posłanka Zielonych Klaudia Jachira. We wpisie na X podkreśliła, że parlament jest miejscem świeckim. Przypomniała również, że nikomu nie przeszkadzały tańce polityków PiS na uroczystościach kościelnych.
Popularne
- Choinka w Londynie to niewypał? Polacy pokazują, kto tu rządzi
- "Choinko ma" podbija TikToka. Piosenka wchodzi w głowę
- Ostatnie Pokolenie napisało list. "Nie jesteśmy przeciwko Wam"
- Raper waży ponad 200 kg. Zdjęcie z dziewczyną niepokoi fanów
- Wersow reaguje po krytyce. To jeszcze nie koniec choinkagate
- Streamer Awards 2024: iShowSpeed triumfuje jako Streamer Roku
- Julia Żugaj dała angaż Wojtkowi Kucinie. Pokazał, jak trzęsie kuperkiem
- Pierwszy trailer "28 lat później". Czy to naprawdę Cillian Murphy?
- Problemy z filmem sanah? "Odwołali wszystkie seanse i dali voucher"