Nauczyciele: Nie będziemy używać podręcznika do HiT-u. Jest rasistowski, ideologiczny, stronniczy
Coraz więcej nauczycieli zapowiada, że nie będzie korzystało z podręcznika do Historii i Teraźniejszości autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego. Nauczycielki z ruchu "Protest z Wykrzyknikiem" tłumaczą dlaczego.
Blanka Rogowska: Już od września do polskich szkół wejdzie nowy przedmiot. HiT – Historia i Teraźniejszość. Podręcznik do HiT-i jest przez wielu uznawany za ideologiczny bubel. Co na to nauczyciele?
Podobne
- Ocenili Czarnkowi podręcznik do HiT-u. Tylko jeden się wyłamał
- Nauczycielka, @babaodpolskiego: Dzięki Czarnkowi młodzież zaczęła się buntować [WYWIAD]
- Strajk w oświacie. Nauczyciele wyjdą na ulice w symbolicznym dniu
- Dramatyczny apel rodziców do Czarnka: "Dyskryminacja dzieci"
- 27 największych głupot z podręcznika do HiT-u [CYTATY]
Anna Schmidt-Fic, aktywistka inicjatywy nauczycielskiej "Protest z Wykrzyknikiem":
- Rozmawiamy o tym cały czas. Zastanawiamy się, co robić. Na tę chwilę mamy tylko jeden podręcznik do HiT-u, zatwierdzony przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. I jest on po prostu koszmarny.
Źle się stało, że przez wprowadzenie przedmiotu Historia i Teraźniejszość uczniowie szkół ponadpodstawowych zostali pozbawieni edukacji obywatelskiej. WOS będzie prowadzony tylko w klasach z rozszerzeniem. W dodatku - gdyby nauczyciele podążali za podręcznikiem - uczniowie będą poddani silnej propagandzie ideologicznej w duchu partii rządzącej i jej widzenia państwa i historii.
Podręcznik został oceniony przez wielu ekspertów jednoznacznie negatywnie. Mówią wręcz, że tego nie powinno nazwać się podręcznikiem, a raczej 500-stronnicową broszurą ideologiczną. Jest to zgodne z moimi wrażeniem po lekturze fragmentów
Renata Czaja-Zajder, nauczycielka języka polskiego i etyki, członkini inicjatywy "Protest z Wykrzyknikiem":
- Są strony, gdzie autor ciurkiem wypisuje nazwiska historyków, matematyków, pisarzy, innych twórców. Niektóre wydarzenia omawia z podaniem dat dziennych. Po co?
Mamy sygnały od wielu nauczycieli, że po prostu nie będzie tego podręcznika używać.
Bo nie muszą tego robić?
Schmidt-Fic: - Zgodnie z Kartą Nauczyciela nauczyciel ma autonomię w dobrze narzędzi i metod pracy. Nie ma obowiązku korzystania z podręcznika, ale musi realizować podstawę programową.
Mamy już potwierdzenie z resortu Przemysława Czarnka, ministra eudkacji, że kolejny podręcznik trafił do MEN-u i czeka na zatwierdzenie. Przygotowało go Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne. Mamy co do niego spore nadzieję, choć jeszcze go nie widzieliśmy. Mało prawdopodobne, żeby trafił do użytku przed początkiem roku szkolnego, bo proces akceptacji przez MEN dopiero się zaczął. Ale mógłby być wydany jako "materiały edukacyjne", a nie podręcznik.
Powstają też oddolne inicjatywy nauczycieli, którzy tworzą własne materiały do wykorzystania na lekcji. To m.in. Obywatelski HiT i Cyfrowy HiT.
Przedmiot jest obowiązkowy. Póki co, tego nie zmienimy. Ale to od nas, nauczycieli, zależy w jaki sposób. Tematy, które przedstawia obecny podręcznik, można przecież omówić w sposób krytyczny, pogłębiony, zachęcić uczniów, by spojrzeli na dane zagadnienie z różnych stron. Będziemy apelować do nauczycieli, by tak właśnie się zachowali. Dodajmy, że podręcznik prof. Roszkowskiego kosztuje 50 złotych. To dla wielu rodzin nie jest mały wydatek.
Ale może być różnie. Wiemy dobrze, jak mało zarabiają nauczyciele, jak bardzo są przemęczeni i zrezygnowani. Motywacje do działania ponadstandardowego są często zerowe. A praca bez podręcznika, to dodatkowe godziny na wybór i przygotowanie materiałów, czasem drukowanie, wyszukanie itd. Praca z podręcznikiem jest prostsza.
Czy nie boicie się, że dyrektorzy będą jednak naciskać na podręcznik?
Schmidt-Fic: - Na razie nie mamy takich sygnałów. Wiemy, że narracja ministra Czarnka, wychwalająca ten podręcznik, jest silna. Może się tak zdarzyć, że jakiś dyrektor jej ulegnie i będzie naciskał, choć formalnie nakazać nie może. Nauczyciel może się bać, że jeśli nie będzie prowadził przedmiotu w myśl tego podręcznika, będzie poddany szczegółowej kontroli - może to działać efekt mrożący.
Może być też tak, że uczeń w domu opowie co działo się na HIT-cie i rodzic zrobi aferę, bo to będzie się kłóciło z jego przekonaniami? Wróżę: telefony do dyrekcji, skargi do kuratorium.
- Jest pani optymistką. Oczywiście uogólniam, ale większość rodziców nie jest zainteresowana tym, czego dziecko uczone jest w szkole.
Czy ten podręcznik jest naprawdę tak skandalicznie zły?
Czaja-Zajder: - W podręczniku jest mnóstwo spraw, które mnie po prostu bulwersują. Fragment zatytułowany: "problemy rasowe USA przyczyną konfliktów". Pojawiają się tam sformułowania takie, jak "ruch murzyński", zamiast "ruch na rzecz praw obywatelskich". Autor dokłada jeszcze swoje przemyślenia o tym, że słowo "Murzyn" zostało w nieuprawniony sposób obarczone jakąś złą estymą i uznaje się je teraz za obelżywe. Ubolewa, że nie można go już swobodnie używać.
Przypomnijmy, że to Rada Języka Polskiego odradza używania tego słowa, uznała je za rasistowskie. A przedstawiciele czarnoskórej społeczności w Polsce od dawna mówią, że to słowo ich obraża.
Czaja-Zajder: - Autor podręcznika sugeruje, że istnieje jakaś cenzura zbytnio posuniętej poprawności politycznej, która zabrania posługiwania się "normalnymi pojęciami".
Po tym przechodzi płynnie do Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, krytykując wulgarne slogany, które pojawiały się na protestach tego ruchu. I do ataków na Kościół.
Są i inne manipulacje. Np. stwierdzenie, że pomimo propagandy pokojowych metod ze strony przywódców ruchu i Martina Luthera Kinga Birmingham w stanie Alabama doszło do rozlewu krwi. Pytałam moich uczniów na etyce, jak rozumieją kontekst tego zdania. Wszyscy powiedzieli, że najpewniej chodzi o to, że czarnoskórzy w wyniku buntu kogoś zaatakowali. A tak naprawdę chodziło o zamachy bombowe, za które odpowiadał Ku Klux Klan.
O gender studies też jest?
Czaja-Zajder: - Oczywiście, ale autor nie używa słowa "studies", a ideologia. Zagadnienie znalazło się zresztą w rozdziale o ideologiach. Hasło "gender" zostało zestawione razem z nazizmem, komunizmem, feminizmem...
Podręcznik ma silne podłoże nacjonalistyczne. Np. na liście najbardziej znanych przykładów ludobójstwa, autor - na pierwszym miejscu - wymienia "śmierć obrońców poczty gdańskiej". Dopiero na kolejnych pozycjach mamy Holokaust, obozy koncentracyjne itd.
Pierwszy rozdział jest o pamięci i o tym, jak różne narody zakłamują pamięć zbiorową. Że - np. Francuzi wypierają powszechną kolaborację z nazistami. A my? Bez skazy. Niewinni. W tym rozdziale o Jedwabnym, w którym to Polacy spalili żywcem żydowskich mieszkańców, ani słowa.
Wprost podkreślane są wartości konserwatywne i katolickie. Autor w sposób oczywisty zakłada dogmat o istnieniu Boga i krytykuje wszystkie "ideologie", które go nie uznają: "Przy założeniu istnienia Boga - a przecież nie ma żadnego dowodu, poza spekulacjami myślowego, że Go nie ma - wszystkie kombinacje intelektualne marksistów i neomarksistów tracą jakikolwiek sens" - to dosłowny cytat.
Jeśli autor podręcznika za dogmat uznaje istnienie Boga i z tego wyprowadza potrzebę oparcia się na wartościach chrześcijańskich i podtrzymywaniu silnego związku z Kościołem, to trudno się nie zgodzić, że ten podręcznik jest ideologiczny.
Jak będziecie prowadzić HiT?
Czaja-Zajder: - Jeden z historyków projektujących alternatywne materiały wyobraża to sobie tak: analizujemy z uczniami definicję ideologii, analizujemy czym, zgodnie z obecnym stanem wiedzy jest gender studies, płeć kulturowa. Potem młodzież sama powinna odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chodzi o ideologię. Rozbierając tę podstawę programową na czynniki pierwsze, możemy dojść do wniosków innych niż autor podręcznika. Bo szkoła powinna przecież uczyć krytycznego myślenia, oceny źródeł, odróżniania faktów od opinii, relatywizowania itd.
Czyli cała nadzieja w nauczycielach?
Czaja-Zajder: - Ja bym powiedziała, że cała nadzieja w wyborach. I zmianie podstawy programowej.
Popularne
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Sara James doświadczyła rasizmu? Jej wyznanie szokuje