17-latka pokazała strój na rozmowę o pracę. Wywołała burzę w internecie

Poszukiwania pracy dla wielu osób są drogą przez mękę. Nieustanne oferty piramid finansowych, najniższa krajowa, praca na czarno, śmieciowe umowy, komentarze dotyczące wyglądu, obowiązkowe wizyty w saunie. Choć wydaje się, że społeczeństwo coraz bardziej akceptuje tatuaże, piercing czy kolorowe włosy lub przynależność do różnych subkultur, w dalszym ciągu w wielu miejscach można natrafić na niedoszłego szefa, który zamiast zatrudnić, poucza w kwestiach wizerunku swoich podwładnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Internautka posługująca się pseudonimem Towarzyszka Szarlotka podzieliła się z obserwującymi swoją stylizacją na rozmowę o pracę. Dziewczyna miała na sobie białą, ażurkową sukienkę, biały gorset oraz torbę we flamingi. Dodatkowo internautka ma zafarbowane na pudrowy róż włosy. Ubranie dziewczyny było schludne i z charakterem, co nie spodobało się komentującym na X. Jej wpis został wyświetlony ponad 903 tys. razy, zyskując ponad 300 komentarzy i 2 tys. polubień.

Zaczęło się niewinnie: jeden z internautów napisał: "A potem płacz, że pracodawca nie dzwoni". Lider Konfederacji w okręgu siedlecko-ostrołęckim Paweł Wyrzykowski stwierdził: "Dlaczego mnie nie dziwi, że komunistka jeszcze nigdzie nie pracowała". Potem ruszyła lawina, której nie dało się zatrzymać. Użytkownik NWK liczył na to, że dziewczynę wyrzucili z pracy za taki strój. Mecenas Wiesław Ponimirski, który sam siebie określa mianem "karnisty, kobieciarza, konfederaty" napisał: "Wygląda na jakieś 28 lat. Co pani robiła zawodowo przez ostatnie 10 lat?". Inni pytali natomiast, czy dziewczyna szuka pracy w domu publicznym. Piotr dodał: "W tym kraju nie ma pracy dla ludzi będących lewicowymi Julkami. I dobrze".

Wielu komentujących postanowiło stanąć po stronie młodej, poszukującej pracy dziewczyny. Część osób życzyło jej powodzenia w poszukiwaniach, inni zachwycali się ubiorem, włosami i makijażem. Użytkownik Magellan Reborn napisał: "Ładny, stonowany, pozytywny strój. O ile to "zwykła" praca, a nie high-end job ze sztywnym dresscode nie widzę problem. Kompletnie nie rozumiem, skąd to prz*pierdalando w komentarzach. I mówię to jako 'konserwatysta'".