Nauczycielka, @babaodpolskiego: Dzięki Czarnkowi młodzież zaczęła się buntować [WYWIAD]
- Wszystkie działania Czarnka, które podejmuje, by jak najbardziej zespolić edukację z Kościołem sprawiają, że ludzie tym bardziej się z tego śmieją - o "efekcie Czarnka" mówi Aneta Korycińska, nauczycielka języka polskiego, w sieci znana jako "@babaodpolskiego".
Aneta Korycińska to nauczycielka, znana w sieci jako "@babaodpolskiego". Niedawno wraz z 16-letnim aktywistą Maciejem Rauhutem wystosowała do ministra Czarnka wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Chce dowiedzieć się m.in. kim byli wszyscy opiniujący podręcznik do HiT-u wydawnictwa Biały Kruk oraz sprawdzić wynagrodzenie prof. Wojciecha Roszkowskiego, autora kontrowersyjnej książki.
Podobne
- Ocenili Czarnkowi podręcznik do HiT-u. Tylko jeden się wyłamał
- Czarnek o agresywnych nastolatkach. Padły mocne słowa
- 16-letni Maciej Rahut pisze do Czarnka. "Bo system edukacji jest tak bezwartościowy jak ten HiT" [WYWIAD]
- Czarnek ocenia kolejny rok szkolny. Zdał do następnej klasy? [OPINIA]
- Nauczyciele: Nie będziemy używać podręcznika do HiT-u. Jest rasistowski, ideologiczny, stronniczy
Anna Rusak: Podręcznik wydawnictwa Biały Kruk wywołał piekło. Nauczyciele mówili, że jest rasistowski, nacjonalistyczny, ideologiczny. A pani w ramach dostępu do informacji publicznej postanowiła zapytać o niego samego ministra Przemysława Czarnka.
Aenta Korycińska: - HiT-em interesowałam się od dawna, ale nie chciałam robić na niego nagonki, zanim sama go nie przeczytam. Dostałam go w ramach akcji "Szkoła bez bzdur", żeby nie dokładać do niego cegiełki. Potem zrobiłam 2,5h live (jest zapisany na Instagramie @babaodpolskiego), w którym czytałam HiT. Zależało mi, żeby pokazać, co jest w tym podręczniku fajne, a co niefajne.
Ten podręcznik od HiT-u ma jakieś plusy?
- Tak. Fajne jest w nim to, że jest dobrze napisany tzn. łatwo się go czyta. Jest też nieźle wydany. Dodano w nim nawet kody QR, które - jak na polską szkołę - są przejawem nowoczesności. Zabawne jest jednak to, że niekiedy przenoszą one do teledysków zespołów rockandrollowych, które są obrażane w jego treści. Tu plusy się kończą.
Podręcznik to tak naprawdę opinia, strumień świadomości prof. Roszkowskiego. Nie ma w nim dat, przypisów. Wiele spraw jest traktowanych pobieżnie, ale np. dostajemy rozdział poświęcony kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu. Nie ma też innej religii niż katolicka. Młody człowiek, który nie ma jeszcze rozwiniętego krytycznego myślenia, który po raz pierwszy czyta o dziejach ludzkości, z łatwością w te wszystkie absurdy uwierzy.
Po live'ie o podręczniku rozmawiałam z 16-letnim aktywistą Maciejem Rauhutem, z którym znam się osobiście. Zaczęliśmy się zastanawiać, czemu wszystkie akcje związane z HiT-em są stworzone na zasadzie: "jesteśmy przeciwko" i na tym w zasadzie się kończy. Ludzie mogą wtedy odnieść wrażenie, że to działanie jest motywowane tylko tym, że ktoś jest przeciwnikiem rządów PiS.
Zależało mi, żeby pokazać, że to nie jest kwestia polityczna, że ten podręcznik nie jest zły tylko dlatego, że zaproponował go rząd. Sam pomysł na przedmiot jest w miarę sensowny. Zaczęliśmy więc rozmawiać o tym, czego chcielibyśmy się o tym podręczniku tak naprawdę dowiedzieć. Maciek rzucił, żebyśmy zobaczyli, jak wyglądają dokumenty, które mówią o jego dopuszczaniu.
I co w nich znaleźliście?
- W rozporządzeniu z 2019 roku jest jasno napisane, że podręcznik musi być wydany merytorycznie, zgodnie z aktualną wiedzą. W tym podręczniku jednak przecież nie ma faktów, dat, przypisów. To jest opowieść prof. Roszkowskiego. Poza tym podręcznik musi mieć dobrych metodyków, którzy go sprawdzą i przepuszczą. Maciek po tym wszystkim powiedział: "Czarnek złamał prawo".
Patrząc na to rozporządzenie, naprawdę można mieć takie poczucie. Postanowiliśmy więc sprawdzić, jakich HiT miał metodyków. Podanych jest kilka nazwisk rzeczoznawców, nie wiemy jednak, kim byli ci najwięksi metodycy, którzy dopuścili podręcznik. Stąd wniosek o udzielenie informacji. Chcemy poznać tych ludzi. Sprawdzić, czy byli odpowiedni.
Bardzo nas też interesowało, jakie dotacje dał rząd na wydanie tego podręcznika, bo teraz to będą stracone pieniądze. Raczej niewiele szkół będzie z niego korzystało. Dziwi mnie tylko to, że w tych wszystkich kampaniach nikt nie mówił o tym, że każdy ma prawo skorzystać z art. 61. konstytucji, że to prawo każdego obywatela. To przecież pierwsza lekcja z przedmiotu wiedza o społeczeństwie. Art. 61. mówi, że "każdy obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne".
Szkoła Czarnka raczej takiego krytycznego myślenie uczyła nie będzie…
- W szkole każdy powinien sam wyciągać wnioski. Trzeba pokazywać jedną i drugą stronę, bo to młodzi ludzie mają sami dokonać wyboru. Mają prawo głosować na przeciwną partię niż nauczycielka. To ważne, żeby o tym wiedzieli. Jednak ten młody człowiek, czytając podręcznik prof. Roszkowskiego, nie będzie wiedział, gdzie jest prawda, jeżeli to ciągle będzie tylko pół prawdy. To idealna metoda manipulacyjna.
Mimo to młodzi się buntują, nie chcą używać podręcznika. Można powiedzieć, że każde działanie Czarnka wywołuje odwrotny efekt.
- Jedną z najfajniejszych rzeczy, jaką ma się w młodym wieku, jest wielka niezgoda na to, co narzucane. Czarnek pozyskuje teraz ludzi, którzy będą bardzo przeciwni jemu, jego decyzjom, obecnym rządom. Gdyby nie on, to myślę, że nie byłoby tylu młodych ludzi wypisujących się z religii.
Wszystkie działania Czarnka, które podejmuje, by jak najbardziej zespolić edukację z Kościołem sprawiają, że ludzie tym bardziej się z tego wyśmiewają. Dzięki temu lepiej rozwijają się też ruchy dotyczące edukacji seksualnej. To m.in. dzięki Czarnkowi do szkoły wchodzi SEXED.pl.
Paradoksalnie cieszę się więc z tego, co robi Czarnek. Swoimi działaniami prowadzi do kryzysu myślenia, które promuje. Dzięki temu rozwija się dużo kampanii społecznych, ludzie w ogóle zainteresowali się edukacją, problemami w szkołach. Wystarczy spojrzeć na nauczycieli, którzy teraz są w naprawdę trudnej sytuacji. Nie opłaca im się uczyć, zwątpili, m.in. przez mobbing, autorytarną dyrekcję. Po prostu się poddają.
Czemu więc pani wciąż jest nauczycielką?
- W maju złożyłam wypowiedzenie. Jestem nauczycielką, ale nie pracuje w systemie. Po prostu prowadzę swoją firmę jako @babaodpolskiego. Minusem jest to, że moje działanie jest prywatne, a chciałabym żeby to publiczna edukacja była dobra.
A uczniowie rozmawiają z panią o Czarnku?
- Często się z tego śmiejemy. Co jakiś czas dzielą się ze mną swoimi przeżyciami. Przerażeni pytali chociażby, czy muszą używać podręcznika do HiT-u wydawnictwa Biały Kruk. Odetchnęli z ulgą, gdy słyszeli, że nie. To reakcje na zasadzie: "Ufff, chociaż tyle" albo "Oby ten podręcznik nie dojechał mojego rocznika". Rozmawiamy o planach, religii. Dużo osób, które uczę, jest z edukacji z domowej.
Decydują się na nią niekoniecznie przez depresję czy problemy społeczne. Nie chcą pracować w tym systemie, bo po prostu szkoda im życia na głupie przedmioty, które nie są związane z tym, co chcą zdawać. Coraz więcej osób decyduje się na takie nauczanie. To cieszy. Sama, patrząc na to, jak wygląda polskie szkolnictwo, chciałabym, żeby moje dziecko do takiej uczęszczało. To też szokuje, bo jednak nie wszystkich na to po prostu stać.
Czyli po tych wszystkich zmianach Czarnka uczniowie odejdą od szkoły i przejdą na domowe nauczanie?
- Nie sądzę, bo ludzi nie będzie na to najzwyczajniej stać. Najpierw musi upaść obecny system edukacji, a rodzice, którzy mają ogromny wpływ na to, jak wygląda szkoła, muszą się zbuntować. Nauczyciele z kolei, muszą się doedukować, dowiedzieć się, że nie potrzebują podręczników, że w dokumentach nie ma nigdzie wymogów, by stawiać oceny w szkole. Trzeba po prostu coś zmienić w sposobie myślenia.
Trzeba uświadomić ludzi, że mogą się dowiadywać, na co idą ich pieniądze. Naprawdę każdy ma prawo wyciągać te informacje. Wbrew pozorom mamy wpływ na to, jak wygląda szkoła. Rodzice mają wpływ, np. na to jak wygląda plan lekcji. Religię można zorganizować raz w miesiącu w pobliskim kościele. Nie musi się odbywać w szkole. Wystarczy przestać się zgadzać i zacząć się buntować.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół