Rasowy, serialowy odmóżdżacz na upalne wieczory? Mamy coś w sam raz!
Jesteście ciekawi, ile można zrobić dla zasięgów, fejmu i kasy? Z odpowiedzią przybywają piękni, młodzi, odziani w bikini bohaterowie nowej produkcji twórców takiego hitu jak "The Office PL".
Kontrowersyjny humor, losy oddane w ręce sztucznej inteligencji, absurdalne challenge, sporo prowokacji i… influencerzy jako aktorskie talenty. To wszystko serwuje nam komediowa parodia reality TV – nowy serial "Algorytm miłości" od CANAL+.
Podobne
- Konopskyy jest transfobem i mamy na to dowody. Odpowie na zarzuty?
- Kacper Błoński apeluje: "Stop shaming ten seconds u facetów"
- Druga twarz Krzysztofa Gonciarza. Kasia Mecinski wydała oświadczenie
- "Pam & Tommy": Sekstaśma godna nagrody Emmy (RECENZJA)
- Polsko, przeproś Blankę. Mamy szansę na finał Eurowizji
Takiej ekipy jeszcze nie było
Już na pierwszy rzut oka produkcja wyróżnia się i zdecydowanie przyciąga uwagę obsadą pełną wschodzących gwiazd młodego pokolenia – celebrytów i influ. W głównych rolach np. Helena Englert, Wiktoria Gąsiewska, Waleria Gorobets, Adam Zdrójkowski, Kamil Piotrowski, Mateusz Dymidziuk, Karol Dziuba czy Marta Rentel i Grzegorz Milewski.
Ich bohaterowie to m.in. osobisty trener osobistych trenerów pływania, aspirująca makijażystka, która ćwiczy na zmarłych, świeżo upieczona matka, bananowy chłopiec, miłośnik Denzela oraz uczestnik, którego największy atrybut rymuje się nieprzypadkowo z imieniem Denis.
Wszyscy oni podejmują się udziału w randkowym show typu bikini reality. Mieli nadzieję na wyjazd do słonecznej Hiszpanii, jednak ze względu na skandal z poprzedniego sezonu i ograniczenia budżetowe zamiast zagranicznych plaż czeka na nich willa pod Warszawą. "Nie Teneryf" – jak przypomina jeden z uczestników.
A to dopiero początek niespodzianek i absurdów, który w żadnym wypadku nie umniejsza oddziaływaniu strzały amora i gorących emocji. Uczestnicy zmierzą się ze swoimi głęboko skrywanymi uczuciami, lękami oraz własnymi granicami (bądź ich brakiem) i być może zdobędą towarzysza życia, popularność i niezłą kasę.
- Już pierwsze zadanie przerasta teoretycznie gotowych na wszystko bohaterów, a potem jest już tylko grubiej. Metaforycznie, bo aktorzy mocno ćwiczyli do swoich ról – mówi Łukasz Sychowicz, head writer i producent kreatywny.
Parodia reality TV na najwyższym poziomie
"Algorytm miłości" to nie tylko lekki i zabawny serial, ale również inteligentna parodia programów typu bikini reality. Reżyserzy starali się stworzyć realny świat oraz postaci z krwi i kości, co sprawia, że absurdalne sytuacje i wypowiedzi bohaterów są jeszcze bardziej komiczne.
Alek Pietrzak i Michał Tylka, reżyserzy serialu, podkreślają:
- Żonglujemy stereotypami i parodią taniej i prostej telewizji. Jesteśmy przekonani, że taka formuła wciągnie widzów i dostarczy im solidnej dawki rozrywki. […] To właśnie tu, jak w szkle powiększającym, odbijają się wszystkie pragnienia i klisze kultury masowej.
"Algorytm miłości" to mocna, często doprowadzona do granic absurdu komedia, która pod płaszczem parodii odkrywa również drugą stronę tego typu programów, wykorzystujących, często nieświadomych, na co się piszą, młodych ludzi, gotowych na niemal wszystko dla swoich pięciu minut w blasku fleszy. Czy uczestnicy odnajdą prawdziwą miłość? Czy sztuczna inteligencja okaże się bezbłędnym swatem? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie, oglądając "Algorytm miłości" w CANAL+ online. Wszystkie odcinki są już dostępne, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by skoczyć na główkę w ten zwariowany świat pełen emocji i śmiechu!
Bohaterowie, których pokochacie albo znienawidzicie. Szanse 50/50
Jeżeli przed seansem chcecie zobaczyć poziom odjechania i absurdu tego serialu, zapoznajcie się z wizytówkami, jakimi uraczyli nas niektórzy, najciekawsi naszym zdaniem uczestnicy serialowego show.
Mateusz Dymidziuk jako Denis – mistrz ciętej riposty i nieprzewidywalny gracz, który wstydzi się, że pochodzi ze wsi, dlatego wszystkim mówi, że mieszka w Szczecinie. Jednocześnie nie jest pewien, czy to miasto leży nad morzem. Pewnie nic w tym dziwnego, skoro wody unika jak ognia, mimo że jest personalnym trenerem personalnych trenerów pływania.
Helena Englert jako Dagmara, czyli "modelka" z Insta i ekspertka branży beauty – jest makijażystką trupów. Prywatnie zresztą maluje się równie mocno, jak swoich klientów. Deklaruje, że wygraną spożytkuje na zakup miliona followersów z Turcji i powiększy piersi.
Katarzyna Gałązka w roli Sandry wyznaje tradycyjne wartości i nie lubi feministek. Jest aspirującą tradwife, która na pierwszej randce zawsze pyta o zarobki i o to, ile facet ma środków na koncie. Dlaczego? Nie pracuje i nie ma zamiaru. Jej zdaniem mężczyzna powinien decydować za kobietę, nie jesteśmy w końcu zwierzętami.
Dragon grany przez Karola Dziubę jest silny, nieustraszony i gotowy na wszystko dla swojej ekipy – nawet bąki kumpli bierze na siebie. Nie trawi złodziejstwa i frajerstwa, dlatego nigdy nie dzwoni po psy, a sprawy załatwia po swojemu. Myśli, że "Ogniem i mieczem" to gra na plejaka.
Wiktorka Gąsiewska jako Iwona – to urocza dziewczyna z sąsiedztwa, która szuka prawdziwej miłości i skrywa całkiem spory sekret. Zabrała ze sobą kilkumiesięcznego syna, o czym nie wiedzą pozostali uczestnicy programu. W przerwach między zadaniami karmi, usypia i oddaje dziecko pod opiekę produkcji. Ale to nie jedyny członek jej rodziny w show. W willi Amora zjawiła się bowiem także… Mama Iwony (Małgorzata Socha), która przed wejściem do programu połknęła tasiemca. Ale spokojnie – to tylko tak dla zdrowia, zwłaszcza psychicznego. Wierzy bowiem, że "lepsza sylwetka to lepsze samopoczucie". Twierdzi też, że jest body positive. Ale tylko jeżeli wcześniej schudniesz.
Marietta (Weronika Malik) za nadrzędny życiowy cel obrała walkę w FAME MMA. Jako pierwsza osoba na wózku. Uwielbia grać kartą swojej niepełnosprawności, bo przecież swoje przeszła (za sprawą Audi TT – dwa T, jak w jej imieniu – które ją potrąciło) i niech jej się to w końcu na coś przyda, nie? Zazdrośni uczestnicy twierdzą, że wyrachowana, nieprzyjemna i konfliktowa.
Pola Błasik jako Oliwia to aktywistka, feministka i wiele innych. Przyszła do programu, żeby zdobyć jak najwięcej followersów, żeby im pokazać, że zasięgi to nie wszystko. Poza tym udowodni, że tego typu programy to piekło kobiet, dlatego w pierwszym odcinku idzie do łóżka z dwoma facetami. Niech wszyscy zobaczą, jak się poświęca!
Oliwier (Aleksander Kaleta) jako gorliwy katolik żałuje, że przykazania zostały napisane, gdy nie było jeszcze Tindera – to by znacząco zmieniło punkt widzenia. Warto docenić, że wygląd nie ma dla niego znaczenia, oby tylko kobieta była biała i odpowiedniego wyznania.
Pablo (Adam Zdrójkowski) doskonale wie, że pieniądze w życiu nie są najważniejsze. Przynajmniej póki nie musi prosić ojca o przelew, kiedy się kończą albo… udowadniać rodzicom, że jest samodzielny, sprzedając jeden ze swoich prezentów komunijnych – willę na Żoliborzu.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet