Ważny krok Adama Bodnara. Chodzi o proces korekty płci

Poprzednik Adama Bodnara, minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, złożył do Sądu Najwyższego wniosek. Chciał, aby rozstrzygnięto tam kwestię tego, czy jeżeli dana osoba chcąca dokonać korekty płci, ma małżonkę lub dziecko, to musi występować w sprawie sądowej z wnioskiem o wykonanie zabiegu. Adam Bodnar podjął decyzję o wycofanie zapytania Zbigniewa Ziobry.

"W ocenie PG Adama Bodnara skierowanie tego wniosku miało utrudnić przeprowadzenie powyższej procedury. Planowano to osiągnąć poprzez udział w tym postępowaniu dodatkowych podmiotów, m.in. dzieci osób starających się o zmianę płci, co mogłoby prowadzić do naruszenia ich praw" - czytamy w komunikacie opublikowanym przez rzeczniczkę prasową ministra Bodnara prok. Anna Adamiak.

"W dotychczasowym orzecznictwie Sądu Najwyższego nie występują rozbieżności co do wykładni przepisów prawa będących podstawą do orzekania w sprawach o ustalenie płci metrykalnej. W postępowaniu tym bierną legitymację procesową mają jedynie rodzice osoby ubiegającej się o uzgodnieniu płci, a w przypadku gdy nie żyją, kurator ustanowiony przez Sąd. Podobny pogląd wyraził Rzecznik Praw Obywatelskich" - czytamy dalej w oświadczeniu.

Prawicowy oraz konserwatywny portal "Polonia Christiana" nie pochwala decyzji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara. W nagłówku dotyczącym tej sprawy uderza w nas zestawienie ułatwienie procesu korekty płci razem z aborcją oraz dostępem do tabletki "dzień po". Oczywiście na stronie "Polonii Christiany" przeczytamy o "zmianie płci". Przypominamy, że jest to złe określenie skomplikowanego oraz kosztownego zabiegu.

Adam Bodnar chce jedynie ułatwić osobom chcącym dokonać korekty płci ten i tak już skomplikowany proces. Pytanie zadane przez Zbigniewa Ziobro miało na celu jeszcze większe zagmatwanie oraz utrudnienie całego mechanizmu.